Jasmine’s POV
„Miło, że spotykam Cię tu.” – uśmiechnął się.
Był tu razem z członkami swojego gangu. Blady gość o ciemnych oczach.
„Co teraz?” – zapytałam niegrzecznie.
„Woah, uspokój się. Nic jeszcze nie powiedziałem.”
Obróciłam oczami.
„Niall miał rację. Ona jest strasznie zadziorna.” – powiedział koleś o jasnej karnacji stojący obok.
Harry pchnął go powodując, że nieznajomy spadł.
„Jake, zamknij się. Ona jest moja.” – oznajmił.
Jake. Więc tak miał na imię. Kiedyś miałam chomika o imieniu Jake, ale zdechł więc go pochowaliśmy na podwórku.
„Jezu. Nie będę żadną twoją dziewczyną, a i jesteś zazdrosny.” – ogłosiłam.
„Nie chcę żebyś była moją dziewczyną.”
„Oh, trafiłam więc wyjaśnij mi ten cały flirt z Twojej strony skierowany do mnie.” – powiedziałam sarkastycznie.
„Jest nas dwójka. Jeden flirtuje żeby mieć dziewczynę, a drugi żeby się pieprzyć. Ja jestem tym drugim.” – zaśmiał się.
„I także są tu dwa rodzaje dziewczyn, które odpowiadają na takie pytania. Jedna, je akceptuje, a druga niestety odrzuca. Zdecydowanie jestem tym drugą dziewczyną.” – uśmiechnęłam się.
„Barman! Chcę trzy shot’y tequili!” – zawołał jakiś mężczyzna.
„Zaraz będą!” – krzyknęłam.
Wzięłam trzy szklanki na shot’y i nalałam do nich tequili. Prześliznęłam się ostrożnie przez tłum z zamówieniem starając się nie pośliznąć aby niczego nie wylać. Po oddaniu alkoholu, wróciłam na swoje stanowisko.
„Coś sprawia, że mam ochotę zapytać się o coś Ciebie.” – Jake zakomunikował.
„Śmiało.” – odpowiedziałam wycierając kufel.
„Jak to jest, że tak niewinna dziewczyna, jak ty, pracuje jako barman?”
„To tylko moja nocna praca. Potrzebne mi były dodatkowe pieniądze, Starbucks płaci dobrze, ale nie wystraczająco. Więc zaczęłam szukać drugiej pracy i to jako jedyne mnie przyjęło więc się podjęłam takiej pracy.” – oznajmiłam czyszcząc następny kufel. – „Wasza dwójka zamierza coś wziąć czy chcecie po prostu mnie wkurzać? Bo już zaczynacie mnie irytować.”
„Ok. Biorę piwo i Sex on the Beach.” – Harry ogłosił.
Czy to nie jest trochę za dziewczęce dla niego? Mniejsza. Nie można oceniać klienta.
„Chcę tylko piwo.” –powiedział Jake.
„Zaraz wszystko będzie gotowe.” – odpowiedziałam.
Przekazałam obu piwo w butelkach i zabrałam się za przygotowanie Sex on the Beach. Ciągle dziewczęce. Skończywszy podałam mu drinka.
„Nie chciałem tego.” – powiedział.
Co?!
„Ale prosiłeś mnie o to.” – wskazałam.
„To nie dla mnie. To dla Ciebie.” – pojawił się ten sam uśmieszek, co przedtem.
„Oh, jestem bardzo zaszczycona.” –ogłosiłam z sarkazmem. –„ Ale ja nie piję.”
Oboje prawie zakrztusili się swoim piwem.
„Barman, który nie pije? To jest coś czego nie widzisz na co dzień.” – odpowiedział Jake.
„Wiem. Ty naprawdę jesteś niewinna, nie?” –Harry zakomunikował.
„Myślę, że tak.” –wzruszyłam ramionami.
„Barman! –usłyszałam czyiś krzyk.
Obróciłam się i zobaczyłam Eleanor starającą się zwrócić moją uwagę. Uśmiechnęłam się i zwróciłam się w kierunku niej.
„Cześć seksowna damo. Co mogę dla Ciebie zrobić?” –zażartowałam. Wtedy przypomniał mi się drink o którego prosił Harry.
