niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 7.



Dobra. Jesteśmy sami. W tym samym domu. W tym samym pokoju. Razem. Tylko nasza dwójka. Sami. Wcale nie jest niezręcznie.

„Więc co…”

Chciałam zapytać, ale przerwał mi wpijając usta w moje, złośliwie. Chwycił mnie za kark, tak, żebym nie uciekła. Zaczął iść, powodując, że szłam do tyłu, ale popchnęłam go na ścianę. W pewnym momencie zaczęłam całować go z powrotem. Jeśli mamy się całować, to równie dobrze możemy się z tego cieszyć. Choć jego całus był zmuszony. Rozsunął moje nogi i stanął między nimi, zaczął się ocierać. Znowu. Jęknął podczas pocałunku i zaczął odpinać klamrę w pasku.

„Jas? Jesteś?” –Usłyszałam El głos.

Harry jęknął ponownie, ale tym razem z frustracji. Opuścił moje nogi i odszedł ode mnie. Widziałam brunetkę, pojawiającą się na schodach. Eleanor.

„H-Hej El.” –powiedziałam robiąc się czerwona na twarzy.
„Hej, czemu jesteś czerwona?” –jej oczy powędrowały na Harry’ego. –„I co do cholery on tu robi?!” –parsknęła.

Zrobił dziwną minę.

„Nie znam Cię.” –zwrócił uwagę.
„Ale ja słyszałam o Tobie dużo. I nie jestem pod wrażeniem.”
„A co o mnie słyszałaś, jeśli mogę zapytać?”

Wskazała na mnie, wciąż wpatrując się w niego. Harry spojrzał się na mnie i uśmiechnął. Ruszył ku mnie i przełknął ślinę. Przypomnijcie mi zabić ją później.

„Obgadujesz mnie?” –powiedział, wciąż uśmiechając się, po czym położył ręce na mojej talii.
„Co ty do cholery robisz? Weź te łapy z niej.” –El wrzasnęła i wyrwała jego ręce z mojej talii.

Obrócił oczami i posłał jej niemiłe spojrzenie.

„Wierzę w to, że mogę dotykać moją dziewczynę, gdzie tylko chcę.” –splunął, podkreślając słowo ‘dziewczyna’.


Eleanor otworzyła szeroko oczy.

„Dziewczyna?! Kiedy chciałaś mi o tym powiedzieć?!” –wrzasnęła, ale tym razem na mnie.

Uwierz mi, że będę musiała, ale nawet o tym nie wiedziałam.

„Więc?!” –pchnęła mnie krzycząc nadal.
„Nie wiem.” –zająkałam.
„Przestań na nią krzyczeć!” –ryknął.

Dobra. Miło widzieć, że broni swoją ‘dziewczynę’.

„Nie będziesz mi mówił, co mam robić! Jestem jej najlepszą przyjaciółką!” –odryknęła.
„Oczywiście, że nie! Wrzeszczysz na nią jakby była jakimś pieprzonym psem!”

Przypominam, że tylko, Ty Harry tak sądzisz.

„Dobrze, ale nie jesteś wcale lepszy!  Powiedziała mi, dlaczego została zwolniona przez Ciebie w Starbucks’ie!”

Złapałam powietrze z trudem. On nie wiedział o tym!  Spojrzałam na niego, tylko, aby znaleźć poczucie winy w jego oczach.

„Spowodowałem, że Cię zwolniono?” –zapytał po cichu.

Spojrzałam na ziemię i skinęłam. Pociągnął mnie do siebie i przytulił. Tak bardzo go nienawidzę, że chciałabym zabić go za ten uścisk. Nie bardzo, ale tak.

„Przepraszam.” –szepnął, ale ciągle słyszałam ‘Pozwól, że zrobię, to z Tobą’. Szeptał, ale ja ciągle słyszałam te słowa w jego ochrypłym głosie.

Czy ten chłopak musi być zawsze napalony?

„Nie. Nie stracę dziewictwa.” –powiedziałam.

Spojrzał z błyskiem w oczach, ale tak szybko przestał, jak zaczął. Prychnął.

„Dobrze, to stracisz je ze mną.” –powiedział i wybiegł z domu.

Eleanor skrzyżowała ręce, uniosła brwi i założyła nogę na nogę. Wiedziałam, co to znaczy. Żąda abym jej wszystko wyjaśniła. Trzymałam dłoń w taki sposób, aby powiedzieć ‘nie chcę’. Podeszłam do ściany i zaczęłam bić głową o nią wielokrotnie. El złapała mnie za ramiona i pociągnęła w stronę swojej twarzy.

„Jas, powiedz mi, co się stało, teraz.” –powiedziała surowo.

Usiadłyśmy na kanapie, po czym opowiedziałam jej wszystko.

HARRY’S POV

Pieprzona Jasmine. Co jest takie wspaniałego w byciu dziewicą? Jeśli już, to bym się na jej miejscu wstydził. Ona ma 19 lat na litość boską.

