NA SAMYM POCZĄTKU CHCĘ PROSIĆ WAS O SKOMENTOWANIE TEGO ROZDZIAŁU GDYŻ NIE WIEM CZY KTOŚ CZYTA MOJE TŁUMACZENIE :) Z GÓRY DZIĘKUJĘ.
Jasmine’s POV
Przeniosłam pijaną Eleanor do łóżka ciągle chichoczącą i coś bełkoczącą pod nosem, zeszłam na dół po schodach żeby napić się wody. Pijąc wszystko na nowo zaczęło mi się odtwarzać w myślach. I wtedy nagle poczułam złość.
Czułam się po prostu jakbym okładała pięściami twarz Harry'ego. Który jest pieprzoną męską dziwką. Dotykał mnie w jednej chwili, a w drugiej zabawiał się już z inną. Osobiście mam więcej szacunku niż większość dziewczyn w tych czasach, ale to on decyduje się na choroby przenoszone drogą płciową. Przepraszam, nie chcę stracić dziewictwa z nieznajomym, a tym bardziej z nim, a w szczególności w ciemnej piwnicy klubu.
Chcę żeby mój pierwszy raz był wyjątkowy, a to nie było nawet bliskie temu. Nie jest w żadnym stopniu bliski wyjątkowości. Przyznał mi się, że wszystko co chce, to tylko dostać się do moich majtek, ale ja tego tak bardzo nie chce. Nie powinnam myśleć o nim więcej. Położyłam szklankę w zlewie i skierowałam się na górę.
Kiedy już byłam w pokoju, rozebrałam się do naga i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Gdy wysuszyłam się, wróciłam do pokoju. Wyciągnęłam z szafy parę majtek, postrzępione różowe spodnie w serca i czarny podkoszulek. Zanim dostałam się do łóżka, zauważyłam moje czarne polo, które miało w kieszonce numer Harry’ego. Patrzyłam na niego przez chwilę, podeszłam po to i wyciągnęłam kawałek papieru na zewnątrz. Spoglądałam na numer po czym chwyciłam telefon. Odblokowałam go i wpisałam numer, trzymałam kciuk nad przyciskiem „Połącz” nie dotykając go. Powinnam zadzwonić do niego? Wspominał przecież, że jeśli do niego nie zadzwonię znajdzie mnie, a ja nie chcę żeby mnie znalazł.
A co jeśli
nadal jest z tą pieprzoną blondynką? To nie będzie przyjemne. Skorzystałam z drugiego wyboru i usunęłam jego numer z
mojego ekranu i zablokowałam telefon. Położyłam kartkę na nocnej szafce,
weszłam pod kołdrę i zamknęłam oczy. Wkrótce ciemność objęła mnie.
….
Obudziłam się na dźwięk budzika rozchodzący się do mojego ucha. Głupi alarm. Musisz zawsze budzić mnie o czasie? Wyłączyłam go i zeskoczyłam z łóżka. Nałożyłam mój służbowy strój, który składa się z czarnego polo, jasnobrązowej koszulki i białych Conversów. Makijaż składa się zawsze z eyeliner’a, maskary i błyszczyka. Później podkręciłam włosy, chwyciłam telefon i wyszłam z pokoju.
….
Obudziłam się na dźwięk budzika rozchodzący się do mojego ucha. Głupi alarm. Musisz zawsze budzić mnie o czasie? Wyłączyłam go i zeskoczyłam z łóżka. Nałożyłam mój służbowy strój, który składa się z czarnego polo, jasnobrązowej koszulki i białych Conversów. Makijaż składa się zawsze z eyeliner’a, maskary i błyszczyka. Później podkręciłam włosy, chwyciłam telefon i wyszłam z pokoju.
