środa, 30 października 2013

Rozdział 4.

NA SAMYM POCZĄTKU CHCĘ PROSIĆ WAS O SKOMENTOWANIE TEGO ROZDZIAŁU GDYŻ NIE WIEM CZY KTOŚ CZYTA MOJE TŁUMACZENIE :) Z GÓRY DZIĘKUJĘ.




Jasmine’s POV

Przeniosłam pijaną Eleanor do łóżka ciągle chichoczącą i coś bełkoczącą pod nosem, zeszłam na dół po schodach żeby napić się wody. Pijąc wszystko na nowo zaczęło mi się odtwarzać w myślach. I wtedy nagle poczułam złość.

Czułam się po prostu jakbym okładała pięściami twarz Harry'ego. Który jest pieprzoną męską dziwką. Dotykał mnie w jednej chwili, a w drugiej zabawiał się już z inną. Osobiście mam więcej szacunku niż większość dziewczyn w tych czasach, ale to on decyduje się na choroby przenoszone drogą płciową. Przepraszam, nie chcę stracić dziewictwa z nieznajomym, a tym bardziej z nim, a w szczególności w ciemnej piwnicy klubu.

Chcę żeby mój pierwszy raz był wyjątkowy, a to nie było nawet bliskie temu. Nie jest w żadnym stopniu bliski wyjątkowości. Przyznał mi się, że wszystko co chce, to tylko dostać się do moich majtek, ale ja tego tak bardzo nie chce. Nie powinnam myśleć o nim więcej. Położyłam szklankę w zlewie i skierowałam się na górę.

Kiedy już byłam w pokoju, rozebrałam się do naga i  poszłam do łazienki wziąć prysznic. Gdy wysuszyłam się, wróciłam do pokoju. Wyciągnęłam z szafy parę majtek, postrzępione różowe spodnie w serca i czarny podkoszulek. Zanim dostałam się do łóżka, zauważyłam moje czarne polo, które miało w kieszonce numer Harry’ego. Patrzyłam na niego przez chwilę, podeszłam po to i wyciągnęłam kawałek papieru na zewnątrz. Spoglądałam na numer po czym chwyciłam telefon. Odblokowałam go i wpisałam numer, trzymałam kciuk nad przyciskiem „Połącz” nie dotykając go. Powinnam zadzwonić do niego? Wspominał przecież, że jeśli do niego nie zadzwonię znajdzie mnie,  a ja nie chcę żeby mnie znalazł.

A co jeśli nadal jest z tą pieprzoną blondynką? To nie będzie przyjemne. Skorzystałam  z drugiego wyboru i usunęłam jego numer z mojego ekranu i zablokowałam telefon. Położyłam kartkę na nocnej szafce, weszłam pod kołdrę i zamknęłam oczy. Wkrótce ciemność objęła mnie.

….

Obudziłam się na dźwięk budzika rozchodzący się do mojego ucha. Głupi alarm. Musisz zawsze budzić mnie o czasie? Wyłączyłam go i zeskoczyłam z łóżka. Nałożyłam mój służbowy strój, który składa się z czarnego polo, jasnobrązowej koszulki i białych Conversów.  Makijaż składa się zawsze z eyeliner’a, maskary i błyszczyka. Później podkręciłam włosy, chwyciłam telefon i wyszłam z pokoju.

Schodziłam ze schodów, ale zatrzymałam się żeby  zajrzeć do El. Cholera. Nadal śpi. Chyba muszę iść na pieszo do pracy albo może po prostu wezmę kluczyki i pojadę sama. Tak,  wybieram tą drugą opcję. Chwyciłam kluczyki i napisałam karteczkę, że pożyczam jej auto. Następnie udałam się jej błyszcząco granatowym Chevy Spark’iem do pracy. Przybyłam pod Starbucks’a i znowu wyglądało na to że będzie to wolny dzień. Cóż, przynajmniej płacą mi za nic. Weszłam do środka, założyłam fartuch i podeszłam do kasy. Nikogo nie było, dzięki Ci Boże. Podniosłam jakieś czasopismo, które wyglądało ciekawie. Na okładce była Kim Kardashian i coś o Kanye West’cie, że jest prawdopodobnie gejem. Biedny.