Co za suka. Byłem tak blisko dostania się do jej majtek. Tylko coś poszło nie tak i to zniszczyło. Wiecie, co? Pieprzę to. Przelecę ją, mając gdzieś czy jej się to podoba, czy nie.

Posłuchaj siebie, Harry. Dostajesz bzika na punkcie tej dziewczyny. Masz przecież sto innych, które rzuciłyby się na Ciebie. Weź jedną z nich.

Ale ja chcę Jasmine. Nie chcę innych dziewczyn, ona gra trudną, a ja to lubię. Plus, każda jej część ciała jest prawdziwa. Piersi, twarz, włosy, paznokcie i tyłek. Wszystko jest prawdziwe i lubię to. Miło jest łapać cycki wiedząc, że nic z nich nie wyleci.

Tak. Ściskałem kiedyś jakiejś blondynki cycki, a w tym czasie…

POP!

Okazało się, że jej chirurg plastyczny okazał się gówniany. To było bardzo traumatyczne. Ale wkrótce pozbyłem się strachu i mogę pieprzyć, kogo tylko zapragnę.

Mniejsza, wróćmy do Jasmine. Chcę ją przelecieć. Robi mi się ciężko, jak o tym myślę. Dobra, chodźmy kogoś przelecieć. Wiem, że chcesz też.

Chwila, chwila, chwila, czy ja gadam do siebie? Myślenie o niej wprowadzi mnie do grobu.



~*~
Heeej! :) Więc mamy już 7rozdział. Przepraszam, że wczoraj go nie dodałam, ale byłam zajęta #1DDay. Rozdział jest krótki i niewiele się w nim dzieje, ale mam nadzieję, że spodoba się Wam on! Miałam tłumaczyć jeszcze jeden FF, ale niestety autorka usunęła je. :( Jeśli macie jakieś pytania zadawajcie je TU, ponieważ odpowiem na nie szybciej niż na blogu.  JEŻELI CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO Z GOOD MEETS BAD W KOMENTARZU NAPISZ SWÓJ TT LUB LINK DO ASK'A.
Zapraszam do komentowania i jeśli macie ochotę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami po 1DDAY!
Do zobaczenia w nn! Kocham Was :) xoxo
Wasza @luvmyleeroyxx

sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 6.

 


Jasmine’s POV


Obudziłam się cała naga ze strasznym bólem głowy. Czułam jakby pokój wirował.  Tak właśnie jest, jeśli się wypije za dużo, za pierwszym razem. Obróciłam się i natychmiastowo wzrokiem spotkałam się z wytatuowanymi plecami i kręconymi włosami. Harry?!

„AAAAAAAH!” –krzyknęłam.

Jego oczy momentalnie się otworzyły, po czym spadł z łóżka.  Na szczęście miał na sobie bokserki.

„Hej. Co się dzieje?” –poskarżył się.
„Co Ty do cholery robisz tu?!” –wrzasnęłam.

Harry’s POV

Ow. Bolało, to 10 razy gorzej niż najdłużej trzymający się kac.

„Hej. Co się dzieje?” –poskarżyłem się.
„Co Ty do cholery robisz tu?!” –wrzasnęła.

Cholera. Co takiego powiedziałem? Nie mogę jej powiedzieć tego, co wydarzyło się wczoraj. Znienawidzi mnie jeszcze bardziej. Myśl, Harry, myśl.

„Odwiozłem Cię wczoraj do domu, bo byłaś okropnie pijana. Gdy byliśmy już na miejscu, Twoja sukienka wyglądała na niewygodną do spania, więc zdjąłem ją z Ciebie, położyłem na łóżku i stwierdziłem, że zostanę.

„Oh.” –odetchnęła. –„Umm..Dzięki?” –odpowiedziała brzmiąc, jakby pytała.

Zaśmiałem się.

„Nie ma, za co, słońce.” –uśmiechnąłem się. – „Więc umm… Mogę wyjść, jeśli pożądasz mnie.”

Jej oczy rozszerzyły się. Oczywiście, że nie spodziewała się takiego czegoś.

„Uh, okej. Tak powinieneś iść.” –wyjąkała.
„W porządku.” –wstałem, nałożyłem ciuchy na siebie i ruszyłem w stronę drzwi. Wyszedłem z domu, odpaliłem auto i wyjechałem z podjazdu.


Jasmine’s POV


To było w jakiś sposób słodkie z jego strony. Może nie jest taki zły. Zeskoczyłam z wysokiego łóżka i poszłam wziąć prysznic. Odkręciłam wodę, ustawiając ją na trochę cieplejszą i weszłam do środka. Zamknęłam oczy, a strumień wody uderzał w niektóre partie mojego ciała.

„Kurwa! Harry! Mocniej!” –krzyczałam z rozkoszy, gdy Harry zaczął szybciej i mocniej.

Natychmiastowo otworzyłam oczy. Co to do cholery było?! Wzruszyłam ramionami i ponownie zamknęłam oczy.

