Obróciłam się do osoby, z którą tańczyłam, nie spotkałam się
z chłodnym, zielonym spojrzeniem. Spotkałam się z mrocznymi,
niebiesko-zielonymi oczyma, które były wypełnione pożądaniem.
Louis.
„Louis? Co ty tu robisz?” Kto pilnuje baru?” –powiedziałam,
rzucając pytania.
„Pierwsze pytanie, tak to ja.” –uśmiechnął się. „Drugie pytanie, tańczę z tobą.
Trzecie pytanie, kazałem Jake’owi pilnować.”
„Ok, wiem, że tańczysz ze mną, ale co z Niall’em? Gdzie jest?”
„Przepraszam, wiem, że kazałem Ci tańczyć z nim, ale nawiasem mówiąc, to jak
dziś wyglądasz… wyglądasz po prostu seksownie. I nie mam pojęcia gdzie jest.”
„Ok, ale…”
Przerwał mi wbijając swoje usta w moje, naciskając swoim ciałem naprzeciw mnie.
Jego dłonie udały się do moich pośladków, ściskając je i zmuszając mnie do westchnienia,
by mógł wsunąć swój język mi do ust. Jego język zbadał każdą część moich ust,
pozwalając na wydobycie się jęków.
I po raz kolejny czułam pustkę. Nie było obok mnie Lou.
Następne, co pamiętam, to jak ktoś złapał mnie za nadgarstek i przeciągnął
przez tłum ludzi. Próbowałam krzyczeć, lecz nic to nie dało, ponieważ wszyscy się
darli w niebogłosy. Gdy facet
wyprowadził mnie z klubu, zaciągnął mnie do alei, po czym pchnął na ścianę. Coś
czuje, że będą mnie rano plecy boleć.
„Hej, cukiereczku.” –powiedział nieznanym głębokim głosem. Śmierdział alkoholem,
więc był pijany. „Będę mieć dużo zabawy dziś wieczorem z Tobą.” –zaśmiał się ponuro
przed rozdarciem mojej sukienki.
Stałam w samej czarnej koronce. Próbowałam go odepchnąć, ale
moje starania nic nie dawały. Podobnie, jak Harry, był znacznie większy, niż
ja. Kiedy zaczęłam krzyczeć o pomoc, zasłonił mi usta ręką.
„Zamknij się dziwko albo będziesz tego żałować. Rozumiesz?” –szepnął mi do ucha
złowieszczo przez zaciśnięte zęby.
Czułam łzy spływające po polikach. Sądzę, że tak stracę
dziewictwo. Myślę, że wolałabym teraz być z Harry’m. Przynajmniej nie zgwałcił
mnie w jakimś zaułku.
Już trzeci raz dzisiaj zostałam popchnięta, ale tym razem na
ziemię. Rzuciłam się na posadzkę, ciągle płacząc, nie szukając jakiegoś sposobu
na ucieczkę. Usłyszałam bardzo kolorowe słowa pochodzące ze znajomego głosu.
Harry.
Spojrzałam w górę, aby zobaczyć go, bijącego tego gościa w twarz. Wow.
Wiedziałam, że Harry jest niebezpieczny i przerażający, ale naprawdę nie widziałam
go jeszcze w akcji. Teraz rozumiem czemu
ludzie się go boją. Obecnie zaczynałam się także go bać. Jeśli coś powiem,
czego nie chciałabym, skończę, jak ten facet.
Kiedy Harry myślał, że już wystarczy wstał z ziemi i splunął
na niego.
„Nie próbuj kiedykolwiek w swoim pieprzonym życiu dotykać
jej! Słyszysz?! Nigdy!” –krzyknął i dał mu ostatni raz brutalny cios w brzuch,
a potem kopnął go tam gdzie słońce nie dochodzi.
Harry odwrócił się do mnie i od razu
poczułam się mniejsza. Boję się go.
Czułam się narażona, na niego. Byłam w samej bieliźnie. Dla kogoś pewnie
wyglądałam, jak dziwka, ale Harry wiedział, co się stało.
Patrzył na mnie przez chwilę, a potem bez wysiłku podniósł z
ziemi. Zaniósł do dużego Range Rover’a, i położył delikatnie na siedzeniu dla
pasażera.
Gdy jechał zauważyłam, że ominął mój dom. Nie śmiał nawet
przerwać milczenia, więc po prostu trzymałam język za zębami. Niedługo później
dotarliśmy do jego mieszkania. Wysiadł z samochodu i poszedł po mnie. Otworzył
drzwi, odpiął pas bezpieczeństwa i chwycił wokół talii. Niósł mnie do domu, gdy
otworzył drzwi, postawił na ziemię. Jego dom śmierdział trawką i alkoholem. Nie
pachnie za dobrze, to cuchnie.
