wtorek, 24 grudnia 2013

Rozdział 10.

Obróciłam się do osoby, z którą tańczyłam, nie spotkałam się z chłodnym, zielonym spojrzeniem. Spotkałam się z mrocznymi, niebiesko-zielonymi oczyma, które były wypełnione pożądaniem.


Louis.


„Louis? Co ty tu robisz?” Kto pilnuje baru?” –powiedziałam, rzucając pytania.

„Pierwsze pytanie, tak to ja.” –uśmiechnął się. „Drugie pytanie, tańczę z tobą. Trzecie pytanie, kazałem Jake’owi pilnować.”
„Ok, wiem, że tańczysz ze mną, ale co z Niall’em? Gdzie jest?”
„Przepraszam, wiem, że kazałem Ci tańczyć z nim, ale nawiasem mówiąc, to jak dziś wyglądasz… wyglądasz po prostu seksownie. I nie mam pojęcia gdzie jest.”
„Ok, ale…”

Przerwał mi wbijając swoje usta w moje, naciskając swoim ciałem naprzeciw mnie. Jego dłonie udały się do moich pośladków, ściskając je i zmuszając mnie do westchnienia, by mógł wsunąć swój język mi do ust. Jego język zbadał każdą część moich ust, pozwalając na wydobycie się jęków.
I po raz kolejny czułam pustkę. Nie było obok mnie Lou. Następne, co pamiętam, to jak ktoś złapał mnie za nadgarstek i przeciągnął przez tłum ludzi. Próbowałam krzyczeć, lecz nic to nie dało, ponieważ wszyscy się darli w niebogłosy.  Gdy facet wyprowadził mnie z klubu, zaciągnął mnie do alei, po czym pchnął na ścianę. Coś czuje, że będą mnie rano plecy boleć.

„Hej, cukiereczku.” –powiedział  nieznanym głębokim głosem. Śmierdział alkoholem, więc był pijany. „Będę mieć dużo zabawy dziś wieczorem z Tobą.” –zaśmiał się ponuro przed rozdarciem mojej sukienki.
Stałam w samej czarnej koronce. Próbowałam go odepchnąć, ale moje starania nic nie dawały. Podobnie, jak Harry, był znacznie większy, niż ja. Kiedy zaczęłam krzyczeć o pomoc, zasłonił mi usta ręką.

„Zamknij się dziwko albo będziesz tego żałować. Rozumiesz?” –szepnął mi do ucha złowieszczo przez zaciśnięte zęby.
Czułam łzy spływające po polikach. Sądzę, że tak stracę dziewictwo. Myślę, że wolałabym teraz być z Harry’m. Przynajmniej nie zgwałcił mnie w jakimś zaułku.
Już trzeci raz dzisiaj zostałam popchnięta, ale tym razem na ziemię. Rzuciłam się na posadzkę, ciągle płacząc, nie szukając jakiegoś sposobu na ucieczkę. Usłyszałam bardzo kolorowe słowa pochodzące ze znajomego głosu.
Harry.

Spojrzałam w górę, aby zobaczyć go, bijącego tego gościa w twarz. Wow. Wiedziałam, że Harry jest niebezpieczny i przerażający, ale naprawdę nie widziałam go jeszcze w akcji.  Teraz rozumiem czemu ludzie się go boją. Obecnie zaczynałam się także go bać. Jeśli coś powiem, czego nie chciałabym, skończę, jak ten facet.
Kiedy Harry myślał, że już wystarczy wstał z ziemi i splunął na niego.
„Nie próbuj kiedykolwiek w swoim pieprzonym życiu dotykać jej! Słyszysz?! Nigdy!” –krzyknął i dał mu ostatni raz brutalny cios w brzuch, a potem kopnął go tam gdzie słońce nie dochodzi.