„Tak, kochanie! Jesteś bardzo ciasna! Czuje się dobrze!” – jęczał. Jego oczy ukazywały ogromną przyjemność. Przygryzł dolną wargę powodując u mnie dreszcze.

Otworzyłam oczy. To znowu się stało. Dlaczego w głowie mam obraz mnie uprawiającej z nim seks? Nigdy nie czułam się tak. Wiesz, tam na dole. Harry powodował, że robiło mi się gorąco. Co się ze mną dzieje?

Pokręciłam głową i odwróciłam się wychodząc spod prysznicu.  Nie mam nic do roboty, El pewnie jest w domu tego mężczyzny. Zdecydowałam się wybrać na zakupy.

Ubrałam się, pomalowałam, chwyciłam telefon i portmonetkę, po czym zeszłam ze schodów do drzwi. Cholera. Eleanor auto jest pod klubem, a poza tym nie mam kluczyków. Ona je ma. Zgaduje, że muszę się przejść.

….

Po około pół godziny spaceru, jakiś samochód zatrzymał się obok mnie.

„Hej.” –powiedział z irlandzkim akcentem.

Strzelam, że nazywa się Niall.

„Ummm…Hej.” –powiedziałam niezgrabnie.
„Podwieźć Cię?”
„Nie, jest w porządku, dzięki.”
„Oh no dalej. Nalegam.”
„Odmawiam.”
„Dalej, nie bądź skomplikowana.”
„Nie.” –zaczęłam  iść.

Jechał powoli zaraz obok mnie.

„Oferuje Ci przejażdżkę i myślę, że powinnaś ją przyjąć.” –powiedział.
„Po raz kolejny, nie.”
„Po prostu przyjmij propozycję.” –powiedział robiąc się coraz bardziej podirytowany.
„Powiedziałam, nie. Jestem prawie na miejscu.”
„Mam powiedzieć Harry’emu?”
„Jedź i mów mu. Nie jest moim właścicielem.”
„Dobrze, więc on wszystkim powie.”

Zatrzymałam się. Obróciłam się do Niall’a, ciągle uśmiechającego się.

„Co powie?” –zapytałam.
„Jeśli nie wejdziesz do auta, to nic Ci nie powiem.”

Jęknęłam idąc na drugą stronę samochodu i wsiadłam.

„Teraz mi powiedz.” –zażądałam.
„Pas bezpieczeństwa.”

Obróciłam oczami i zapięłam pas. Uśmiechnął się i zaczął jechać.

„Mów mi. Teraz.”
„Powiedział wszystkim żeby Cię nie dotykali, bo jesteś jego, tylko jego.”
„Co?!”
„Tak. Teraz w zasadzie wszyscy boją się przechodzić obok Ciebie. Wiedzą, co w stanie jest zrobić.”
„Dlaczego ja?!”
„Zapytaj go! Ja nie mam pojęcia! Ale jesteś bardzo seksowna, więc mu się nie dziwie.”

Westchnęłam.

„Czy on nie wie, jak się zachowywać? –zapytałam retorycznie.
„Zgaduję, że nie.” –odpowiedział.

Westchnęłam, nieco głośniej niż wcześniej i zamknęłam oczy.

„Tak, kochanie! Lubisz to!” –jęknął, gdy pchnął mnie od tyłu, ciągnąc za włosy.”

Otworzyłam oczy z małym westchnieniem.

„Co?” –zapytał.
„Nic.” –skłamałam.

Odwrócił się i spojrzał na mnie, tak jakby szukał na mojej twarzy wszystkich kłamstw. Trzymałam moją twarz bez emocji, jak mogłam, na szczęście się udało. Odwrócił wzrok z powrotem na drogę i wjechał na parking centrum handlowego.

„Dzięki.” –powiedziałam cicho, po czym on chwycił mnie za nadgarstek.”
„Mogę iść z Tobą?” – poprosił, niemal niewinnie.

Jest godny podziwu, gdyby nie te wszystkie tatuaże i kolczyki, ale nie zamierzam kłamać. Jest cholernie gorący.

„Uhh…Pewnie” –powiedziałam z wahaniem.

Nie zrozumcie mnie źle, ale jest on śmiertelnie gorący. Uśmiechnął się i wyszedł. Udaliśmy się do centrum handlowego
,
a dokładniej do Bath & Body Works. Jęknął.

„Musimy tu być? Czuję wszystkie owoce.” –poskarżył się.
„Jesteś jedyny, który chciał ze mną tu przyjść. Jak ten zapach?” –zapytałam przykładając mu flakonik z Paris Amour do nosa.
„Jest ok, ale to jest męska opinia.” –przypomniał.
„No tak, zresztą. Co myślisz o tym? –zapytałam podsuwając pod nos buteleczkę z  Moonlight Path.

Jęknął ponownie.

….