Godzinę później dzwonek przy drzwiach zabrzęczał więc wstałam żeby zobaczyć kto wszedł do środka. Harry z jakimś blondynem. Oh, wspaniale. Odłożyłam gazetę, a on nagle pojawił się przede mną. Nie wyglądał na szczęśliwego. Odchrząknęłam.

„Witamy w Starbucks’ie! W czym mogę pomóc?” –zapytałam.
„Pieprzyć to. Dlaczego do mnie nie zadzwoniłaś?” –warknął wściekły.
„Przepraszam?”
„To co słyszałaś. Dlaczego do mnie kurwa mać nie zadzwoniłaś?!” –powiedział przez zaciśnięte zęby.
„Jezu, nie wiem. Może dlatego, że byłeś z tą dziewczyną, którą obściskiwałeś zeszłej nocy?”
„Brzmi jakby była zazdrosna Haz.” –wtrącił blondyn. Wyraźnie był Irlandczykiem.
„Cicho, Niall.”

Huh, więc to jest jego imię.

„To nie jest usprawiedliwienie. Powiedziałem, że masz zadzwonić do mnie. Jak trudne to może być?” –oznajmił ze złością.

„Dlaczego to taka wielka sprawa?” –spojrzałam na Nialla. –„A tak przy okazji nie jestem zazdrosna.” –spojrzałam z powrotem na Hazze. –„Lepiej zamów coś albo zjeżdżaj. Nienawidzę patrzeć na Ciebie.
„Nie mówiłaś tego poprzedniej nocy. Kto sprawił, że było Ci dobrze? Oh, tak to byłem ja.” –powiedział.
„A kto to wszystko zatrzymał? Oh, tak ja.”

Niall uniósł brwi z rozbawieniem. Było wyraźnie widać, że podoba mu się.

„Chwila, więc odrzuciłaś Harry’ego? To nigdy wcześniej się nie zdarzyło.” –dopowiedział.
„Zawsze jest ten pierwszy raz.” –dodałam ciągle patrząc Harremu w oczy. Pochyliłam się trochę bliżej niego szepcząc mu w ucho - „Pogódź się z tym.”

Miałam się cofnąć, ale Harry chwycił mnie za kark i pociągnął do pocałunku. Powinnam odwzajemnić pocałunek, ale szybko się odsunęłam.

„Co do cholery jest z Tobą nie tak?!” –wrzasnęłam.
„Nie.. Co do cholery jest z Tobą nie tak?!” –odwrzasnął.

Oczy Niall’a  rozszerzyły się bardziej. Dlaczego on tu jest jeszcze?

„Ja?  Ty pierwszy mnie pocałowałeś!” –kontynuowałam.
„Pocałowałem Cię ostatniej nocy i Ci to nie przeszkadzało. Dlaczego zareagowałaś inaczej niż wczoraj? Może dlatego że jest tu Niall? Chcesz być sama? –wydarł się i obrócił się do Niall’a. –„Idź do auta i czekaj na mnie.”

O dziwo chłopak się posłuchał. Skinął głową i wyszedł ze sklepu.

„Lepiej?” –wydarł się ponownie.

Co tu się dzieje?!

„Nie! Nie chcę Cię w żadnym stopniu! Dlaczego nie możesz po prostu zrobić tego samego, co Nialler? Nie chcę Cię więcej widzieć!”

Właśnie wtedy, wskoczył na ladę I pchnął mnie na ścianę. Zanim zdążyłam zaprotestować, rozbił usta przeciwko mnie ponownie. Nadal nie odwzajemniłam pocałunku, za to nie mogłam go odepchnąć, był zbyt silny. Podobnie jak ostatniej nocy, rozłożył moje nogi i owinął je w pasie. Nie chcę go. Po chwili odsunął się, wyraźnie zły.

„Dlaczego jesteś tak cholernie skomplikowana?” –krzyknął prosto mi w twarz.
„Ile razy mam Ci, to mówić? Nie chcę Cię!”

Mocno owinął moje nogi wokół swego pasa ponownie i trzymał je tam, podczas gdy rozpoczął ocierać się o mnie. Było to tak dobre, że musiałam się zmusić aby nie jęczeć. Jeśli narzekam, to to oznacza że podoba mi się. Ale teraz nie podoba mi się to albo jednak tak. Pewnie to teraz zabrzmiało głupio.

„Wiem, że Ci się to podoba.–oznajmił, ocierając się mocniej, powodując u mnie jęk przyjemności. –„Chcę Cię pieprzyć. Chcę wejść w Ciebie. Chcę czuć Cię mocno.  Będę Cię tak pieprzyć aż zobaczysz gwiazdy, kochanie.” –wypuścił kolejny jęk, a następnie ściągnął spodnie.

Nie mogłam go powstrzymać dłużej. Jęknęłam. Następny jęk powoduje kolejne jęki. Nie mogłam przestać, Harry’ego głupie gadanie wcale nie pomagało.

„Mówiłem, że będzie Ci się podobać.” –uśmiechnął się. –„Wyobraź, to sobie, mój penis wchodzący w Ciebie, kochanie. Chcesz tego? Huh. Chcesz żebym Cię pieprzył? Co z tymi gorącymi ustami. Zakładam, że można z nimi wiele zrobić. Założę się, że spodobałoby Ci się.” –zaczął mocniej się ocierać, uwalniając więcej jęków. –odetchnął.

Zamknął oczy, a jego usta lekko się rozchyliły. Złapał wdech i opuścił moje nogi na ziemię. Spojrzał się z góry na moją osobę  i zaśmiał się . Pocałował mnie,  po czym uśmiechnął się i wyszedł ze sklepu bez słowa.

Co się właśnie kurwa mać stało? Ktoś mi to wytłumaczy?
~*~
Heeej! :3 Dawno nic nie dodawałam, miałam ten rozdział dodać w sobotę, ale dzisiaj dodaję, bo mam czas c: Rozdział krótki, nawet bardzo, a jeśli chcecie coś  jeszcze poczytać, to tu macie moje drugie tłumaczenie - FALLEN TOO FAR Nie podoba mi się bardzo to że w każdym rozdziale jest coś związane z seksem, ale to mniejsza, zobaczymy, co będzie w następnych rozdziałach. Do zobaczenia :) Kocham was x

niedziela, 20 października 2013

Rozdział 3.

Jasmine’s POV



„Miło, że spotykam Cię tu.” – uśmiechnął się.

Był tu razem z członkami swojego gangu. Blady gość o ciemnych oczach.

„Co teraz?” – zapytałam niegrzecznie.
„Woah, uspokój się. Nic jeszcze nie powiedziałem.”

Obróciłam oczami.

„Niall miał rację. Ona jest strasznie zadziorna.” – powiedział koleś o jasnej karnacji stojący obok.

Harry pchnął go powodując, że nieznajomy spadł.

„Jake, zamknij się. Ona jest moja.” – oznajmił.

Jake. Więc tak miał na imię. Kiedyś miałam chomika o imieniu Jake, ale zdechł więc go pochowaliśmy na podwórku.

„Jezu. Nie będę żadną twoją dziewczyną, a i jesteś zazdrosny.” – ogłosiłam.
„Nie chcę żebyś była moją dziewczyną.”
„Oh, trafiłam więc wyjaśnij mi ten cały flirt z Twojej strony skierowany do mnie.” – powiedziałam sarkastycznie.
„Jest nas dwójka. Jeden flirtuje żeby mieć dziewczynę, a drugi żeby się pieprzyć.  Ja jestem tym drugim.” – zaśmiał się.
„I także są tu dwa rodzaje dziewczyn, które odpowiadają na takie pytania. Jedna, je akceptuje, a druga niestety odrzuca. Zdecydowanie jestem tym drugą dziewczyną.” – uśmiechnęłam się.
„Barman! Chcę trzy shot’y tequili!” – zawołał jakiś mężczyzna.
„Zaraz będą!” – krzyknęłam.

Wzięłam trzy szklanki na shot’y i nalałam do nich tequili. Prześliznęłam się ostrożnie przez tłum z zamówieniem starając się nie pośliznąć aby niczego nie wylać. Po oddaniu alkoholu, wróciłam na swoje stanowisko.

„Coś sprawia, że mam ochotę zapytać się o coś Ciebie.” – Jake zakomunikował.
„Śmiało.” – odpowiedziałam wycierając kufel.
„Jak to jest, że tak niewinna dziewczyna, jak ty, pracuje jako barman?”
„To tylko moja nocna praca. Potrzebne mi były dodatkowe pieniądze, Starbucks płaci dobrze, ale nie wystraczająco. Więc zaczęłam szukać drugiej pracy i to jako jedyne mnie przyjęło więc się podjęłam takiej pracy.” – oznajmiłam czyszcząc następny kufel. – „Wasza dwójka zamierza coś wziąć czy chcecie po prostu mnie wkurzać? Bo już zaczynacie mnie irytować.”
„Ok. Biorę piwo i Sex on the Beach.” – Harry ogłosił.

Czy to nie jest trochę za dziewczęce dla niego? Mniejsza. Nie można oceniać klienta.

„Chcę tylko piwo.” –powiedział Jake.
„Zaraz wszystko będzie gotowe.” – odpowiedziałam.

Przekazałam obu piwo w butelkach i zabrałam się za przygotowanie Sex on the Beach. Ciągle dziewczęce. Skończywszy podałam mu drinka.

„Nie chciałem tego.” – powiedział.

Co?!

„Ale prosiłeś mnie o to.” – wskazałam.
„To nie dla mnie. To dla Ciebie.” – pojawił się ten sam uśmieszek, co przedtem.
„Oh, jestem bardzo zaszczycona.” –ogłosiłam z sarkazmem. –„ Ale ja nie piję.”

Oboje prawie zakrztusili się swoim piwem.

„Barman, który nie pije? To jest coś czego nie widzisz na co dzień.” – odpowiedział Jake.
„Wiem. Ty naprawdę jesteś niewinna, nie?” –Harry zakomunikował.
„Myślę, że tak.” –wzruszyłam ramionami.
„Barman! –usłyszałam czyiś krzyk.

Obróciłam się i zobaczyłam Eleanor starającą się zwrócić moją uwagę. Uśmiechnęłam się i zwróciłam się w kierunku niej.

„Cześć seksowna damo. Co mogę dla Ciebie zrobić?” –zażartowałam. Wtedy przypomniał mi się drink o którego prosił Harry.
„Poczekaj aktualnie, to mam coś zrobionego.”

Obróciłam się ponownie do Harrego, chwyciłam napój i podałam go El.

„Oh, dziękuję.” – odpowiedziała, robiąc brytyjski akcent.

Marzę o tym żeby mieć taki akcent. Nigdy się nie zamknę…

„Widziałam Cię mówiącą do kędzierzawego punka. Zainteresowana?”
„Nie jestem.”
„Dlaczego nie?”
„Jest świnią. Chce tylko dostać się do moich majtek, sam powiedział mi o tym.”
„Dobrze.  Sposób, aby być prostą. Prawda?”

„Barman! Halo?!” –usłyszałam kogoś wołającego mnie.

Odwróciłam głowę i zobaczyłam blondynkę siedzącą obok Harrego, starającą się zwrócić moją uwagę.

„Chwila” –oznajmiłam El i podeszłam do dziewczyny.
„Co podać?”

„Nie wiem. Coś…owocowego.” –powiedziała starając się brzmieć seksownie, prawdopodobnie dla Jake’a i Hazzy, ale dla mnie brzmiała irytująco.

Spojrzałam na Harrego, który spoglądał na nią od góry do dołu oblizując wargę. W myślach dusiłam już obu dokończyłabym może to ale musiałam iść zrobić jej drinka. Przyrządziłam jej "Owocową Pasję Mojito" i przysunęłam to przed nią. Spojrzała na szklankę następnie na mnie, jakbym była szalona.

„Co?” –zapytałam z frustracją.
„Nie chciałam tego.” –odpowiedziała chamsko.
„Prosiłaś mnie o przygotowanie tego pieprzonego owocowego drinka i o to go masz!  Pij i ciesz się nim!” –warknęłam.

Spojrzała na mnie i pociągnęła łyk. Zrobiła zdegustowaną minę.

„Ew! Co to do cholery jest? –wrzasnęła.
„To jest "Owocowa Pasja Mojito", którą zamawiałaś.”
„Dobrze, ale nie lubię tego!”

Wtedy zrobiła coś czego nie powinna. Oblała mnie tym pieprzonym drinkiem!

„Nie powinnaś naprawdę kurwa robić tego!” –powiedziałam przez zaciśnięte zęby.
„Oh, tak? Co zamierzasz z tym zrobić? –uśmiechnęła się.

Rozumiem. Chce się pokazać przed Harrym.

„To prawda. Nic. Teraz zjeżdżaj.” –spojrzała się na mnie i odwróciła się, aby porozmawiać z Harrym.

Spojrzałam się na nią po czym wyrwałam z rąk Harrego jego piwo w butelce i rozbiłam je mocno na jej głowie, co spowodowało, że upadła na podłogę bez jakiejkolwiek świadomości tego co się przed chwilą stało.

“To jest to co zamierzam zrobić, suko!” –wrzasnęłam na nią, ale prawdopodobnie nic nie słyszała.

Odwróciłam się do Harrego.

“Przepraszam. Przyniosę Ci inne.”
“Cholera. Myślałem, że jesteś niewinna.” –zakomunikował.
“Jestem. Dopóki się mnie nie wkurzy.” –opowiedziałam podając mu drugie piwo.

Poszłam po telefon I zadzwoniłam po ambulans.

“Tak, czy moglibyście przyjechać pod Hot Spot?”
“Przyjedziemy, co dokładnie się stało?”
“Jest tu nieprzytomna dziewczyna, leżąca na podłodze cała w szkle.” –poinformowałam niedbale.
“Ok, dziękuję.”

Odłożyłam słuchawkę I wróciłam do Harrego.

“Mógłbyś przez chwilę popatrzeć na bar, gdy ja pójdę do łazienki?”
“Pewnie” –wzruszył ramionami.

Poszłam do łazienki żeby trochę się ogarnąć. Musiałam wytrzeć cały mój makijaż od drinku, który zepsuł go, nie mam nic przy sobie żeby go poprawić. Głupia jestem.  Wróciłam z powrotem do baru.
 
“Dzięki.” –odparłam.

Wyglądał na fałszywie zszokowanego I zdzwionego.

“Dziękujesz mi?” –powiedział gwałtownie.
"Tak, dziękuję Ci. Wychowano mnie na dziewczynę z manierami, wiesz.”

Zaśmiał się, miałam iść z powrotem do Eleanor, ale złapał mnie za nadgarstek.

“Przy okazji, wyglądasz seksownie bez makijażu.” –mrugnął.

Zarumieniłam się po czym wyrwałam swoją rękę i wróciłam do El.

“Co tam się stało? Słyszałam  wrzaski i dźwięk rozbitych szklanek.” –oznajmiła.
“Dobrze, więc rób to krótko i przyjemnie, tamta blondynka jest suką i..”
“Typowe.” –przerwała.
“I gdy wylała swój drink na mnie, chwyciłam piwo i rozbiłam je na jej głowie.” –wzruszyłam ramionami.
“Dobrze jej tak!“

Zachichotałam.

“Tak, cieszę się, że to zrobiłam. Plus, jestem pewna, że zrobiła to tylko, aby pokazać się przed Harrym i Jake’iem.
“Harry i Jake? Kim oni są?”
“Są to dwaj goście z którymi także rozmawiałam. Jednym z nich, który chce się dostać do moich majtek jest Harry.”
“Oh, okej… Mogę dostać innego drinka?”
“Pewnie. Co chcesz?”
“Hm… Daj mi "
Amaretto Sunrise".” –ogłosiła.
„Mam Cię.”-powiedziałam, gdy wykonałam jej drinka i  przesunęłam go do niej.
„Jasmine!” –ktoś zawołał mnie.

Spojrzałam w kierunku Harrego, gdzie dobiegały krzyki i zobaczyłam go starającego zwrócić się moją uwagę.
„Zaraz wracam.” –powiadomiłam i skierowałam się do Harrego.
„Tak?”
„Ja i Jake chcemy kolejne piwo.” –odpowiedział nieco niewyraźnie.
„Okej.” –odwróciłam się po piwo, ale półka była pusta.

Co do cholery? Poprzedni barman powinien poukładać alkohol na półkach przed moim przyjściem. Dzisiejsi ludzie, eh..

„Daj mi minutę. Muszę iść do piwnicy żeby je przynieść.” –powiadomiłam.

Skinęli głowami, a po chwili zeszłam do piwnicy. Otworzyłam drzwi i zapaliła światło, zeszłam na dół po schodach. Kiedy znalazłam szafkę z piwem, wzięłam kilka więcej, wiedząc, że ta dwójka będzie chciała jeszcze. Właśnie wtedy poczułam silny ręce, które owinęły się wokół mojej tali, powodując, że opuściłam butelki. Na szczęście żadna z nich się nie zbiła. Czułam twardą klatkę piersiową dociskającą się do moich pleców. Otworzyłam buzię, żeby zacząć krzyczeć, ale tamta osoba zasłoniła mi usta dłonią więc nie miałam, jak wołać o pomoc.

„Spokojnie. To tylko ja kochanie.”

Słyszałam ciężki, ochrypły głos mówiąc do mojego ucha. Harry. Obrócił mnie do siebie. Jego oczy były mocno ciemne.

„Co ty tu robisz?!” –zapytałam ze złością.
„Chcę być w Tobie. Głęboko w Tobie” –zaśmiał się.

Głupi śmiech. Głupi seksowny śmiech.

„Nie możesz. Pracuję.”
„Więc gdy nie będziesz pracować, będę mógł Cię pieprzyć?”
„Nigdy takiego czegoś nie powiedziałam.”
„Nie wprost, ale to wystarczy.”

Nie mówiąc nic rozsunął swoje usta do moich i natychmiast zaczął poruszać nimi mimo mojego sprzeciwu.  Chcecie poznać tą dziwną część? Odwzajemniłam pocałunek.  Rzeczywiście pocałowałam go. Ruszył naprzód, powodując, że się cofnęłam i nagle zostałam popchana na ścianę. Złapał mnie za nogi i owinął je wokół swojej talii. Czułam jak przygryza moją dolną wargę z prośbą o wejście, ale zaprzeczyłam. Wtedy uderzył mój tyłek, dyszałam, powodując, że wsunął swój język w moje usta. Zaczął ocierać się kroczem o mnie, oboje jęczeliśmy podczas pocałunku. Wciągnęłam z powrotem powietrze, ale jego usta nie opuszczały mojego ciała. Całował mnie wzdłuż twarzy i w dół szyi.

„Harry…” –odetchnęłam –„ Nie mogę tego zrobić.”
„Możesz.” –wymamrotał na mojej skórze.

Czułam jego zimne dłonie wleczące się po moich udach i pod sukienką. Pocierał  środek moich majtek, dzięki czemu robiło mi się na prawdę przyjemnie. Jęk wydobył się z moich ust, czyniąc, że zaczął szybciej pocierać.

„Harry przestań…” –jąknęłam.
„Twój rozum mówi nie, ale Twoje ciało tego chce.” –stwierdził.
„Nie. Ty nie rozumiesz. Jestem dziewicą.”

Przestał pocierać moją dolną bieliznę.

„Ile masz lat?” –zapytał.
„19.”
„Czas żeby je stracić.” –powiedział szybko i wrócił do tego co robił.
„Harry przestań.” –odpowiedziałam surowo.

Jęknął z frustracji.
„Dlaczego? Wiem, że Ci się podoba.” –stwierdził.
„Wiem, ale to mówi moje ciało. Zejdź ze mnie.”

Obrócił oczami i postawił mnie na ziemię. Miałam podnieść piwo, które upuściłam, ale uprzedził mnie i wyszedł z piwnicy. Zgaduję, że wywołałam u niego złość. Oh, dobrze.  Wróciłam do klubu i zauważyłam go flirtującego z inną dziewczyną. Wzruszyłam ramionami i wróciłam do Eleanor.

„Co tak długo?” I dlaczego twoja twarz jest cała czerwona?” –zapytała.
„Nie chcę o tym mówić teraz. Powiem Ci później.”

Spojrzałam na jej szklankę, była pusta.

„Chcesz coś jeszcze do picia?”
„Daj mi "Bahama Mama".” –skinęła.

Mogę powiedzieć, że kocha owocowe drinki.  Przytaknęłam i zrobiłam go jej.  Kiedy, skończyłam, spojrzałam przez ramię i zobaczyłam Harrego z inną dziewczyną siedzącą mu  na kolanach. Poczułam ukłucie zazdrości. Dlaczego?  Nigdy go nie lubiłam, ale mógłby być mój.

Pokręciłam głową. Co do cholery mówię? Nie chcę go, ale dotykał mnie, czułam się wtedy na prawdę dobrze. Wyglądało na to jakby był doświadczony, jakby robił to milion razy. W tym miejscu w którym się zatrzymałam, on prawdopodobnie kończył to milion razy wcześniej.

Plus, co jest punktem utraty go, jeśli nie pragnie związku?
~*~
Cześć :3 Przepraszam, że dzisiaj dodaję ten rozdział, ale wczoraj nie zdołałam przetłumaczyć go do końca, byłam strasznie zmęczona, ale dzisiaj wzięłam się do roboty. Tłumaczyłam go strasznie długo, nie sądziłam, że aż tyle mi zajmie przetłumaczenie jednego rozdziału, a jednak! ;)  Zapraszam Was do komentowania i dodawania do witryny, która znajduje się w prawej kolumnie na samej górze. :) Co do tego rozdziału jestem zaskoczona przebiegiem zdarzeń i trochę mnie zastanawia czy Jake czasami nie będzie starał się uwieść naszej "niewinnej" Jasmine. ^^ Mam jedno zasadnicze pytanie do Was, zmieniać tło bloga na główną bohaterkę, czy zostawić je takie jakie jest? :) Jeśli macie jakiekolwiek pytania do mnie piszcie TU Do zobaczenia w następnej notce! ♥
Wasza @luvmyleeroyxx

poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 2.


NASTĘPNY DZIEŃ

Jasmine’s POV



Byłam gotowa do pracy, gotowa do rozpoczęcia dnia! Żartuję. Chciałam wrócić do łóżka tak bardzo, ale potrzebuje pieniędzy, więc pieprzyć to.

„Jasmine! Pośpiesz się! Nie mam wolnego całego dnia!” –Usłyszałam, jak El krzyczy.
„Chwila! Jestem prawie gotowa!” –Od krzyczałam.”



Pracuje w Starbucksie, ale tylko do 8:00. Później muszę wziąć moją nocną zmianę, jako barman. Tak, dziewczyna, która jest dziewicą i nigdy nie piła ani nie paliła jest barmanką. No, co?


„Jas!!!” – El krzyknęła głośniej niż przedtem.
„Idę!” – Wrzasnęłam.


Skończyłam makijaż, chwyciłam telefon i zbiegłam na dół.

„Nareszcie. Zawsze potrzebujesz wieczności do przygotowania się” – Eleanor powiedziała, gdy zeszłam.
„Dzień Dobry Tobie też” – powiedziałam sarkastycznie.

Zaśmiała się i weszłyśmy do jej auta.

…..


Przyjechałyśmy pod Starbucks, a ja wysiadłam z samochodu.