Harry odwrócił się  do mnie i od razu poczułam się  mniejsza. Boję się go. Czułam się narażona, na niego. Byłam w samej bieliźnie. Dla kogoś pewnie wyglądałam, jak dziwka, ale Harry wiedział, co się stało.
Patrzył na mnie przez chwilę, a potem bez wysiłku podniósł z ziemi. Zaniósł do dużego Range Rover’a, i położył delikatnie na siedzeniu dla pasażera.
Gdy jechał zauważyłam, że ominął mój dom. Nie śmiał nawet przerwać milczenia, więc po prostu trzymałam język za zębami. Niedługo później dotarliśmy do jego mieszkania. Wysiadł z samochodu i poszedł po mnie. Otworzył drzwi, odpiął pas bezpieczeństwa i chwycił wokół talii. Niósł mnie do domu, gdy otworzył drzwi, postawił na ziemię. Jego dom śmierdział trawką i alkoholem. Nie pachnie za dobrze, to cuchnie.
„Wejdź do góry po schodach i czekaj w moim pokoju. Pierwsze drzwi po lewej.” –rozkazał przerywając milczenie między nami.
„Ok.” –powiedziałam szybko, nie chcąc go zdenerwować.
Weszłam po schodach i udałam się do jego pokoju. Czułam się niezręcznie chodząc tylko w bieliźnie i obcasach, ale nic mu nie powiem. Teraz się go boję.
Kiedy byłam w pokoju, zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na łóżku, czekając na niego.
HARRY’S POV
Ten drań. Nigdy nie zgwałciłem żadnej dziewczyny, a jak wiemy często uprawiam seks. Muszę przyznać, że byłem trochę zazdrosny, kiedy zobaczyłem ją coraz bliżej Niall’a i Louis’a, ale kiedy odwróciłem wzrok już jej nie było.
Rozejrzałem się po klubie, sądząc, że wciąż tańczy z tym głupim blondynem, ale nie mogłem jej znaleźć. Gdy Lou podbiegł do mnie mówiąc, że jakiś mężczyzna wyprowadził ją z klubu. Czułem się źle. Czułem jakbym kogoś zamordował. Nie można, od tak po prostu brać mojej dziewczyny! Zwłaszcza Jasmine!
Dość myślenia. Muszę iść do Jas, która czeka na mnie w łóżku na górze. Uśmiechnąłem się do siebie. Wiem, że jej nie lubię, ale lubię myśleć o tym. Ona nie pozwoli mi dostać się do swojej bielizny, obmyślałem mnóstwo sposobów, jak ją uwieść.
Kiedy dotarłem do drzwi, wszedłem i musiałem się powstrzymać na sam widok jej prawie nagiej. Siedziała na łóżku opierając głowę o jedną z dłoni. Nie wiedziała nawet, jak seksownie wygląda, w tym momencie. To nie jest do wyobrażenia.
Zamknąłem za sobą drzwi, a jej spojrzenie przeszyło mnie w ułamku sekundy. Rozebrałem się do bokserek i ruszyłem w jej stronę. Przerażony wyraz jej twarzy pokazuje, że coraz gorsze pomysły uderzają jej do głowy.  Machnąłem ręką, aby zasygnalizować, że źle myśli. Na szczęście uspokoiła się.
Wskazałem jej wstać, co zrobiła i  przeniosłem kołdrę z poduszek. Wszedłem pod ciepły materiał i w połowie trzymałem ją uniesioną, by Jas położyła się obok mnie. Niepewnie rzuciła obcasy i położyła się obok, a ja natychmiastowo owinąłem moje długie ramie wokół jej talii. Po czym przyciągnąłem ją bliżej siebie
Myślałem, co powinienem zrobić, żeby pozwoliła mi dostać się do majtek. Próbowałem już moją stronę seksualną, ale nie zadziałała. W rzeczywistości tak na prawdę nienawidzę jej. Myślę, że muszę wypróbować coś słodkiego. Powiem, jej coś, czego nie powiedziałbym dziewczynie.
„Jasmine, chcę zabrać Cię jutro gdzieś.” – powiedziałem, ponownie przerywając milczenie między nami.
„Ok. Gdzie?”