„Wejdź do góry po schodach i czekaj w moim pokoju. Pierwsze
drzwi po lewej.” –rozkazał przerywając milczenie między nami.
„Ok.” –powiedziałam szybko, nie chcąc go zdenerwować.
Weszłam po schodach i udałam się do jego pokoju. Czułam się
niezręcznie chodząc tylko w bieliźnie i obcasach, ale nic mu nie powiem. Teraz
się go boję.
Kiedy byłam w pokoju, zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na
łóżku, czekając na niego.
HARRY’S POV
Ten drań. Nigdy nie zgwałciłem żadnej dziewczyny, a jak
wiemy często uprawiam seks. Muszę przyznać, że byłem trochę zazdrosny, kiedy
zobaczyłem ją coraz bliżej Niall’a i Louis’a, ale kiedy odwróciłem wzrok już
jej nie było.
Rozejrzałem się po klubie, sądząc, że wciąż tańczy z tym
głupim blondynem, ale nie mogłem jej znaleźć. Gdy Lou podbiegł do mnie mówiąc,
że jakiś mężczyzna wyprowadził ją z klubu. Czułem się źle. Czułem jakbym kogoś
zamordował. Nie można, od tak po prostu brać mojej dziewczyny! Zwłaszcza Jasmine!
Dość myślenia. Muszę iść do Jas, która czeka na mnie w łóżku
na górze. Uśmiechnąłem się do siebie. Wiem, że jej nie lubię, ale lubię myśleć
o tym. Ona nie pozwoli mi dostać się do swojej bielizny, obmyślałem mnóstwo
sposobów, jak ją uwieść.
Kiedy dotarłem do drzwi, wszedłem i musiałem się powstrzymać
na sam widok jej prawie nagiej. Siedziała na łóżku opierając głowę o jedną z
dłoni. Nie wiedziała nawet, jak seksownie wygląda, w tym momencie. To nie jest
do wyobrażenia.
Zamknąłem za sobą drzwi, a jej spojrzenie przeszyło mnie w
ułamku sekundy. Rozebrałem się do bokserek i ruszyłem w jej stronę. Przerażony
wyraz jej twarzy pokazuje, że coraz gorsze pomysły uderzają jej do głowy. Machnąłem ręką, aby zasygnalizować, że źle
myśli. Na szczęście uspokoiła się.
Wskazałem jej wstać, co zrobiła i przeniosłem kołdrę z poduszek. Wszedłem pod
ciepły materiał i w połowie trzymałem ją uniesioną, by Jas położyła się obok
mnie. Niepewnie rzuciła obcasy i położyła się obok, a ja natychmiastowo
owinąłem moje długie ramie wokół jej talii. Po czym przyciągnąłem ją bliżej
siebie
Myślałem, co powinienem zrobić, żeby pozwoliła mi dostać się
do majtek. Próbowałem już moją stronę seksualną, ale nie zadziałała. W
rzeczywistości tak na prawdę nienawidzę jej. Myślę, że muszę wypróbować coś słodkiego.
Powiem, jej coś, czego nie powiedziałbym dziewczynie.
„Jasmine, chcę zabrać Cię jutro gdzieś.” – powiedziałem,
ponownie przerywając milczenie między nami.
„Ok. Gdzie?”
Uniosłem brew i spojrzałem się na nią. To wszystko? Zgadza się tak po prostu?
Huh. Powinienem zrobić, to dawno temu.
„Uhh… Nie wiem, może do parku?” –powiedziałem.
Czułem jej skinienie głową na mojej piersi.
„Tak. Ok.” –odpowiedziała.
Jestem zdziwiony całkiem teraz. Nie sądziłem, że zgodzi się tak łatwo. Hm.
Zastanawiam się, co jeszcze z nią uzgodnić.
„I później pójdziemy do kina, ok?” –zapytałem.
„Pewnie.”
Uniosłem obie moje brwi ze zdziwienia.
„No i może później obiad?”
„Dobrze. „
Whoa.
„A potem pójdziemy posiedzieć nad stawem. Co ty na to?”
„W porządku.”
Ok. Nie. Właściwie, to jest, to zbyt dziwne. Zmrużyłem oczy
i spojrzałem się na nią, nawet, jeśli zobaczy, co robię. To nie jest Jasmine.
„A na koniec zrobimy, to pod prysznicem.”
Słyszałem, jak łapie oddech.