Kilka godzin później, skończyliśmy zakupy i wracaliśmy do samochodu. Niall miał rację, że każdy bał się podejść do mnie. Wszyscy patrzyli na mnie ze strachem. Niektórzy jeszcze bardziej się bali i na mój widok uciekali. Cholera Harry.

Niall pomógł mi nieść moje torby, bo było ich bardzo dużo. W końcu jestem dziewczyną. Zakupy są najlepszą przyjaciółką każdej z nas.

„Przypomnij mi, żebym nigdy więcej nie szedł z Tobą na zakupy.” –zażartował.
„Nie prosiłam Cię o to.” -zaśmiałam się.
„Cóż mogłaś mnie ostrzec! Teraz będę śmierdział ok. 15 różnymi zapachami.”
„Cóż, trochę czuje alkohol, ponieważ dużo jego zapachów jest zmieszanych.”
„Pachnę tak? Słodko!”
„Nie ten rodzaj alkoholu.” -zachichotałam.
„Oh...”
„Więc jedziesz na tą aleje?”
„Tak. Zawsze.”
„Harry jest tam?”
„Tak. Czemu pytasz? –otworzył auto.

Podszedł do bagażnika i otworzył go.

„Muszę z nim pogadać.” –oznajmiłam kładąc torby.
„Więc jedziesz ze mną na aleje?”

Skinęłam.

„W porządku. Jedźmy.”

Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy tam gdzie była ta aleja.

….

Stanęliśmy na ciemnej alejce, mimo, że był dzień.

„To jest ta aleja?” –zapytałam cicho ze zdegustowaniem w oczach.

Było mnóstwo śmieci na ziemi. Niedopałki papierosów, blantów, cygar, rozbite butelki po piwie, ciuchy, które były rozdarte. Wszystko odstraszało. Nie wierzę, że ludzie chcą spędzać tu czas.

„Tak. Czyż ona nie jest piękna?” –zażartował.

Cóż mam nadzieję, że żartuje, bo nie była ona wcale piękna.

„Uhh. Jest.” –odpowiedziałam.
„Chodźmy.” –wysiadł i zamknął auto.

Zrobiłam to samo i szłam za nim. Była to pozornie niekończąca się uliczka. Grono facetów i dziewczyn spoglądało na mnie z góry i na dół oblizując wargi. Łapali mnie nawet za ramiona próbując pociągnąć do siebie, ale Niall szybko złapał mnie za rękę i mocno mnie trzymał.

„Odejść! To dziewczyna Harry’ego!” –krzyczał na nich.

Jego oczy rozszerzyły się i natychmiastowo puścił mnie. Westchnęłam z ulgą, właściwie cieszę się, że Niall powiedział, to. Pierwszy raz byłam dumna ze słów „dziewczyna Harry’ego”.

„Trzymaj się blisko mnie.” –szepnął.

Skinęłam i podeszłam do niego bliżej. Dotarliśmy na tyły alei, gdzie była osoba, której szukałam. Wybiegłam do niego.

„Co do cholery jest z Tobą nie tak?!” –wrzasnęłam.
„Witam Was.” –oznajmił sarkastycznie.
„Pieprzyć to” –krzyknęłam. –„ Co Ty do cholery zrobiłeś?!”
„Co pieprzyć? I co Ci zrobiłem?!”
„Dobrze wiesz, co zrobiłeś!”

Spojrzał na Niall’a myląco.

„Ona jest zdenerwowana, bo…”
„Jestem bardzo daleko od zdenerwowania! Jestem kurewsko wściekła!”
„Więc ona jest kurewsko wściekła, bo mówiłeś wszystkim, że jest Twoją dziewczyną i przez Ciebie teraz wszyscy się jej boją.” –zakomunikował.
„Dlaczego jesteś zła za to? Teraz ludzie nie zadzierają z Tobą.”
„Nie obchodzi mnie to! W przeciwieństwie do Ciebie, ja nie lubię, kiedy ludzie boją się mnie, chyba, że ich nienawidzę!”
„Myślałem o Tobie w nocy! Gdyby nie było mnie, to prawdopodobnie byłabyś w domu z jakimś zabójcą, czy czymś innym!”
„Jestem pewna, że teraz każdy zabójca się mnie boi przez Ciebie.”

Westchnął.

„Możemy o tym pogadać później? Nie tutaj?” –zapytał spokojnie.
„Dlaczego?! Nie chcesz, aby każdy się dowiedział, że nie jesteśmy razem?!  Wykrzyczę to każdemu kurwa mać!” –odwróciłam się. –„LUDZIE NIE JESTEM DZIE…”

Przerwano mi zakrywając usta. Zaskakujące było to, że nie był to Harry. Był to Niall.

„Sugeruję, że nie chcesz tego powiedzieć.” -powiedział.
„Dlaczego niby kurwa tego nie chcę powiedzieć?!”
„Jestem pewien, że pamiętasz, że tamten gościu złapał Cię za ramiona, próbując przyciągnąć do siebie, powiedziałem, że jesteś dziewczyną Harry’ego i wtedy puścił. Co by się stało gdybym mu tego nie powiedział? Zgaduję, że zostałabyś zgwałcona.”

Dobra. Wszystko się zgadza.

„Tak, gdybym była Tobą, zamknęłabym się. Szczerze mówiąc, nie sądzę, że bycie dziewczyną Hazzy jest złe.” –wtrąciła się dziewczyna z fioletowymi włosami. –„ Oh, tak. Jestem Perrie.” –uśmiechnęła się i wyciągnęła dłoń.

Uśmiechnęłam się. Właśnie wtedy wszyscy zaczęli się przedstawiać.

„Zayn.” –powiedział wysoki chłopak, oplatając ręce wokół talii Perrie.

Strzelam, że są razem.

„Cześć, jestem Danielle.” –oznajmiła dziewczyna z masą loków na głowie.
„Jestem Liam.” –gość o jasnobrązowych włosach.

Trzymał rękę wokół jej talii, więc pewnie też są razem.

„Jake, ale my się poznaliśmy już wcześniej.”
„Louis.” –zakomunikował chłopak o niebieskich oczach, jak ocean, nigdy takich nie widziałam.
„A ja jestem Niall.” –zażartował.

Zachichotałam.

„Więc, ja jestem Jasmine.” –uśmiechnęłam się.
„Wiemy.”

Harry’ego twarz zrobiła się cała czerwona.

„Skąd?”- zapytałam.
„Harry ciągle o Tobie gada. Chwalił się dziś rano tym, jak…”-przerwał  Harry Zayn’owi kładąc rękę na jego ustach.

Okej?

„Musisz być wyjątkowa. Harry nigdy nie gadał tyle o dziewczynie. Dla niego, to zwykłe pieprz i zostaw.” –oznajmił Louis.

Zarumieniłam się prawdopodobnie trochę.  Czy on mówi prawdę?

„Uh.. Może powinniśmy iść?” –zapytał Harry.
„Niall odwiezie mnie do domu.” –powiedziałam.

Harry natychmiastowo spojrzał na Niall’a

„Co?!” –oznajmił Niall. –„Pojechaliśmy razem na zakupy, a jej torby są w moim aucie. Muszę jej oddać je.
„Idę.” –powiedział Harry.

Niall wzruszył ramionami.

„W porządku. Chodźmy.” –powiedział Niall.

Harry owinął rękę na moim ramieniu i razem skierowaliśmy się do samochodu Niall’a. Było to trochę dziwne, gdy owinął rękę, biorąc pod uwagę, to, że go nie lubię. Nawet nie chcę być jego! Ale teraz się boję, że jacyś ludzie wykorzystaliby sytuację gdybym nie była obok Harry’ego i zrobiliby mi krzywdę, więc zostaję "z nim". Doszliśmy do auta Niall’a po czym blondyn otworzył je. Harry usiadł na siedzeniu dla pasażera, ciągnąc mnie na kolana.

„Nie dostaniemy mandatu?” –zapytałam.
„Nie bój się. Policja też się boi Harry’ego.” –powiedział Niall odpalając auto.

Zamknęłam oczy i oparłam się na piersi Harry’ego. Muszę przyznać, ale Harry był strasznie ciepły i do tego wygodny.

„Ughh! Harry, tak! Właśnie tu! Tu!” –krzyczałam, jakby niemiłosiernie wbijał się we mnie, wymuszając ode mnie osiągnięcia orgazmu.

Otworzyłam natychmiastowo oczy i westchnęłam. Dlaczego to się dzieje?

„Co jest, kochanie?” –zapytał owijając mocniej ręce wokół mnie.
„Nic, wszystko w porządku.” -skłamałam.

….

Niedługo później byliśmy już pod moim domem. Otworzyłam drzwi i wyszłam z auta, biorąc torby z bagażnika. Gdy skończyliśmy wnosić je do domu Harry zamknął za sobą drzwi.

Dobrze, więc jesteśmy sami. Znowu.

 


 

 

~*~
Cześć! Normalnie kocham ten rozdział, tak przeżywałam go, że szkoda gadać. Mam nadzieję, że Wam się tak samo spodoba, jaki mi ;) Już nie mogę się doczekać następnego. Takich emocji jeszcze nie miałam :) Do zobaczenia. :* Kocham Was.

Wasza @luvmyleeroyxx

sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 5.


Harry’s POV


Wyszedłem ze sklepu i ruszyłem do auta gdzie Niall czekał na mnie.


„Hej Haz. Uzyskałeś coś czy znowu Cię odepchała?” –Zapytał się jakby to było kurewsko zabawne.
„Mm-mm.. Ocierałem się o nią. Powinieneś słyszeć jak jęczała. Najseksowniejszy dźwięk, jaki mógłbyś usłyszeć.”

Spoglądał na mnie z pustką na twarzy.

„Tak dużo, jak słyszałeś Harry tyle i ja słyszałem.”

Zerknąłem do sklepu i zobaczyłem, że Jass nadal stoi oparta o ścianę zszokowana.  Uśmiechnąłem się do siebie. Zamroziłem ją. Uruchomiłem samochód i wyjechałem z parkingu.

„Więc wybierasz się dzisiaj wieczorem do Hot Spot‘u? Ja i Liam idziemy, ale reszta zachowała się jak debile i nie idą.”

Uśmiechnąłem się ponownie.

„Pewnie. Idę.”
„Haz, dlaczego masz taki dziwny wyraz twarzy? Wyglądasz przerażająco, jak skurwysyn.”
„Zgadnij, kto tam pracuje.”

Myślał przez chwilę, a potem jego oczy rozszerzyły się, po czym spojrzał na mnie.

„Ja pierdole, stary. Czy Ty ją śledzisz?”
„Nie! Ja i  Jake byliśmy tam zeszłej nocy i widzieliśmy ją. Przysięgam, że nie miałem pojęcia!”
„Mhmm.. Więc prawdopodobnie obserwowałeś jej dom wczorajszej nocy.” –Zażartował.

Byłem bardzo spokojny, gdy zażartował. Czekał aż zacznę się śmiać, ale nie zacząłem, jego oczy rozszerzyły się szeroko, a usta otworzyły.

„Obserwowałeś jej dom?!” –Wykrzyknął.
„Ona nie wie, że ją obserwowałem.”
„To nie ma znaczenia!”
„Jak to nie ma znaczenia?”
„Prześladujesz ją, Harry.”

Zamknąłem się. Prześladuje ją. Co do cholery? Nigdy tego wcześniej nie robiłem.  Zwykle zapominałem po prostu o dziewczynach, które nie chciały mnie, co rzadko się zdarzało. Jednak ona mnie nie chciała, ale coś przyciągało mnie do niej.

„Haz, wszystko w porządku? Wyglądasz jakbyś nad czymś rozmyślał.”
„Tak. Wszystko w porządku.”

Zatrzymaliśmy się na naszej alejce gdzie reszta była.

„Muszę iść do domu na chwilę przebrać się, bo dziewczyna wywołała sporo w moich slipkach.”

Zaczął się głośno śmiać. Wszystko wywołuje u niego śmiech.

„Dobrze. Wrócisz tu czy jedziesz z powrotem do Starbucks’a?” –Zapytał.

Myślałem o tym.

„Nie wiem. Jeśli nie wrócę, to pewnie będę w Starbucks’ie” –odpowiedziałem.

Skinął głową i wysiadł z samochodu. Podjechałem do mojego mieszkania ciągle myśląc jak dostać się do jej bielizny.

Jasmine’s POV

„Ok. To będzie6.43$” –Zakomunikowałam do klienta ciągle uśmiechając się. Dał mi pieniądze, a ja mu jego resztę. –„Miłego dnia!”
„Żebyś miała błogosławiony dzień.” –Uśmiechnął się i wyszedł.

W tym momencie uśmiechnęłam się szczerze. To było słodkie z jego strony.

„Jasmine!” –Zawołał szef.
„Idę!” –Odeszłam od stanowiska i ruszyłam do jego biura.
„Co to jest?” –Oznajmił pokazując nagranie z kamery.

Spojrzałam na nie i było widać, jak Harry popycha mnie na ścianę.

„Ja..Ja….Ja nie wiem, czemu to zrobił.”
„To nie ma znaczenia. Patrząc na to nie próbowałaś go powstrzymać. Wiesz o tym, że nie powinno to zajść tu. Co by się stało, jeśli ktoś by to zobaczył?”
„Nie wiem, ale naprawdę przepraszam. To się nie powtórzy.”

Potrząsnął głową w moją stronę.

„Przepraszam, ale nie mogę mieć takich sytuacji tutaj. Nie wiem, czy nie będziesz tego robić ponownie. Nie jestem facetem, który daje jeszcze jedną szanse. Jeszcze raz przepraszam, ale muszę Cię zwolnić.”

Moje usta opadły z wrażenia.

„Co?!” –Wrzasnęłam. –„Dlaczego?! To jego wina!”
„Tak, ale jak już wcześniej mówiłem nie zrobiłaś nic żeby go odepchnąć od siebie.”
„Trzymał mnie! Widziałeś, jak był zbudowany! Jak miałabym go niby odepchnąć?!”
„Jasmine, ta rozmowa jest już skończona. Idź. Teraz.”
„Dupek.” –Splunęłam na niego i wyszłam.

Wybiegłam szybko ze sklepu, wyrzucając plakietkę z imieniem na ladę. Weszłam do auta, zatrzaskując drzwi. Jechałam do domu zła, klnąc pod nosem, jak to zrobiłam. Szarpnęłam prawo jazdy, wyrwałam kluczyki ze stacyjki i wyszłam z pojazdu, upewniając się, że zatrzasnęłam drzwi. Weszłam do domu wściekła, trzaskając drzwiami.