Uniosłem brew i spojrzałem się na nią. To wszystko? Zgadza się tak po prostu? Huh. Powinienem zrobić, to dawno temu.
„Uhh… Nie wiem, może do parku?” –powiedziałem.

Czułem jej skinienie głową na mojej piersi.

„Tak. Ok.” –odpowiedziała.

Jestem zdziwiony całkiem teraz. Nie sądziłem, że zgodzi się tak łatwo. Hm. Zastanawiam się, co jeszcze z nią uzgodnić.

„I później pójdziemy do kina, ok?” –zapytałem.
„Pewnie.”

Uniosłem obie moje brwi ze zdziwienia.

„No i może później obiad?”
„Dobrze. „

Whoa.

„A potem pójdziemy posiedzieć nad stawem. Co ty na to?”
„W porządku.”
Ok. Nie. Właściwie, to jest, to zbyt dziwne. Zmrużyłem oczy i spojrzałem się na nią, nawet, jeśli zobaczy, co robię. To nie jest Jasmine.

„A na koniec zrobimy, to pod prysznicem.”

Słyszałem, jak łapie oddech.

„Tak. Okeej.” –odetchnęłam z drżącym oddechem.

Pokręciłem głową i  usiadłem, powodując, że jej głowa opadła na poduszki.
„Kim jesteś i co zrobiłeś z Jasmine?” –zapytałem patrząc na nią lekko.
„C-co masz na myśli?” –zająkała się.
„Wszystkie uzgodnienia. Jasmine nigdy nie zgodziłaby się robić tego ze mną po prysznicem.”

Wzięła głęboki oddech zanim zaczęła mówić.

„Harry, widziałam, w jaki sposób potraktowałeś tamtego mężczyznę. Boję się Ciebie. Pomyślałam, że będzie dobrze, jeśli na wszystko będę się zgadzać, a następnie…” –urwała.
„Wtedy bym, co? Uderzyłbym Cię?” –powiedziałem z niedowierzaniem.
Przełknęła ślinę, nie patrząc mi w oczy. Co? Ona myśli, że jestem w stanie tak nisko się schylić? Nigdy w życiu nie uderzyłbym kobiety. Westchnąłem, kładąc się i przyciągając ponownie ją do siebie. Jej ciężki oddech wskazał na to, że naprawdę była przerażona. Pocałowałem ją w skroń i gładziłem jej włosy, zapewniając, że jest dobrze.

„Nie martw się. Nigdy bym Cię nie skrzywdził.” –szepnąłem w jej włosy.

Wydawała się zrelaksować, bo się przytuliła bardziej. Trzymałem ją mocniej, po czym pocałowałem ją ponownie.

„Miałem na myśli naszą randkę.”



~*~
DZIEŃ DOBRY! I O TO WIGILIJNY ROZDZIAŁ SPECJALNIE DLA WAS! MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA. DO ZOBACZENIA W NASTĘPNYM! <3
KOCHAM WAS!
WASZA @luvmyleeroyxx

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 9.

Rozmawiałam z Louis’em, co było czymś nowym, gdy Harry i jego blondynka bawili się świetnie na parkiecie.
„Chyba nie myślisz, że Harry się w niej zakochał, nie?” –zapytał.
„Uh. Widzisz ich, prawda? –odpowiedziałam, chwytając kilka piw.
„Pamiętasz, jak mówiłem, że Harry nie może przestać o Tobie gadać?”
„Tak, ale to nic nie zmieni.”
„Mówiłem prawdę.”


Zadrwiłam.



„Trudno mi w to uwierzyć.” –odpowiedziałam, czyszcząc kufel.

„Serio, mówiłem prawdę. To jest tylko jeden ze sposobów, żeby wzbudzić w Tobie zazdrość. –oznajmił, popijając piwo.
„Po pierwsze: nie jestem zazdrosna. Jest wręcz przeciwnie. Po drugie: ‘nie zwabi mnie’. Jedyne, co robi, to wkurza.”