„Tak. Okeej.” –odetchnęłam z drżącym oddechem.
Pokręciłem głową i usiadłem, powodując,
że jej głowa opadła na poduszki.
„Kim jesteś i co zrobiłeś z Jasmine?” –zapytałem patrząc na
nią lekko.
„C-co masz na myśli?” –zająkała się.
„Wszystkie uzgodnienia. Jasmine nigdy nie zgodziłaby się robić tego ze mną po
prysznicem.”
Wzięła głęboki oddech zanim zaczęła mówić.
„Harry, widziałam, w jaki sposób potraktowałeś tamtego mężczyznę. Boję się Ciebie.
Pomyślałam, że będzie dobrze, jeśli na wszystko będę się zgadzać, a następnie…”
–urwała.
„Wtedy bym, co? Uderzyłbym Cię?” –powiedziałem z niedowierzaniem.
Przełknęła ślinę, nie patrząc mi w oczy. Co? Ona myśli, że jestem w stanie tak
nisko się schylić? Nigdy w życiu nie uderzyłbym kobiety. Westchnąłem, kładąc
się i przyciągając ponownie ją do siebie. Jej ciężki oddech wskazał na to, że naprawdę
była przerażona. Pocałowałem ją w skroń i gładziłem jej włosy, zapewniając, że
jest dobrze.
„Nie martw się. Nigdy bym Cię nie skrzywdził.” –szepnąłem w jej włosy.
Wydawała się zrelaksować, bo się przytuliła bardziej. Trzymałem ją mocniej, po
czym pocałowałem ją ponownie.
„Miałem na myśli naszą randkę.”
~*~
DZIEŃ DOBRY! I O TO WIGILIJNY ROZDZIAŁ SPECJALNIE DLA WAS! MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA. DO ZOBACZENIA W NASTĘPNYM! <3
KOCHAM WAS!
KOCHAM WAS!
WASZA @luvmyleeroyxx
Louis.
OdpowiedzUsuńTo był Louis! Wiedziałam to wcześniej, więc to akurat mnie zdziwiło. Z kolei wydarzenia, które nastąpiły potem, sprawiły, iż wyglądałam tak: :O I nie dziwię się Hazzie wcale, a to wcale. Również byłabym zszokowana, bo w końcu gdzie ta Jas, która mówi, co myśli i nie obawia się mu niemiło dociąć? Jasne, że Hazza myśli tylko penisem aktualnie, więc nadal myśli tylko o tym, jak się do niej dobrać, aczkolwiek mam wrażenie, że przy Jasmine jest trochę innym chłopakiem.
Ale Jas... Nie wiem, to jak bardzo boi się Harry'ego... Nie powinna, chyba. To znaczy, bo Hazza ją uratował. Chociaż nie musiał być przesadnie brutalny, prawda? No nie wiem. :(
DZIĘKUJĘ ZA IDEALNY PREZENT!
WESOŁYCH ŚWIĄT!
@_luvmyboobear
Dziękuje za taki prezent :* naprawdę jestem pod wrażeniem, szybko przetłumaczyłaś ten rozdział za co bardzo, bardzo ci dziękuje ♥ Wesołych świąt :) @agatorek29
OdpowiedzUsuńDziękuje za taki prezent! Rozdział jest super, wiedziałam że to będzie Louis :D <333
OdpowiedzUsuńXoxo
SUper<3
OdpowiedzUsuńDOminika xx
Dziękuje Wesolych Świąt
OdpowiedzUsuńCudowny !!! Szkoda mi Harrego że jest takim dupkiem i chce dobrać się tylko do jej majtek :( ale i tak go lofciam <3
OdpowiedzUsuńCzekam nn ;*
Xoxo @JustynaJanik3
Świetny rozdział. Wesołych Świąt :D Kiedy następny rozdział??
OdpowiedzUsuńMyślałam, że tańczy z Harrym a tu prosze Lou.
OdpowiedzUsuńTak blisko było żeby ją zgwałacił.
Ciekawy. Czekam na tą randke :P
Pozdrawiam. I Wesołych Świąt
@JustinePayne81
Awwww slodkie !!! ;*
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award, więcej tutaj http://opowiadanieoonedirection-harrystyles.blogspot.com/2013/12/liebster-award.html :)
OdpowiedzUsuńCudownyyy ! ;* czekam z niecierpliwością na nexta ;3
OdpowiedzUsuńkiedy nastepny ? :D
OdpowiedzUsuńNominuje cię do LIBSTER BLOG AWARDS! Więcej informacji tutaj----> http://ewelinoland.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń