wtorek, 24 grudnia 2013

Rozdział 10.

Obróciłam się do osoby, z którą tańczyłam, nie spotkałam się z chłodnym, zielonym spojrzeniem. Spotkałam się z mrocznymi, niebiesko-zielonymi oczyma, które były wypełnione pożądaniem.


Louis.


„Louis? Co ty tu robisz?” Kto pilnuje baru?” –powiedziałam, rzucając pytania.

„Pierwsze pytanie, tak to ja.” –uśmiechnął się. „Drugie pytanie, tańczę z tobą. Trzecie pytanie, kazałem Jake’owi pilnować.”
„Ok, wiem, że tańczysz ze mną, ale co z Niall’em? Gdzie jest?”
„Przepraszam, wiem, że kazałem Ci tańczyć z nim, ale nawiasem mówiąc, to jak dziś wyglądasz… wyglądasz po prostu seksownie. I nie mam pojęcia gdzie jest.”
„Ok, ale…”

Przerwał mi wbijając swoje usta w moje, naciskając swoim ciałem naprzeciw mnie. Jego dłonie udały się do moich pośladków, ściskając je i zmuszając mnie do westchnienia, by mógł wsunąć swój język mi do ust. Jego język zbadał każdą część moich ust, pozwalając na wydobycie się jęków.
I po raz kolejny czułam pustkę. Nie było obok mnie Lou. Następne, co pamiętam, to jak ktoś złapał mnie za nadgarstek i przeciągnął przez tłum ludzi. Próbowałam krzyczeć, lecz nic to nie dało, ponieważ wszyscy się darli w niebogłosy.  Gdy facet wyprowadził mnie z klubu, zaciągnął mnie do alei, po czym pchnął na ścianę. Coś czuje, że będą mnie rano plecy boleć.

„Hej, cukiereczku.” –powiedział  nieznanym głębokim głosem. Śmierdział alkoholem, więc był pijany. „Będę mieć dużo zabawy dziś wieczorem z Tobą.” –zaśmiał się ponuro przed rozdarciem mojej sukienki.
Stałam w samej czarnej koronce. Próbowałam go odepchnąć, ale moje starania nic nie dawały. Podobnie, jak Harry, był znacznie większy, niż ja. Kiedy zaczęłam krzyczeć o pomoc, zasłonił mi usta ręką.

„Zamknij się dziwko albo będziesz tego żałować. Rozumiesz?” –szepnął mi do ucha złowieszczo przez zaciśnięte zęby.
Czułam łzy spływające po polikach. Sądzę, że tak stracę dziewictwo. Myślę, że wolałabym teraz być z Harry’m. Przynajmniej nie zgwałcił mnie w jakimś zaułku.
Już trzeci raz dzisiaj zostałam popchnięta, ale tym razem na ziemię. Rzuciłam się na posadzkę, ciągle płacząc, nie szukając jakiegoś sposobu na ucieczkę. Usłyszałam bardzo kolorowe słowa pochodzące ze znajomego głosu.
Harry.

Spojrzałam w górę, aby zobaczyć go, bijącego tego gościa w twarz. Wow. Wiedziałam, że Harry jest niebezpieczny i przerażający, ale naprawdę nie widziałam go jeszcze w akcji.  Teraz rozumiem czemu ludzie się go boją. Obecnie zaczynałam się także go bać. Jeśli coś powiem, czego nie chciałabym, skończę, jak ten facet.
Kiedy Harry myślał, że już wystarczy wstał z ziemi i splunął na niego.
„Nie próbuj kiedykolwiek w swoim pieprzonym życiu dotykać jej! Słyszysz?! Nigdy!” –krzyknął i dał mu ostatni raz brutalny cios w brzuch, a potem kopnął go tam gdzie słońce nie dochodzi.