Uśmiechnął się głupawo, patrząc na mnie.



„Moja droga, to jest właśnie zazdrość.” –stwierdził.

„Nie jestem zazdrosna!” –parsknęłam, uderzając dzbankiem o blat tak mocno aż się rozbił. „Cholera.”


Lou spojrzał na rozbity dzbanek i ponownie uśmiechnął się.
„Jesteś tego pewna?” –powiedział, unosząc brew.


Jęknęłam, chowając głowę w dłonie.



„Nie wiem.” –wymamrotałam.

„Możesz zawsze odzyskać go z powrotem.” –zasugerował.


Podniosłam głowę i spojrzałam na chłopaka.



„Co masz na myśli?” –zapytałam.

„Wywołaj u niego zazdrość. Weź pierwszego lepszego gościa i idź na parkiet.” –odpowiedział z niechęcią.
„Gdybym mogła, ale nie mogę i nie będę tego robić.”
„Dlaczego?”
„Pracuję.”
„Będę barmanem na tą noc, tylko zrób to.”
„Nie mogę. Jestem święcie przekonana, że przez to wyrzucą mnie z pracy. W dodatku nie mam ochoty brać jakiegoś nieznajomego faceta, a potem się o niego ocierać. A co jeśli złapie chorobę weneryczną?


Niebieskooki zaśmiał się.



„Dobra. Znajdę Ci faceta.” –rozglądał  się przez minutę, po czym jego wzrok zatrzymał się na czymś. „Znalazłem jednego.” – zaśmiał się.

„Kogo?”


Wskazał palcem, który wylądował na Irlandczyku o niebieskich oczach.



„Niall? Czy ona czasami nie jest Harry’ego najlepszym przyjacielem?”

„Czy to ma znaczenie? Harry robi to samo nam.”
„Dobrze, ale ciągle nie mogę. Nie mogą mnie zwolnić z tej pracy. Aktualnie potrzebuję tej posady.”
„Mówiłem już wcześniej, będę barmanem na ten wieczór, tylko idź i baw się z Niall’em.”


Spojrzałam na Niall’a, potem na Lou, później na Harry’ego i znowu na Niall’era.



„Dobra. Ale gdybym miała kłopoty bierzesz winę na siebie.” –powiedziałam.

„Ok.” – wskoczył za ladę „A teraz idź i uprawiaj seks z Niall’em.” – oznajmił popychając mnie w kierunku blondyna.


Odwróciłam się i posłałam ostatnie spojrzenie przed pójściem do Niall’a.



„Cześć Niall.”



Odwrócił się od Jake’a, po czym spojrzał na mnie.



„Oh, hej Jas.” –uśmiechnął się szeroko „Jak układa Ci się z Harry’m?”

„Nieważne. Skończyłam z nim.” –wzruszyłam ramionami i ponownie spojrzałam na Lou, który był już wgapiony we mnie, zerknęłam na Harry’ego, który także był już wpatrzony, spojrzałam z powrotem na Niall’a. „Obecnie myślałam o byciu z kimś innym, wiesz. Najlepiej z Irlandczykiem, a jeszcze lepiej, to z blondynem.
Oparłam się na stole, upewniając się, że dobrze widoczne są moje piersi i chwyciłam jego kołnierz. Spojrzałam w górę, aby ponownie spojrzeć mu w oczy. Podniósł brew, a na twarzy natychmiastowo pojawił się uśmiech.
„Naprawdę teraz?” –powiedział niskim głosem.
Skinęłam głową, przygryzając dolną wargę. Pokazał palcem na siebie, sygnalizując, abym poszła z nim. Obeszłam ladę, po czym Niall natychmiastowo chwycił mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Spoglądał na moje usta, przygryzając dolną wargę, prowadząc mnie na środek sali. Obrócił mną tak, że nie widziałam jego twarzy, tylko stałam tyłem do niego, ocierając się o jego krocze.
„Co sprawiło, że chcesz mnie tak nagle?” –wyszeptał mi do ucha powodując gęsią skórkę.
„Zrozumiałam, że jesteś lepszy niż Harry.”
„Jesteś pierwszą dziewczyną, która tak mówi.”
„Powinieneś, to częściej słyszeć.”
„Wiesz, co bym naprawdę chciał słyszeć?”
„Co?”
„Ciebie krzyczącą moje imię.” –oznajmił śmiejąc się.