Schodziłam
ze schodów, ale zatrzymałam się żeby
zajrzeć do El. Cholera. Nadal śpi. Chyba muszę iść na pieszo do pracy
albo może po prostu wezmę kluczyki i pojadę sama. Tak, wybieram tą drugą opcję. Chwyciłam kluczyki i
napisałam karteczkę, że pożyczam jej auto. Następnie udałam się jej błyszcząco
granatowym Chevy Spark’iem do pracy. Przybyłam pod Starbucks’a i znowu
wyglądało na to że będzie to wolny dzień. Cóż, przynajmniej płacą mi za nic.
Weszłam do środka, założyłam fartuch i podeszłam do kasy. Nikogo nie było,
dzięki Ci Boże. Podniosłam jakieś czasopismo, które wyglądało ciekawie. Na
okładce była Kim Kardashian i coś o Kanye West’cie, że jest prawdopodobnie
gejem. Biedny.
Godzinę
później dzwonek przy drzwiach zabrzęczał więc wstałam żeby zobaczyć kto wszedł
do środka. Harry z jakimś blondynem. Oh, wspaniale. Odłożyłam gazetę, a on
nagle pojawił się przede mną. Nie wyglądał na szczęśliwego. Odchrząknęłam.
„Witamy w Starbucks’ie! W czym mogę pomóc?” –zapytałam.
„Pieprzyć to. Dlaczego do mnie nie zadzwoniłaś?” –warknął wściekły.
„Przepraszam?”
„To co słyszałaś. Dlaczego do mnie kurwa mać nie zadzwoniłaś?!” –powiedział przez zaciśnięte zęby.
„Jezu, nie wiem. Może dlatego, że byłeś z tą dziewczyną, którą obściskiwałeś zeszłej nocy?”
„Brzmi jakby była zazdrosna Haz.” –wtrącił blondyn. Wyraźnie był Irlandczykiem.
„Cicho, Niall.”
„Witamy w Starbucks’ie! W czym mogę pomóc?” –zapytałam.
„Pieprzyć to. Dlaczego do mnie nie zadzwoniłaś?” –warknął wściekły.
„Przepraszam?”
„To co słyszałaś. Dlaczego do mnie kurwa mać nie zadzwoniłaś?!” –powiedział przez zaciśnięte zęby.
„Jezu, nie wiem. Może dlatego, że byłeś z tą dziewczyną, którą obściskiwałeś zeszłej nocy?”
„Brzmi jakby była zazdrosna Haz.” –wtrącił blondyn. Wyraźnie był Irlandczykiem.
„Cicho, Niall.”
Huh, więc to
jest jego imię.
„To nie jest usprawiedliwienie. Powiedziałem, że masz zadzwonić do mnie. Jak trudne to może być?” –oznajmił ze złością.
„Dlaczego to taka wielka sprawa?” –spojrzałam na Nialla. –„A tak przy okazji nie jestem zazdrosna.” –spojrzałam z powrotem na Hazze. –„Lepiej zamów coś albo zjeżdżaj. Nienawidzę patrzeć na Ciebie.
„Nie mówiłaś tego poprzedniej nocy. Kto sprawił, że było Ci dobrze? Oh, tak to byłem ja.” –powiedział.
„A kto to wszystko zatrzymał? Oh, tak ja.”
Niall uniósł brwi z rozbawieniem. Było wyraźnie widać, że podoba mu się.
„To nie jest usprawiedliwienie. Powiedziałem, że masz zadzwonić do mnie. Jak trudne to może być?” –oznajmił ze złością.
„Dlaczego to taka wielka sprawa?” –spojrzałam na Nialla. –„A tak przy okazji nie jestem zazdrosna.” –spojrzałam z powrotem na Hazze. –„Lepiej zamów coś albo zjeżdżaj. Nienawidzę patrzeć na Ciebie.
„Nie mówiłaś tego poprzedniej nocy. Kto sprawił, że było Ci dobrze? Oh, tak to byłem ja.” –powiedział.
„A kto to wszystko zatrzymał? Oh, tak ja.”
Niall uniósł brwi z rozbawieniem. Było wyraźnie widać, że podoba mu się.