Harry odwrócił się  do mnie i od razu poczułam się  mniejsza. Boję się go. Czułam się narażona, na niego. Byłam w samej bieliźnie. Dla kogoś pewnie wyglądałam, jak dziwka, ale Harry wiedział, co się stało.
Patrzył na mnie przez chwilę, a potem bez wysiłku podniósł z ziemi. Zaniósł do dużego Range Rover’a, i położył delikatnie na siedzeniu dla pasażera.
Gdy jechał zauważyłam, że ominął mój dom. Nie śmiał nawet przerwać milczenia, więc po prostu trzymałam język za zębami. Niedługo później dotarliśmy do jego mieszkania. Wysiadł z samochodu i poszedł po mnie. Otworzył drzwi, odpiął pas bezpieczeństwa i chwycił wokół talii. Niósł mnie do domu, gdy otworzył drzwi, postawił na ziemię. Jego dom śmierdział trawką i alkoholem. Nie pachnie za dobrze, to cuchnie.
„Wejdź do góry po schodach i czekaj w moim pokoju. Pierwsze drzwi po lewej.” –rozkazał przerywając milczenie między nami.
„Ok.” –powiedziałam szybko, nie chcąc go zdenerwować.
Weszłam po schodach i udałam się do jego pokoju. Czułam się niezręcznie chodząc tylko w bieliźnie i obcasach, ale nic mu nie powiem. Teraz się go boję.
Kiedy byłam w pokoju, zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na łóżku, czekając na niego.
HARRY’S POV
Ten drań. Nigdy nie zgwałciłem żadnej dziewczyny, a jak wiemy często uprawiam seks. Muszę przyznać, że byłem trochę zazdrosny, kiedy zobaczyłem ją coraz bliżej Niall’a i Louis’a, ale kiedy odwróciłem wzrok już jej nie było.
Rozejrzałem się po klubie, sądząc, że wciąż tańczy z tym głupim blondynem, ale nie mogłem jej znaleźć. Gdy Lou podbiegł do mnie mówiąc, że jakiś mężczyzna wyprowadził ją z klubu. Czułem się źle. Czułem jakbym kogoś zamordował. Nie można, od tak po prostu brać mojej dziewczyny! Zwłaszcza Jasmine!
Dość myślenia. Muszę iść do Jas, która czeka na mnie w łóżku na górze. Uśmiechnąłem się do siebie. Wiem, że jej nie lubię, ale lubię myśleć o tym. Ona nie pozwoli mi dostać się do swojej bielizny, obmyślałem mnóstwo sposobów, jak ją uwieść.
Kiedy dotarłem do drzwi, wszedłem i musiałem się powstrzymać na sam widok jej prawie nagiej. Siedziała na łóżku opierając głowę o jedną z dłoni. Nie wiedziała nawet, jak seksownie wygląda, w tym momencie. To nie jest do wyobrażenia.
Zamknąłem za sobą drzwi, a jej spojrzenie przeszyło mnie w ułamku sekundy. Rozebrałem się do bokserek i ruszyłem w jej stronę. Przerażony wyraz jej twarzy pokazuje, że coraz gorsze pomysły uderzają jej do głowy.  Machnąłem ręką, aby zasygnalizować, że źle myśli. Na szczęście uspokoiła się.
Wskazałem jej wstać, co zrobiła i  przeniosłem kołdrę z poduszek. Wszedłem pod ciepły materiał i w połowie trzymałem ją uniesioną, by Jas położyła się obok mnie. Niepewnie rzuciła obcasy i położyła się obok, a ja natychmiastowo owinąłem moje długie ramie wokół jej talii. Po czym przyciągnąłem ją bliżej siebie
Myślałem, co powinienem zrobić, żeby pozwoliła mi dostać się do majtek. Próbowałem już moją stronę seksualną, ale nie zadziałała. W rzeczywistości tak na prawdę nienawidzę jej. Myślę, że muszę wypróbować coś słodkiego. Powiem, jej coś, czego nie powiedziałbym dziewczynie.
„Jasmine, chcę zabrać Cię jutro gdzieś.” – powiedziałem, ponownie przerywając milczenie między nami.
„Ok. Gdzie?”

Uniosłem brew i spojrzałem się na nią. To wszystko? Zgadza się tak po prostu? Huh. Powinienem zrobić, to dawno temu.
„Uhh… Nie wiem, może do parku?” –powiedziałem.

Czułem jej skinienie głową na mojej piersi.

„Tak. Ok.” –odpowiedziała.

Jestem zdziwiony całkiem teraz. Nie sądziłem, że zgodzi się tak łatwo. Hm. Zastanawiam się, co jeszcze z nią uzgodnić.

„I później pójdziemy do kina, ok?” –zapytałem.
„Pewnie.”

Uniosłem obie moje brwi ze zdziwienia.

„No i może później obiad?”
„Dobrze. „

Whoa.

„A potem pójdziemy posiedzieć nad stawem. Co ty na to?”
„W porządku.”
Ok. Nie. Właściwie, to jest, to zbyt dziwne. Zmrużyłem oczy i spojrzałem się na nią, nawet, jeśli zobaczy, co robię. To nie jest Jasmine.

„A na koniec zrobimy, to pod prysznicem.”

Słyszałem, jak łapie oddech.

„Tak. Okeej.” –odetchnęłam z drżącym oddechem.

Pokręciłem głową i  usiadłem, powodując, że jej głowa opadła na poduszki.
„Kim jesteś i co zrobiłeś z Jasmine?” –zapytałem patrząc na nią lekko.
„C-co masz na myśli?” –zająkała się.
„Wszystkie uzgodnienia. Jasmine nigdy nie zgodziłaby się robić tego ze mną po prysznicem.”

Wzięła głęboki oddech zanim zaczęła mówić.

„Harry, widziałam, w jaki sposób potraktowałeś tamtego mężczyznę. Boję się Ciebie. Pomyślałam, że będzie dobrze, jeśli na wszystko będę się zgadzać, a następnie…” –urwała.
„Wtedy bym, co? Uderzyłbym Cię?” –powiedziałem z niedowierzaniem.
Przełknęła ślinę, nie patrząc mi w oczy. Co? Ona myśli, że jestem w stanie tak nisko się schylić? Nigdy w życiu nie uderzyłbym kobiety. Westchnąłem, kładąc się i przyciągając ponownie ją do siebie. Jej ciężki oddech wskazał na to, że naprawdę była przerażona. Pocałowałem ją w skroń i gładziłem jej włosy, zapewniając, że jest dobrze.

„Nie martw się. Nigdy bym Cię nie skrzywdził.” –szepnąłem w jej włosy.

Wydawała się zrelaksować, bo się przytuliła bardziej. Trzymałem ją mocniej, po czym pocałowałem ją ponownie.

„Miałem na myśli naszą randkę.”



~*~
DZIEŃ DOBRY! I O TO WIGILIJNY ROZDZIAŁ SPECJALNIE DLA WAS! MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA. DO ZOBACZENIA W NASTĘPNYM! <3
KOCHAM WAS!
WASZA @luvmyleeroyxx

13 komentarzy:

  1. Louis.
    To był Louis! Wiedziałam to wcześniej, więc to akurat mnie zdziwiło. Z kolei wydarzenia, które nastąpiły potem, sprawiły, iż wyglądałam tak: :O I nie dziwię się Hazzie wcale, a to wcale. Również byłabym zszokowana, bo w końcu gdzie ta Jas, która mówi, co myśli i nie obawia się mu niemiło dociąć? Jasne, że Hazza myśli tylko penisem aktualnie, więc nadal myśli tylko o tym, jak się do niej dobrać, aczkolwiek mam wrażenie, że przy Jasmine jest trochę innym chłopakiem.
    Ale Jas... Nie wiem, to jak bardzo boi się Harry'ego... Nie powinna, chyba. To znaczy, bo Hazza ją uratował. Chociaż nie musiał być przesadnie brutalny, prawda? No nie wiem. :(
    DZIĘKUJĘ ZA IDEALNY PREZENT!
    WESOŁYCH ŚWIĄT!
    @_luvmyboobear

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje za taki prezent :* naprawdę jestem pod wrażeniem, szybko przetłumaczyłaś ten rozdział za co bardzo, bardzo ci dziękuje ♥ Wesołych świąt :) @agatorek29

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuje za taki prezent! Rozdział jest super, wiedziałam że to będzie Louis :D <333
    Xoxo

    OdpowiedzUsuń
  4. SUper<3
    DOminika xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Cudowny !!! Szkoda mi Harrego że jest takim dupkiem i chce dobrać się tylko do jej majtek :( ale i tak go lofciam <3
    Czekam nn ;*
    Xoxo @JustynaJanik3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Wesołych Świąt :D Kiedy następny rozdział??

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślałam, że tańczy z Harrym a tu prosze Lou.
    Tak blisko było żeby ją zgwałacił.
    Ciekawy. Czekam na tą randke :P
    Pozdrawiam. I Wesołych Świąt
    @JustinePayne81

    OdpowiedzUsuń
  8. Zostałaś nominowana do Liebster Award, więcej tutaj http://opowiadanieoonedirection-harrystyles.blogspot.com/2013/12/liebster-award.html :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownyyy ! ;* czekam z niecierpliwością na nexta ;3

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy nastepny ? :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Nominuje cię do LIBSTER BLOG AWARDS! Więcej informacji tutaj----> http://ewelinoland.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon by S1K