Zaczął całować moją szyję. Niespodziewanie jęknęłam, po czym poczułam jego uśmiech na mojej skórze. Całował całą moją szyję, jeżdżąc rękoma po moim ciele, aż w końcu znalazł moje czułe miejsce. Krzyczałam z rozkoszy, kiedy ssał i lizał, to miejsce. Nigdy byś nie zgadła tego, że Niall ma to w sobie, że jest niewinny, a wygląda na niebezpiecznego. Czułam jego duże dłonie dotykające moje piersi. Zaczął ruszać się szybciej powodując niekontrolowane jęki z rozkoszy.
Następne, co pamiętam, to to, że Niall’a już nie było przy mnie. Czułam zimno. Poczułam go ponownie dopiero przyciskając się do niego i kontynuując, to, co robił. Zaczęłam jęczeć z powrotem, jego dłoń znalazła się pod moją sukienką, kierując się do majtek. Jęknęłam głośniej, ocierając się mocniej o jego krocze, powodując, że zajęczał głośniej.

„Kurwa. Zróbmy, to gdzieś indziej, ok?” –usłyszałam znajomy, chrapliwy głos, który nie był Niall’a.


~*~

Dobry wieczór c: Na początku chciałabym Wam życzyć Wesołych Świąt, szalonego Sylwestra, smacznego karpia, masy prezentów, wymarzonego biletu na koncert i oczywiście szczęścia. <3 Wracając do GMB, to jeśli nie zauważyłyście jesteśmy 'razem' już 3 miesiące i mamy za sobą 9rozdziałów! :) Mam wielką nadzieję, że rozdział spodoba się i będziecie chciały szybciej następny rozdział.
Do zobaczenia! x
Kocham Was. xx
Wasza @luvmyleeroyxx

sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 8.

JASMINE’S POV

„Przykro mi, Jas. Naprawdę, przykro. Nie powinien kręcić się w twoim otoczeniu, a potem twierdzić, że jesteś popieprzona.” –El dodała, gdy skończyłam tłumaczyć.
„Wiem i dlatego boję się go zostawić.”
„Dlaczego?”
„Wszyscy faceci mieszkający tam na alei wiedzą o mnie. Co jeśli usłyszą, że ja i Harry zerwaliśmy i wezmą, to, jako szansę do zgwałcenia mnie albo czegoś innego?”

Westchnęła i potarła skronie.

„Ok. To wszystko jest stresujące, może wyluzujmy się troszkę. Nie wiem, jak Ty, ale ja idę się zdrzemnąć” –stwierdziła wchodząc po schodach.
„Zgaduję, że będzie lepiej, jak też pójdę. Głowa zaczyna mnie boleć.” –odpowiedziałam.

Będąc w pokoju, trzasnęłam drzwiami i położyłam się na łóżku.