„Poczekaj aktualnie, to mam coś zrobionego.”
Obróciłam się ponownie do Harrego, chwyciłam napój i podałam go El.
„Oh, dziękuję.” – odpowiedziała, robiąc brytyjski akcent.
Marzę o tym żeby mieć taki akcent. Nigdy się nie zamknę…
„Widziałam Cię mówiącą do kędzierzawego punka. Zainteresowana?”
„Nie jestem.”
„Dlaczego nie?”
„Jest świnią. Chce tylko dostać się do moich majtek, sam powiedział mi o tym.”
„Dobrze. Sposób, aby być prostą. Prawda?”
„Barman! Halo?!” –usłyszałam kogoś wołającego mnie.
Odwróciłam głowę i zobaczyłam blondynkę siedzącą obok Harrego, starającą się zwrócić moją uwagę.
„Chwila” –oznajmiłam El i podeszłam do dziewczyny.
„Co podać?”
„Nie wiem. Coś…owocowego.” –powiedziała starając się brzmieć seksownie, prawdopodobnie dla Jake’a i Hazzy, ale dla mnie brzmiała irytująco.
Spojrzałam na Harrego, który spoglądał na nią od góry do dołu oblizując wargę. W myślach dusiłam już obu dokończyłabym może to ale musiałam iść zrobić jej drinka. Przyrządziłam jej "Owocową Pasję Mojito" i przysunęłam to przed nią. Spojrzała na szklankę następnie na mnie, jakbym była szalona.
„Co?” –zapytałam z frustracją.
„Nie chciałam tego.” –odpowiedziała chamsko.
„Prosiłaś mnie o przygotowanie tego pieprzonego owocowego drinka i o to go masz! Pij i ciesz się nim!” –warknęłam.
Spojrzała na mnie i pociągnęła łyk. Zrobiła zdegustowaną minę.
„Ew! Co to do cholery jest? –wrzasnęła.
„To jest "Owocowa Pasja Mojito", którą zamawiałaś.”
„Dobrze, ale nie lubię tego!”
Wtedy zrobiła coś czego nie powinna. Oblała mnie tym pieprzonym drinkiem!
„Nie powinnaś naprawdę kurwa robić tego!” –powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
„Oh, tak? Co zamierzasz z tym zrobić? –uśmiechnęła się.
Rozumiem. Chce się pokazać przed Harrym.
„To prawda. Nic. Teraz zjeżdżaj.” –spojrzała się na mnie i odwróciła się, aby porozmawiać z Harrym.
„Miło, że spotykam Cię tu.” – uśmiechnął się.
Był tu razem z członkami swojego gangu. Blady gość o ciemnych oczach.
„Co teraz?” – zapytałam niegrzecznie.
„Woah, uspokój się. Nic jeszcze nie powiedziałem.”
Obróciłam oczami.
„Niall miał rację. Ona jest strasznie zadziorna.” – powiedział koleś o jasnej karnacji stojący obok.
Harry pchnął go powodując, że nieznajomy spadł.
„Jake, zamknij się. Ona jest moja.” – oznajmił.
Jake. Więc tak miał na imię. Kiedyś miałam chomika o imieniu Jake, ale zdechł więc go pochowaliśmy na podwórku.
„Jezu. Nie będę żadną twoją dziewczyną, a i jesteś zazdrosny.” – ogłosiłam.
„Nie chcę żebyś była moją dziewczyną.”
„Oh, trafiłam więc wyjaśnij mi ten cały flirt z Twojej strony skierowany do mnie.” – powiedziałam sarkastycznie.
„Jest nas dwójka. Jeden flirtuje żeby mieć dziewczynę, a drugi żeby się pieprzyć. Ja jestem tym drugim.” – zaśmiał się.
„I także są tu dwa rodzaje dziewczyn, które odpowiadają na takie pytania. Jedna, je akceptuje, a druga niestety odrzuca. Zdecydowanie jestem tym drugą dziewczyną.” – uśmiechnęłam się.
„Barman! Chcę trzy shot’y tequili!” – zawołał jakiś mężczyzna.
„Zaraz będą!” – krzyknęłam.
Wzięłam trzy szklanki na shot’y i nalałam do nich tequili. Prześliznęłam się ostrożnie przez tłum z zamówieniem starając się nie pośliznąć aby niczego nie wylać. Po oddaniu alkoholu, wróciłam na swoje stanowisko.
„Coś sprawia, że mam ochotę zapytać się o coś Ciebie.” – Jake zakomunikował.
„Śmiało.” – odpowiedziałam wycierając kufel.
„Jak to jest, że tak niewinna dziewczyna, jak ty, pracuje jako barman?”
„To tylko moja nocna praca. Potrzebne mi były dodatkowe pieniądze, Starbucks płaci dobrze, ale nie wystraczająco. Więc zaczęłam szukać drugiej pracy i to jako jedyne mnie przyjęło więc się podjęłam takiej pracy.” – oznajmiłam czyszcząc następny kufel. – „Wasza dwójka zamierza coś wziąć czy chcecie po prostu mnie wkurzać? Bo już zaczynacie mnie irytować.”
„Ok. Biorę piwo i Sex on the Beach.” – Harry ogłosił.
Czy to nie jest trochę za dziewczęce dla niego? Mniejsza. Nie można oceniać klienta.
„Chcę tylko piwo.” –powiedział Jake.
„Zaraz wszystko będzie gotowe.” – odpowiedziałam.
Przekazałam obu piwo w butelkach i zabrałam się za przygotowanie Sex on the Beach. Ciągle dziewczęce. Skończywszy podałam mu drinka.
„Nie chciałem tego.” – powiedział.
Co?!
„Ale prosiłeś mnie o to.” – wskazałam.
„To nie dla mnie. To dla Ciebie.” – pojawił się ten sam uśmieszek, co przedtem.
„Oh, jestem bardzo zaszczycona.” –ogłosiłam z sarkazmem. –„ Ale ja nie piję.”
Oboje prawie zakrztusili się swoim piwem.
„Barman, który nie pije? To jest coś czego nie widzisz na co dzień.” – odpowiedział Jake.
„Wiem. Ty naprawdę jesteś niewinna, nie?” –Harry zakomunikował.
„Myślę, że tak.” –wzruszyłam ramionami.
„Barman! –usłyszałam czyiś krzyk.
Obróciłam się i zobaczyłam Eleanor starającą się zwrócić moją uwagę. Uśmiechnęłam się i zwróciłam się w kierunku niej.
„Cześć seksowna damo. Co mogę dla Ciebie zrobić?” –zażartowałam. Wtedy przypomniał mi się drink o którego prosił Harry.
„Poczekaj aktualnie, to mam coś zrobionego.”
Obróciłam się ponownie do Harrego, chwyciłam napój i podałam go El.
„Oh, dziękuję.” – odpowiedziała, robiąc brytyjski akcent.
Marzę o tym żeby mieć taki akcent. Nigdy się nie zamknę…
„Widziałam Cię mówiącą do kędzierzawego punka. Zainteresowana?”
„Nie jestem.”
„Dlaczego nie?”
„Jest świnią. Chce tylko dostać się do moich majtek, sam powiedział mi o tym.”
„Dobrze. Sposób, aby być prostą. Prawda?”
„Barman! Halo?!” –usłyszałam kogoś wołającego mnie.
Odwróciłam głowę i zobaczyłam blondynkę siedzącą obok Harrego, starającą się zwrócić moją uwagę.
„Chwila” –oznajmiłam El i podeszłam do dziewczyny.
„Co podać?”
„Nie wiem. Coś…owocowego.” –powiedziała starając się brzmieć seksownie, prawdopodobnie dla Jake’a i Hazzy, ale dla mnie brzmiała irytująco.
Spojrzałam na Harrego, który spoglądał na nią od góry do dołu oblizując wargę. W myślach dusiłam już obu dokończyłabym może to ale musiałam iść zrobić jej drinka. Przyrządziłam jej "Owocową Pasję Mojito" i przysunęłam to przed nią. Spojrzała na szklankę następnie na mnie, jakbym była szalona.
„Co?” –zapytałam z frustracją.
„Nie chciałam tego.” –odpowiedziała chamsko.
„Prosiłaś mnie o przygotowanie tego pieprzonego owocowego drinka i o to go masz! Pij i ciesz się nim!” –warknęłam.
Spojrzała na mnie i pociągnęła łyk. Zrobiła zdegustowaną minę.
„Ew! Co to do cholery jest? –wrzasnęła.
„To jest "Owocowa Pasja Mojito", którą zamawiałaś.”
„Dobrze, ale nie lubię tego!”
Wtedy zrobiła coś czego nie powinna. Oblała mnie tym pieprzonym drinkiem!
„Nie powinnaś naprawdę kurwa robić tego!” –powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
„Oh, tak? Co zamierzasz z tym zrobić? –uśmiechnęła się.
Rozumiem. Chce się pokazać przed Harrym.
„To prawda. Nic. Teraz zjeżdżaj.” –spojrzała się na mnie i odwróciła się, aby porozmawiać z Harrym.
Spojrzałam się na nią po czym wyrwałam z rąk Harrego jego piwo w
butelce i rozbiłam je mocno na jej głowie, co spowodowało, że upadła na podłogę
bez jakiejkolwiek świadomości
tego co się przed chwilą stało.
“To jest to co zamierzam zrobić, suko!” –wrzasnęłam na nią, ale prawdopodobnie nic nie słyszała.
Odwróciłam się do Harrego.
“Przepraszam. Przyniosę Ci inne.”
“Cholera. Myślałem, że jesteś niewinna.” –zakomunikował.
“Jestem. Dopóki się mnie nie wkurzy.” –opowiedziałam podając mu drugie piwo.
Poszłam po telefon I zadzwoniłam po ambulans.
“Tak, czy moglibyście przyjechać pod Hot Spot?”
“Przyjedziemy, co dokładnie się stało?”
“Jest tu nieprzytomna dziewczyna, leżąca na podłodze cała w szkle.” –poinformowałam niedbale.
“Ok, dziękuję.”
Odłożyłam słuchawkę I wróciłam do Harrego.
“Mógłbyś przez chwilę popatrzeć na bar, gdy ja pójdę do łazienki?”
“Pewnie” –wzruszył ramionami.
Poszłam do łazienki żeby trochę się ogarnąć. Musiałam wytrzeć cały mój makijaż od drinku, który zepsuł go, nie mam nic przy sobie żeby go poprawić. Głupia jestem. Wróciłam z powrotem do baru.
“Dzięki.” –odparłam.
Wyglądał na fałszywie zszokowanego I zdzwionego.
“Dziękujesz mi?” –powiedział gwałtownie.
"Tak, dziękuję Ci. Wychowano mnie na dziewczynę z manierami, wiesz.”
Zaśmiał się, miałam iść z powrotem do Eleanor, ale złapał mnie za nadgarstek.
“Przy okazji, wyglądasz seksownie bez makijażu.” –mrugnął.
Zarumieniłam się po czym wyrwałam swoją rękę i wróciłam do El.
“Co tam się stało? Słyszałam wrzaski i dźwięk rozbitych szklanek.” –oznajmiła.
“Dobrze, więc rób to krótko i przyjemnie, tamta blondynka jest suką i..”
“Typowe.” –przerwała.
“I gdy wylała swój drink na mnie, chwyciłam piwo i rozbiłam je na jej głowie.” –wzruszyłam ramionami.
“Dobrze jej tak!“
Zachichotałam.
“Tak, cieszę się, że to zrobiłam. Plus, jestem pewna, że zrobiła to tylko, aby pokazać się przed Harrym i Jake’iem.
“Harry i Jake? Kim oni są?”
“Są to dwaj goście z którymi także rozmawiałam. Jednym z nich, który chce się dostać do moich majtek jest Harry.”
“Oh, okej… Mogę dostać innego drinka?”
“Pewnie. Co chcesz?”
“Hm… Daj mi "Amaretto Sunrise".” –ogłosiła.
„Mam Cię.”-powiedziałam, gdy wykonałam jej drinka i przesunęłam go do niej.
„Jasmine!” –ktoś zawołał mnie.