„Jas. Przestań trzaskać drzwiami” –usłyszałam gwizd El.
„Sorry, ja tylko, nienawidzę go bardziej niż wcześniej!”
„Kogo nienawidzisz?”
„Harry’ego!  Doprowadził do tego, że mnie zwolniono!”
„Jak?!” –Zapytała.

Rozgniewałam się bardziej na samą myśl o tym, ale powiedziałam jej, w każdym razie. Następnie było widać zszokowanie na jej twarzy.

„A to dupek! Wiedziałam, że jest coś z nim nie tak! Wiedziałam! Poważnie musisz się trzymać z dala od niego!”
„Jak? On obserwuje mnie wszędzie! Dowiedział się, jak mam na imię i gdzie pracuję w jeden dzień! Jak mam go unikać?!

„Jestem tak sfrustrowana, że zaczyna mnie boleć głowa. Idę się zdrzemnąć.” –Oznajmiłam i weszłam do góry po schodach.

Położyłam się na łóżku i zasnęłam, jak tylko moja głowa uderzyła o poduszkę.

……

Obudziłam się i zbliżała się godzina na moją zmianę w barze. Jęknęłam i wstałam z łóżka, kierując się pod prysznic. Po skończeniu, wysuszyłam się i podeszłam do mojej komody. Wyciągnęłam parę koronkowych majtek. Przeglądałam szafę, w końcu decydując się na krótkie obcisłe białe ubranie, które ukazywało trochę dekoltu.

Pomalowałam się i podkręciłam włosy. Chwyciłam moje czarne czółenka i zeszłam na dół.

„El! Wychodzę!”
„Poczekaj! Idę! –Krzyknęła schodząc po schodach. –„Ok jestem gotowa.” –Powiedziała.

……

Przyjechałyśmy pod bar i uspokoiłam się trochę, żeby nie wyżywać się na klientach. Znowu, poprzedni barman już opuścił pomieszczenie, więc zaczęłam ścierać ladę ponownie. Zeszłam do piwnicy, po trochę piwa i inne rzeczy, żeby się nie wracać później. Zaczęłam układać alkohol na półkach, kiedy zobaczyłam bardzo znajomą twarz, której nigdy nie chciałam więcej zobaczyć.

Harry.

Głupi kutas. Nie chciał mnie zostawić w spokoju i dlatego straciłam pracę. Czy nie można po prostu mnie zostawić? Szedł w moją stronę z wielkim uśmiechem na twarzy. Nie był sam. Niall i jakiś gość z krótkimi brązowymi włosami.

„Na kogo się tak gapisz?” –Zapytała, po czym obróciła się.

Widziała, na kogo się patrzałam, zatem odwróciła się do mnie ponownie. –„Zignoruj go.”
„I właśnie tak zrobię.” –Mruknęłam, a on usiadł na stołku naprzeciwko mnie.
„Cześć kochanie.” –Powiedział z głupim uśmieszkiem na twarzy.
„Idź do diabła!” –Splunęłam.

Spojrzał z powrotem, ale jednocześnie z rozbawieniem.

„Co Ty jej zrobiłeś?” –Zapytał chłopak siedzący obok Niall’a.
„Nie pamiętam żebym coś robił złego, chyba, że liczą się jej niekontrolowane jęki w Starbucks’ie” –oznajmił starając się brzmieć fajnie.
„Cholera Harry, nigdy z Tobą nie jest nudno, huh?” –Wtrącił Niall.
„Nigdy.” –Powiedział z diabelskim uśmieszkiem. –„W każdym razie mogę dostać piwo?”
„Tak, ale rozbiję je na twojej głowie.” –Mruknęłam łapiąc wdech.

Przez ten czas, Eleanor gadała z jakimś facetem, oczywiście flirtowała pół trzeźwa. Odwróciłam się, by chwycić piwo, po czym ponownie obróciłam się do niego.

„Pij.” –Powiedziałam z fałszywym uśmiechem.
„Dzięki.” –Skinął.
„Jasmine!” –El zawołała.
„Tak?” –Odpowiedziałam, idąc tam.
„Wiesz, mam idealne rozwiązanie problemu.” –Wybełkotała niewyraźnie nieco.
„Jakie?”
„Napij się. Wtedy będziesz dobrze myśleć.” –Podsunęła szklankę jabłkowego martini.
„Nie. Przecież wiesz, że nie piję.” –Oznajmiłam ze zdegustowaną miną.
„Oh, no dalej. Żyj trochę.  Zresztą, to tylko jeden drink i poczujesz się lepiej.

Potrząsnęłam głową.

„Nie. Nie piję, El.”
„Chociaż jeden łyk.”
„Dobrze. Tylko się zamknij wreszcie.” –Podniosłam szklankę do ust i wzięłam mały łyk.

Smak tego spowodował, że moja twarz ścierpła. To znaczy, lubię owocowy smak, ale mogłam napić się bez alkoholu, ale smakowało mi, więc wzięłam kolejny łyk. Z każdym kolejnym czułam ostre ukłucia w gardle, a w głowie kręciło mi się. Widziałam kątem oka Harry’ego ze złośliwym uśmieszkiem. Odwróciłam głowę żeby widzieć go całego, a on natychmiastowo odwrócił się udając, że rozmawia z Niall’em. Kiedy odwróciłam się z powrotem do El już jej tam nie było. Co do cholery się tu dzieje? Zgaduję, że wyszła z tamtym facetem. Chwyciłam pustą szklankę i wróciłam na swoje stanowisko.

„Mogę jeszcze jedno piwo? I Malibu Bay Breeze.” –Powiedział Harry.

Bez słowa podałam mu piwo i wzięłam się za przygotowanie drinka. Odwróciłam się i podałam mu napój, ale odepchnął go.

„Nie chcę go.”
„Dlaczego? Prosiłeś o niego.” –Oznajmiłam niewyraźnie.

Zaśmiał się.

„To dla Ciebie.” –Przesunął drink przede mnie.
„Dzięki, ale nie chcę.”
„Chcesz. Bierz go i próbuj.” –Nalegał.

Nie wiem, dlaczego, ale posłuchałam go i wzięłam łyk.

…………

Harry’s POV

Zanim ktokolwiek z nas wiedział, Jasmine miała za sobą 5 kolejkę, przez co upadała wszędzie. Nigdy nie piła tyle, więc musiałem pomóc jej skończyć z tym.

„Odwieźć Cię do domu?” –Zapytałem, będąc już naprawdę zmęczonym łapaniem jej przed kolejnym upadkiem na ziemię.
„Ok.” – zaczęła chichotać.

Ruszyliśmy w stronę drzwi, aby dotrzeć na parking. Umieściłem ją na tylnym siedzeniu ciągle śmiejącą się.

……..

W ciągu jakiś 10-15 minut przyjechaliśmy pod jej dom. Podszedłem do jej ganku, szukając kluczy do drzwi wejściowych. Szczęśliwie dla mnie trzymała je w piersiach. Punkt dla mnie! Otworzyłem drzwi i wprowadziłem ją po schodach do pokoju. Z najmniej możliwych sposobów rozebrałem ją do bielizny, po czym oglądałem ją leżącą na łóżku. Najlepsze było to, że nie miała na sobie biustonoszu. Kolejny punkt dla mnie!

Jedna część mnie mówi mi żebym ją przeleciał, gdy jest pijana, ale potem przypomniałem sobie, że jest dziewicą, ale patrząc na nią, nie mogłem sobie odmówić przyjemności. Mam na nią ochotę, więc zacząłem ją całować od szyi aż do pępka. A ona wciąż chichotała, myśląc, że to wszystko jest słodkie.

Zsunąłem lekko jej majtki zębami. A kiedy dotarłem do jej uda, moje ręce ściągnęły je do końca, po czym rozsunąłem jej nogi. Zacząłem całować wewnętrzną stronę jej ud, po czym natychmiastowo wygięła plecy, prosząc o więcej.

Czułem jak jej palce ciągną delikatnie moje loki, a z ust wydostają się kolejne jęki. Uśmiechnąłem się, bo wiedziałem, że ona nie była niewinna. Rozsunąłem jej nogi bardziej, wywołując przyjemność dla niej nie do zniesienia. Zacząłem jeździć językiem w okolicach waginy, po czym po chwili wsunąłem palec do środka, zaczęła wykrzykiwać moje imię jeszcze głośniej, jak było to możliwe.

„H-Harry! Tak! Właśnie tu!” –Jęknęła głośno.

Zwiększyłem jej przyjemność wkładając kolejny palec.

„Kurwa! Hary!” –Jęknęła.

Przejechała palcami mi po plecach, krzycząc moje imię. Kiedy skończyłem wszedłem ponownie w nią, po czym pocałowałem ją.

„Lubisz to kochanie?” –Powiedziałem ochrypłym głosem.

Pokiwała głową, ponieważ najwyraźniej zaniemówiła.

„To dobrze, bo następnym razem się nie wycofam.”

~*~
Heeej! Więc mamy piąty rozdział już! W tym rozdziale wiele mnie zdziwiło, a najbardziej Jasmine. Nie sądziłabym, że ta niewinna dziewczyna upije się. Nie  wiem, jak Wy, ale ja nie mogę się doczekać następnego rozdziału, bo chcę zobaczyć reakcję naszego niewiniątka ;) A co do jesiennych zmian mam zamiar znaleźć jakiś fajny szablon lub poprosić kogoś o wykonanie go.
OGROMNE PODZIĘKOWANIA CZYTELNIKOM, KTÓRZY KOMENTUJĄ, CZYTAJĄ I MOTYWUJĄ MNIE DO DALSZEGO TŁUMACZENIA. KOCHAM WAS Xxx
Wasza @luvmyleeroyxx
Szablon by S1K