Byłam kompletnie pijana. Przesuwał rękoma w dół i górę po mojej talii, pozostawiając delikatne pocałunki na każdej części skóry, którą dotknął. Podoba mi się. „W-Więcej.” Westchnęłam. Uśmiechnął się, po czym skierował się do moich czarnych majtek. Wsunął palce za gumkę i zsunął moją dolną bieliznę całując uda. Kiedy byłam w pełni roznegliżowana od pasa w dół, spojrzał na mnie z prośbą o zatwierdzenie. Skinęłam, a on rozpoczął to, o co poprosił. Jęknęłam. Zaczął wykonywać wszystko szybciej. Krzyczałam. Przeciągnęłam palcami po jego plecach, krzycząc z rozkoszy. Oblizał się i pocałował w szyję. Miałam szansę przyjrzeć się mu. Zielone oczy. Dołeczki. Loki. Miękkie różowe usta. HARRY?!
Zerwałam się z łóżka. Czy ja czasami przed chwilą nie miałam zboczonego snu z nim? Co jest ze mną kurwa nie tak? Przewróciłam oczami i otarłam pot, który pojawił się na moim czole. Zwróciłam się do mojego cyfrowego budzika, jasne czerwone cyferki prawie oślepiały mnie.

Jest 7:02. Dobra. Miałam wystarczająco dużo czasu żeby przygotować się do pracy. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Będąc już naga weszłam do kabiny. Zamknęłam oczy ciesząc się z kropelek wody uderzających o skórę.
„Będziesz dobrą dziewczynką dla tatusia, prawda kochanie?” –szepnął ochryple, całując mnie w ucho, zdejmując ze mnie stanik.
Otworzyłam natychmiastowo oczy. Powinnam wiedzieć, że to się stanie. Skończyłam się myć i wyszłam spod prysznicu. Wysuszyłam się i wróciłam do pokoju. Podeszłam do szafy, aby znaleźć coś do ubrania się.
Wybrałam krótką, ciasną, czarną sukienkę. Następnie udałam się do lustra, aby wykonać makijaż. Podkręciłam włosy i spojrzałam w lustro by spojrzeć czy dobrze wyglądam.

……

Będąc na miejscu, znalazłam Harry’ego i jego gang odpoczywających przy barze. Dostaję białej gorączki, jak patrzę na niego. Jak mam na niego patrzeć, skoro mam nieczyste sny z nim. Wzięłam głęboki wdech i zajęłam swoje stanowisko.
„Hej.” –uśmiechnął się Niall.
„Hej” –odwzajemniłam uśmiech.
Już czułam, jak Harry patrzy na mnie. Czy to moja wina, że jestem lepszą przyjaciółką Niall’a niż niego?

„Mogę piwo?” –zapytał.

Uśmiechnęłam się ponownie i skinęłam. Zakładając, że każdy facet nie będzie chciał jednego wzięłam kilka i podałam je nie patrząc Harry’emu w oczy.

„Dziewczyny, a Wam, co podać?” –zapytałam Perrie i Danielle.
„Wezmę Niebieskie Hawaiian” –Perrie odpowiedziała.
„To samo.” –dodała Danielle.
„Ok.”

Obróciłam się i zabrałam się za wykonywanie drinków. Po skończeniu odwróciłam się i podałam im napoje.

„Piękna sukienka.” –stwierdziła Danielle.
„Dzięki.” –uśmiechnęłam się.
„Barman!” –usłyszałam głos dziewczyny wołającej mnie.

Podeszłam do źródła dźwięku i byłam zaskoczona, kogo tam zobaczyłam. Była to blondynka z tamtejszej nocy.

„Czego do cholery chcesz? –zapytałam ze zdenerwowaniem.
„Niegrzeczna! Nie wolno tak mówić do najgorętszych klientów!” – powiedziała bawiąc się włosami.

Widziałam, jak jej wzrok kierujący się w bok i uwodzicielski uśmieszek. Spojrzałam na nią i zauważyłam, że patrzy na Haryy’ego. Złapał ze mną chwilowy kontakt wzrokowy, po czym spojrzał na nią i puścił jej oczko. Pieprzony chuj! Wiecie, co? Nie obchodzi mnie on. Jeden zboczony sen nic nie znaczy!

„Po pierwsze, nie wiem, o kim Ty kurwa mówisz. Po drugie, spierdalaj.” –warknęłam.
„Ok.” –powiedziała beztrosko i udała się do Harry’ego.