„Chwila,
więc odrzuciłaś Harry’ego? To nigdy wcześniej się nie zdarzyło.” –dopowiedział.
„Zawsze jest ten pierwszy raz.” –dodałam ciągle patrząc Harremu w oczy. Pochyliłam się trochę bliżej niego szepcząc mu w ucho - „Pogódź się z tym.”
„Zawsze jest ten pierwszy raz.” –dodałam ciągle patrząc Harremu w oczy. Pochyliłam się trochę bliżej niego szepcząc mu w ucho - „Pogódź się z tym.”
Miałam się
cofnąć, ale Harry chwycił mnie za kark i pociągnął do pocałunku. Powinnam
odwzajemnić pocałunek, ale szybko się odsunęłam.
„Co do cholery jest z Tobą nie tak?!” –wrzasnęłam.
„Nie.. Co do cholery jest z Tobą nie tak?!” –odwrzasnął.
Oczy Niall’a rozszerzyły się bardziej. Dlaczego on tu jest jeszcze?
„Ja? Ty pierwszy mnie pocałowałeś!” –kontynuowałam.
„Pocałowałem Cię ostatniej nocy i Ci to nie przeszkadzało. Dlaczego zareagowałaś inaczej niż wczoraj? Może dlatego że jest tu Niall? Chcesz być sama? –wydarł się i obrócił się do Niall’a. –„Idź do auta i czekaj na mnie.”
O dziwo chłopak się posłuchał. Skinął głową i wyszedł ze sklepu.
„Lepiej?” –wydarł się ponownie.
Co tu się dzieje?!
„Nie! Nie chcę Cię w żadnym stopniu! Dlaczego nie możesz po prostu zrobić tego samego, co Nialler? Nie chcę Cię więcej widzieć!”
Właśnie wtedy, wskoczył na ladę I pchnął mnie na ścianę. Zanim zdążyłam zaprotestować, rozbił usta przeciwko mnie ponownie. Nadal nie odwzajemniłam pocałunku, za to nie mogłam go odepchnąć, był zbyt silny. Podobnie jak ostatniej nocy, rozłożył moje nogi i owinął je w pasie. Nie chcę go. Po chwili odsunął się, wyraźnie zły.
„Dlaczego jesteś tak cholernie skomplikowana?” –krzyknął prosto mi w twarz.
„Ile razy mam Ci, to mówić? Nie chcę Cię!”
„Co do cholery jest z Tobą nie tak?!” –wrzasnęłam.
„Nie.. Co do cholery jest z Tobą nie tak?!” –odwrzasnął.
Oczy Niall’a rozszerzyły się bardziej. Dlaczego on tu jest jeszcze?
„Ja? Ty pierwszy mnie pocałowałeś!” –kontynuowałam.
„Pocałowałem Cię ostatniej nocy i Ci to nie przeszkadzało. Dlaczego zareagowałaś inaczej niż wczoraj? Może dlatego że jest tu Niall? Chcesz być sama? –wydarł się i obrócił się do Niall’a. –„Idź do auta i czekaj na mnie.”
O dziwo chłopak się posłuchał. Skinął głową i wyszedł ze sklepu.
„Lepiej?” –wydarł się ponownie.
Co tu się dzieje?!
„Nie! Nie chcę Cię w żadnym stopniu! Dlaczego nie możesz po prostu zrobić tego samego, co Nialler? Nie chcę Cię więcej widzieć!”
Właśnie wtedy, wskoczył na ladę I pchnął mnie na ścianę. Zanim zdążyłam zaprotestować, rozbił usta przeciwko mnie ponownie. Nadal nie odwzajemniłam pocałunku, za to nie mogłam go odepchnąć, był zbyt silny. Podobnie jak ostatniej nocy, rozłożył moje nogi i owinął je w pasie. Nie chcę go. Po chwili odsunął się, wyraźnie zły.
„Dlaczego jesteś tak cholernie skomplikowana?” –krzyknął prosto mi w twarz.
„Ile razy mam Ci, to mówić? Nie chcę Cię!”
Mocno owinął
moje nogi wokół swego pasa ponownie i trzymał je tam, podczas gdy rozpoczął
ocierać się o mnie. Było to tak dobre, że musiałam się zmusić aby nie jęczeć.
Jeśli narzekam, to to oznacza że podoba mi się. Ale teraz nie podoba mi się to
albo jednak tak. Pewnie to teraz zabrzmiało głupio.
„Wiem, że Ci
się to podoba.–oznajmił, ocierając się mocniej, powodując u mnie jęk
przyjemności. –„Chcę Cię pieprzyć. Chcę wejść w Ciebie. Chcę czuć Cię
mocno. Będę Cię tak pieprzyć aż
zobaczysz gwiazdy, kochanie.” –wypuścił kolejny jęk, a następnie ściągnął
spodnie.
Nie mogłam
go powstrzymać dłużej. Jęknęłam. Następny jęk powoduje kolejne jęki. Nie mogłam
przestać, Harry’ego głupie gadanie wcale nie pomagało.
„Mówiłem, że
będzie Ci się podobać.” –uśmiechnął się. –„Wyobraź, to sobie, mój penis
wchodzący w Ciebie, kochanie. Chcesz tego? Huh. Chcesz żebym Cię pieprzył? Co z
tymi gorącymi ustami. Zakładam, że można z nimi wiele zrobić. Założę się, że spodobałoby
Ci się.” –zaczął mocniej się ocierać, uwalniając więcej jęków. –odetchnął.
Zamknął
oczy, a jego usta lekko się rozchyliły. Złapał wdech i opuścił moje nogi na ziemię.
Spojrzał się z góry na moją osobę i
zaśmiał się . Pocałował mnie, po czym uśmiechnął
się i wyszedł ze sklepu bez słowa.
Co się
właśnie kurwa mać stało? Ktoś mi to wytłumaczy?
~*~
Heeej! :3 Dawno nic nie dodawałam, miałam ten rozdział dodać w sobotę, ale dzisiaj dodaję, bo mam czas c: Rozdział krótki, nawet bardzo, a jeśli chcecie coś jeszcze poczytać, to tu macie moje drugie tłumaczenie - FALLEN TOO FAR Nie podoba mi się bardzo to że w każdym rozdziale jest coś związane z seksem, ale to mniejsza, zobaczymy, co będzie w następnych rozdziałach. Do zobaczenia :) Kocham was x
:) Ciekawie się robi. Irytuje mnie trochę ten Harry, ale cóż poradzić? :D Dzięki, że dla nas tłumaczysz.
OdpowiedzUsuńWow! :o
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, że Jasmine mogłaby pozwolić mu na cokolwiek, a tymczasem nawet się jej to podobało. Mieli szczęście, że nie było klientów, nie? XD
Czekam na nn <3
To było zajebiste !!
OdpowiedzUsuńI ta historia z harrym i naillerem w sklepie już sie nie moge doczekać nastepnego rozdziału !!!!
Uuu...robi się bardzo ciekawie już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału <3
OdpowiedzUsuńXoxo
Coraz bardziej ciekawie. Czytając kłótnie w której uczestniczył Niall zaczęłam się śmiać XD cudownie ze tłumaczysz:* kc xx
OdpowiedzUsuńJa czytam! Super, że to tłumaczysz! :) Robi się na prawdę ciekawie :)
OdpowiedzUsuńUuuu.. robi się ciekawie ^^
OdpowiedzUsuńRobi się coraz ciekawiej i mnie również Harry odrobinę irytuje, ale mam nadzieję, że się zmieni. Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńJak dla mnie genialne.Tylko czasem mój mózgu staje i robie mine w stylu wtf?, chodzi mi tu o Harry'ego.A pozatym zajebiaszcze <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta z niecierpliwością :) a rozdział genialny
OdpowiedzUsuń