Spojrzałam w kierunku Harrego, gdzie dobiegały krzyki i zobaczyłam go starającego zwrócić się moją uwagę.
„Zaraz wracam.” –powiadomiłam i skierowałam się do Harrego.
„Tak?”
„Ja i Jake chcemy kolejne piwo.” –odpowiedział nieco niewyraźnie.
„Okej.” –odwróciłam się po piwo, ale półka była pusta.
Co do cholery? Poprzedni barman powinien poukładać alkohol na półkach przed moim przyjściem. Dzisiejsi ludzie, eh..
„Daj mi minutę. Muszę iść do piwnicy żeby je przynieść.” –powiadomiłam.
Skinęli głowami, a po chwili zeszłam do piwnicy. Otworzyłam drzwi i zapaliła światło, zeszłam na dół po schodach. Kiedy znalazłam szafkę z piwem, wzięłam kilka więcej, wiedząc, że ta dwójka będzie chciała jeszcze. Właśnie wtedy poczułam silny ręce, które owinęły się wokół mojej tali, powodując, że opuściłam butelki. Na szczęście żadna z nich się nie zbiła. Czułam twardą klatkę piersiową dociskającą się do moich pleców. Otworzyłam buzię, żeby zacząć krzyczeć, ale tamta osoba zasłoniła mi usta dłonią więc nie miałam, jak wołać o pomoc.
„Spokojnie. To tylko ja kochanie.”
Słyszałam ciężki, ochrypły głos mówiąc do mojego ucha. Harry. Obrócił mnie do siebie. Jego oczy były mocno ciemne.
„Co ty tu robisz?!” –zapytałam ze złością.
„Chcę być w Tobie. Głęboko w Tobie” –zaśmiał się.
Głupi śmiech. Głupi seksowny śmiech.
„Nie możesz. Pracuję.”
„Więc gdy nie będziesz pracować, będę mógł Cię pieprzyć?”
„Nigdy takiego czegoś nie powiedziałam.”
„Nie wprost, ale to wystarczy.”
Nie mówiąc nic rozsunął swoje usta do moich i natychmiast zaczął poruszać nimi mimo mojego sprzeciwu. Chcecie poznać tą dziwną część? Odwzajemniłam pocałunek. Rzeczywiście pocałowałam go. Ruszył naprzód, powodując, że się cofnęłam i nagle zostałam popchana na ścianę. Złapał mnie za nogi i owinął je wokół swojej talii. Czułam jak przygryza moją dolną wargę z prośbą o wejście, ale zaprzeczyłam. Wtedy uderzył mój tyłek, dyszałam, powodując, że wsunął swój język w moje usta. Zaczął ocierać się kroczem o mnie, oboje jęczeliśmy podczas pocałunku. Wciągnęłam z powrotem powietrze, ale jego usta nie opuszczały mojego ciała. Całował mnie wzdłuż twarzy i w dół szyi.
„Harry…” –odetchnęłam –„ Nie mogę tego zrobić.”
„Możesz.” –wymamrotał na mojej skórze.
Czułam jego zimne dłonie wleczące się po moich udach i pod sukienką. Pocierał środek moich majtek, dzięki czemu robiło mi się na prawdę przyjemnie. Jęk wydobył się z moich ust, czyniąc, że zaczął szybciej pocierać.
„Harry przestań…” –jąknęłam.
„Twój rozum mówi nie, ale Twoje ciało tego chce.” –stwierdził.
„Nie. Ty nie rozumiesz. Jestem dziewicą.”
Przestał pocierać moją dolną bieliznę.
„Ile masz lat?” –zapytał.
„19.”
„Czas żeby je stracić.” –powiedział szybko i wrócił do tego co robił.
„Harry przestań.” –odpowiedziałam surowo.
Jęknął z frustracji.
“To jest to co zamierzam zrobić, suko!” –wrzasnęłam na nią, ale prawdopodobnie nic nie słyszała.
Odwróciłam się do Harrego.
“Przepraszam. Przyniosę Ci inne.”
“Cholera. Myślałem, że jesteś niewinna.” –zakomunikował.
“Jestem. Dopóki się mnie nie wkurzy.” –opowiedziałam podając mu drugie piwo.
Poszłam po telefon I zadzwoniłam po ambulans.
“Tak, czy moglibyście przyjechać pod Hot Spot?”
“Przyjedziemy, co dokładnie się stało?”
“Jest tu nieprzytomna dziewczyna, leżąca na podłodze cała w szkle.” –poinformowałam niedbale.
“Ok, dziękuję.”
Odłożyłam słuchawkę I wróciłam do Harrego.
“Mógłbyś przez chwilę popatrzeć na bar, gdy ja pójdę do łazienki?”
“Pewnie” –wzruszył ramionami.
Poszłam do łazienki żeby trochę się ogarnąć. Musiałam wytrzeć cały mój makijaż od drinku, który zepsuł go, nie mam nic przy sobie żeby go poprawić. Głupia jestem. Wróciłam z powrotem do baru.
“Dzięki.” –odparłam.
Wyglądał na fałszywie zszokowanego I zdzwionego.
“Dziękujesz mi?” –powiedział gwałtownie.
"Tak, dziękuję Ci. Wychowano mnie na dziewczynę z manierami, wiesz.”
Zaśmiał się, miałam iść z powrotem do Eleanor, ale złapał mnie za nadgarstek.
“Przy okazji, wyglądasz seksownie bez makijażu.” –mrugnął.
Zarumieniłam się po czym wyrwałam swoją rękę i wróciłam do El.
“Co tam się stało? Słyszałam wrzaski i dźwięk rozbitych szklanek.” –oznajmiła.
“Dobrze, więc rób to krótko i przyjemnie, tamta blondynka jest suką i..”
“Typowe.” –przerwała.
“I gdy wylała swój drink na mnie, chwyciłam piwo i rozbiłam je na jej głowie.” –wzruszyłam ramionami.
“Dobrze jej tak!“
Zachichotałam.
“Tak, cieszę się, że to zrobiłam. Plus, jestem pewna, że zrobiła to tylko, aby pokazać się przed Harrym i Jake’iem.
“Harry i Jake? Kim oni są?”
“Są to dwaj goście z którymi także rozmawiałam. Jednym z nich, który chce się dostać do moich majtek jest Harry.”
“Oh, okej… Mogę dostać innego drinka?”
“Pewnie. Co chcesz?”
“Hm… Daj mi "Amaretto Sunrise".” –ogłosiła.
„Mam Cię.”-powiedziałam, gdy wykonałam jej drinka i przesunęłam go do niej.
„Jasmine!” –ktoś zawołał mnie.
Spojrzałam w kierunku Harrego, gdzie dobiegały krzyki i zobaczyłam go starającego zwrócić się moją uwagę.
„Zaraz wracam.” –powiadomiłam i skierowałam się do Harrego.
„Tak?”
„Ja i Jake chcemy kolejne piwo.” –odpowiedział nieco niewyraźnie.
„Okej.” –odwróciłam się po piwo, ale półka była pusta.
Co do cholery? Poprzedni barman powinien poukładać alkohol na półkach przed moim przyjściem. Dzisiejsi ludzie, eh..
„Daj mi minutę. Muszę iść do piwnicy żeby je przynieść.” –powiadomiłam.
Skinęli głowami, a po chwili zeszłam do piwnicy. Otworzyłam drzwi i zapaliła światło, zeszłam na dół po schodach. Kiedy znalazłam szafkę z piwem, wzięłam kilka więcej, wiedząc, że ta dwójka będzie chciała jeszcze. Właśnie wtedy poczułam silny ręce, które owinęły się wokół mojej tali, powodując, że opuściłam butelki. Na szczęście żadna z nich się nie zbiła. Czułam twardą klatkę piersiową dociskającą się do moich pleców. Otworzyłam buzię, żeby zacząć krzyczeć, ale tamta osoba zasłoniła mi usta dłonią więc nie miałam, jak wołać o pomoc.
„Spokojnie. To tylko ja kochanie.”
Słyszałam ciężki, ochrypły głos mówiąc do mojego ucha. Harry. Obrócił mnie do siebie. Jego oczy były mocno ciemne.
„Co ty tu robisz?!” –zapytałam ze złością.
„Chcę być w Tobie. Głęboko w Tobie” –zaśmiał się.
Głupi śmiech. Głupi seksowny śmiech.
„Nie możesz. Pracuję.”
„Więc gdy nie będziesz pracować, będę mógł Cię pieprzyć?”
„Nigdy takiego czegoś nie powiedziałam.”
„Nie wprost, ale to wystarczy.”
Nie mówiąc nic rozsunął swoje usta do moich i natychmiast zaczął poruszać nimi mimo mojego sprzeciwu. Chcecie poznać tą dziwną część? Odwzajemniłam pocałunek. Rzeczywiście pocałowałam go. Ruszył naprzód, powodując, że się cofnęłam i nagle zostałam popchana na ścianę. Złapał mnie za nogi i owinął je wokół swojej talii. Czułam jak przygryza moją dolną wargę z prośbą o wejście, ale zaprzeczyłam. Wtedy uderzył mój tyłek, dyszałam, powodując, że wsunął swój język w moje usta. Zaczął ocierać się kroczem o mnie, oboje jęczeliśmy podczas pocałunku. Wciągnęłam z powrotem powietrze, ale jego usta nie opuszczały mojego ciała. Całował mnie wzdłuż twarzy i w dół szyi.
„Harry…” –odetchnęłam –„ Nie mogę tego zrobić.”
„Możesz.” –wymamrotał na mojej skórze.
Czułam jego zimne dłonie wleczące się po moich udach i pod sukienką. Pocierał środek moich majtek, dzięki czemu robiło mi się na prawdę przyjemnie. Jęk wydobył się z moich ust, czyniąc, że zaczął szybciej pocierać.
„Harry przestań…” –jąknęłam.
„Twój rozum mówi nie, ale Twoje ciało tego chce.” –stwierdził.
„Nie. Ty nie rozumiesz. Jestem dziewicą.”
Przestał pocierać moją dolną bieliznę.
„Ile masz lat?” –zapytał.
„19.”
„Czas żeby je stracić.” –powiedział szybko i wrócił do tego co robił.
„Harry przestań.” –odpowiedziałam surowo.
Jęknął z frustracji.
„Dlaczego?
Wiem, że Ci się podoba.” –stwierdził.
„Wiem, ale to mówi moje ciało. Zejdź ze mnie.”
Obrócił oczami i postawił mnie na ziemię. Miałam podnieść piwo, które upuściłam, ale uprzedził mnie i wyszedł z piwnicy. Zgaduję, że wywołałam u niego złość. Oh, dobrze. Wróciłam do klubu i zauważyłam go flirtującego z inną dziewczyną. Wzruszyłam ramionami i wróciłam do Eleanor.
„Co tak długo?” I dlaczego twoja twarz jest cała czerwona?” –zapytała.
„Nie chcę o tym mówić teraz. Powiem Ci później.”
Spojrzałam na jej szklankę, była pusta.
„Chcesz coś jeszcze do picia?”
„Daj mi "Bahama Mama".” –skinęła.
Mogę powiedzieć, że kocha owocowe drinki. Przytaknęłam i zrobiłam go jej. Kiedy, skończyłam, spojrzałam przez ramię i zobaczyłam Harrego z inną dziewczyną siedzącą mu na kolanach. Poczułam ukłucie zazdrości. Dlaczego? Nigdy go nie lubiłam, ale mógłby być mój.
Pokręciłam głową. Co do cholery mówię? Nie chcę go, ale dotykał mnie, czułam się wtedy na prawdę dobrze. Wyglądało na to jakby był doświadczony, jakby robił to milion razy. W tym miejscu w którym się zatrzymałam, on prawdopodobnie kończył to milion razy wcześniej.
Plus, co jest punktem utraty go, jeśli nie pragnie związku?
Obrócił oczami i postawił mnie na ziemię. Miałam podnieść piwo, które upuściłam, ale uprzedził mnie i wyszedł z piwnicy. Zgaduję, że wywołałam u niego złość. Oh, dobrze. Wróciłam do klubu i zauważyłam go flirtującego z inną dziewczyną. Wzruszyłam ramionami i wróciłam do Eleanor.
„Co tak długo?” I dlaczego twoja twarz jest cała czerwona?” –zapytała.
„Nie chcę o tym mówić teraz. Powiem Ci później.”
Spojrzałam na jej szklankę, była pusta.
„Chcesz coś jeszcze do picia?”
„Daj mi "Bahama Mama".” –skinęła.
Mogę powiedzieć, że kocha owocowe drinki. Przytaknęłam i zrobiłam go jej. Kiedy, skończyłam, spojrzałam przez ramię i zobaczyłam Harrego z inną dziewczyną siedzącą mu na kolanach. Poczułam ukłucie zazdrości. Dlaczego? Nigdy go nie lubiłam, ale mógłby być mój.
Pokręciłam głową. Co do cholery mówię? Nie chcę go, ale dotykał mnie, czułam się wtedy na prawdę dobrze. Wyglądało na to jakby był doświadczony, jakby robił to milion razy. W tym miejscu w którym się zatrzymałam, on prawdopodobnie kończył to milion razy wcześniej.
Plus, co jest punktem utraty go, jeśli nie pragnie związku?
~*~
Cześć :3 Przepraszam, że dzisiaj dodaję ten rozdział, ale wczoraj nie zdołałam przetłumaczyć go do końca, byłam strasznie zmęczona, ale dzisiaj wzięłam się do roboty. Tłumaczyłam go strasznie długo, nie sądziłam, że aż tyle mi zajmie przetłumaczenie jednego rozdziału, a jednak! ;) Zapraszam Was do komentowania i dodawania do witryny, która znajduje się w prawej kolumnie na samej górze. :) Co do tego rozdziału jestem zaskoczona przebiegiem zdarzeń i trochę mnie zastanawia czy Jake czasami nie będzie starał się uwieść naszej "niewinnej" Jasmine. ^^ Mam jedno zasadnicze pytanie do Was, zmieniać tło bloga na główną bohaterkę, czy zostawić je takie jakie jest? :) Jeśli macie jakiekolwiek pytania do mnie piszcie TU Do zobaczenia w następnej notce! ♥
Wasza @luvmyleeroyxx
Cześć :3 Przepraszam, że dzisiaj dodaję ten rozdział, ale wczoraj nie zdołałam przetłumaczyć go do końca, byłam strasznie zmęczona, ale dzisiaj wzięłam się do roboty. Tłumaczyłam go strasznie długo, nie sądziłam, że aż tyle mi zajmie przetłumaczenie jednego rozdziału, a jednak! ;) Zapraszam Was do komentowania i dodawania do witryny, która znajduje się w prawej kolumnie na samej górze. :) Co do tego rozdziału jestem zaskoczona przebiegiem zdarzeń i trochę mnie zastanawia czy Jake czasami nie będzie starał się uwieść naszej "niewinnej" Jasmine. ^^ Mam jedno zasadnicze pytanie do Was, zmieniać tło bloga na główną bohaterkę, czy zostawić je takie jakie jest? :) Jeśli macie jakiekolwiek pytania do mnie piszcie TU Do zobaczenia w następnej notce! ♥
Wasza @luvmyleeroyxx
Omg, a myślałam, że Jasmine jest niewinna XD Widać nie do końca. Świetnie tłumaczysz :3
OdpowiedzUsuńUmie pokazać rogi dziewczyna ^^ Dziękuję :) Zapraszam do dołączenia do mojego bloga ;)
UsuńBoże, ale mnie zaskoczył przebieg zdarzeń.. nie żeby coś, ale jestem w szoku. Czekam na kolejny rozdział z jeszcze większym zniecierpliwieniem. ;*
OdpowiedzUsuńUuu...nie myślałam że tak się to potoczy jestem w lekkim szoku ;D <3 :*
OdpowiedzUsuńXoxo
Podoba mi się, że Jasmine nie jest do końca niewinątkiem ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie:
believeinmystory.blogspot.com
i
believeinstory.blogspot.com
Omg. Nie wierze. Jasmine się rokzkręca :D czekam na kolejne rozdziały :) ♥
OdpowiedzUsuń