Usiadła na miejscu Jake’a, który siedział obok Harry’ego. Harry’emu, to w ogóle nie przeszkadza. I to jest jego przyjaciel, kurwa, na litość boską!

„Jake!” –zawołałam.

Spojrzał na mnie, po czym wskazałam mu jego zajęte siedzenie. Czułam Harry’ego wzrok na sobie, ale nie obchodziło mnie to.

„Dzięki” –uśmiechnął się.

Dlaczego Harry nie może być miły tak jak reszta jego przyjaciół?

„Spoko. Chcesz coś do picia?” –zapytałam widząc pustą butelkę po piwie.

Skinął, po czym podałam mu następną butelkę.

„Oh, barman!” –usłyszałam głos.

Przewróciłam oczami i jęknęłam, ale podeszłam tam chcąc, czy nie chcąc.

„Co?” –zapytałam niegrzecznie.
„Harry, powiedz jej żeby przestała być taka podła.” –jęknęła.
Spojrzałam na niego z uniesioną brwią i rękoma skrzyżowanymi na klatce piersiowej.

„To powinno być dobre, biorąc pod uwagę, że jestem dziewczyną Harry’ego.” –oznajmiłam podkreślając słowa „dziewczyna Harry’ego”.

Blondynka westchnęła.

„To jest ta dziewczyna, o której wszyscy mówią? Wybrałeś ją?” –zapytała wyraźnie zdegustowana.
„Cóż, jestem lepsza niż Ty.” –uśmiechnęłam się –„Mimo wszystko, jestem prawdziwa.”
„Tak, wybrałem ją. Nie wiem, dlaczego to zrobiłem.” –odezwał się.

Przepraszam, że co? Co z nim nie tak?! Raz dotyka mnie, a w kolejnej minucie robi takie świństwo.

„Naprawdę? Nie mówiłeś tego, gdy chciałeś mnie przelecieć.” –splunęłam.
Rozszedł się wokół nas chór ‘ooh’, zdałam sobie sprawę, że słuchają naszej kłótni. Bynajmniej próbują.
„Tak, byłem blisko tego, ale ta suka Twoja „najlepsza przyjaciółka” musiała przyjść.” –odparł.
„Przede wszystkim nie mieszaj do tego El. Ledwo Cię zna. Po drugie…”
„Ledwo mnie zna?” Dzięki temu, że mnie obgadujesz zna mnie doskonale!”
Ponownie rozległ się chór ‘ooh’.

„Sądząc po jej głosie, nie mówiłam o Tobie nic dobrego!”
„Za kogo Ty się cholera uważasz? Nie mów tak do niego!” -wtrąciła się blondynka.
„A kim Ty jesteś?! Mogę do niego mówić jak tylko chcę! Proponuję żebyś się zamknęła, bo znowu Ci rozbiję butelkę na łbie!”
„Nie chcesz tego zrobić!” – krzyknął.
„Więc bronisz inną dziewczynę? Dobrze. Wygląda na to, że z nami koniec. Zresztą nigdy nie byliśmy razem.” –wrzasnęłam.

Ból w jego oczach błyskał, tak jak wcześniej, ale tym razem został.

„To nie ma znaczenia. Teraz ma mnie.” –wtrąciła blondynka.
„Śmiało bierz go. Czy wyglądam jakby mnie to obchodziło?”



~*~
Hej! :) No i mamy rozdział 8! Niewiele się w nim dzieje, ale jesteśmy bliżej kolejnego!: )  Jak podoba Wam się nowy wygląd bloga? :) Mnie uwiódł! <3 W zakładce 'Bohaterowie' zmieniłam zdjęcia na gify :) Jeżeli macie ochotę napiszcie, co dostaliście na Mikołajki :) Założyłam tumblr'a z ikonkami KLIK Do zobaczenia w nn:)
Kocham Was! x
Wasza @luvmyleeroyxx

Szablon by S1K