„Nie jestem w stanie przyjechać po ciebie dzisiaj wieczorem. Moja siostra potrzebuje niani. – Poinformowała.
„Okej, przejdę się”


Skinęła głową i odjechała. Weszłam do Starbucks’a, zapach kawy uderzył mnie w twarz. Poszłam na tył żeby nałożyć fartuch. Chwilę później wróciłam z zaplecza i zobaczyłam…go. Tego strasznego gościa, który wczoraj obserwował mnie. Odchrząknęłam i udawałam, że nie obchodzi mnie to.

„Witam w Starbuksie. W czym mogę pomóc?” – Zapytałam grzecznie.
„Dajesz obcym swoją głowę?” –  Zapytał kompletnie ignorując moje pytanie.

Spojrzałam na niego z oburzeniem.

„Nie.” – Odpowiedziałam.
„Więc pozwól mi się przedstawić. Jestem Harry Styles. Dasz mi teraz swoją głowę?”
„Nie.” – Powtórzyłam. „ Zamów coś do picia i odczep się od mojej twarzy” - nakrzyczałam na niego.

Jego oczy rozszerzyły się z rozbawieniem.

„Oooh…Zadziorna. Lubię zadziorne” – Uśmiechnął się i mrugnął.

Ok. Ew!

„Zamierzasz coś zamówić czy nie?” –Zapytałam z niecierpliwością.

Szczęśliwie dla niego dzień był wolny. Niestety nie dla mnie, ponieważ dziś jest strasznie powolny dzień. W zasadzie jestem tylko pracownikiem.

„Zależy. Jesteś w menu?” – Uśmiechnął się.
„Ugh. Nie.” – Odpowiedziałam.
„Aww.. Szkoda. Chciałbym Cię zjeść.
„Poważnie, zamawiasz coś albo wynocha.”
„To ja składam zamówienie żebyś zadzwoniła do mnie później” – mrugnął.

Wyciągnął kawałek papieru z kieszeni i wsunął go do mojej kieszonki w koszuli, celowo zaglądając w moje piersi.

„Skończyłeś?” – Zapytałam robiąc się coraz bardziej zmęczona tym gównem.
„Nie. Chciałbym karmelowe Macchiato”

Nareszcie!

„Jaki rozmiar?”
„Oh, 9 cali.” – Uśmiechnął się.

Spojrzałam na niego.

„Kubka idioto!”
„Nie wiem. Nigdy nie powiedziałaś mi, jaki masz rozmiar stanika” – urósł mu większy uśmieszek.

Jąknęłam.

„Mały, średni, czy duży?” – Zapytałam ignorując jego komentarz.
„Duży.”

Właśnie wtedy gang ludzi wszedł. Wyglądali jak on, punkowo, zgaduję, że byli to jego przyjaciele. Jąknęłam ponownie.

„Ile was tam jest?” – Zapytałam retorycznie, ale w każdym razie odpowiedział.
„Wliczając mnie, to tylko ósemka.”
„Hej Haz. Kim jest ta seksowna dama?” – Powiedziała blondynka zbliżając się do lady.
„Oglądaj.  Już zapłaciłem za nią forsą.” – Odpowiedział.

Spojrzałam się na niego.

„Forsą? Nie jestem żadnym pieprzonym obiektem!” – Wrzasnęłam.
„Zadziorna.” – Powiedziała jedna blondynka.
„Już mówiłem i ciągle jest moja.” – Powiedział.

Blondynka mrugnęła w moją stronę i poszła usiąść do reszty. Harry obrócił się ponownie do mnie.

„Zadzwoń do mnie później. Mam na myśli to, że jeśli nie zadzwonisz to znajdę Cię” – zażądał.
„Nie możesz mi kurwa mówić, co mam robić! Nie znasz nawet mojego imienia!”

Spojrzał na moją plakietkę z imieniem.

„Jasmine.” – Uśmiechnął się.

Cholera pieprzona plakietka!

„Idź usiądź. Twój napój będzie gotowy za chwilę.” – Odparłam ozięble i odeszłam przygotować jego kawę.

Kim do cholery on myśli, że jest?  Nie może tu przychodzić nie znając mnie i do tego jeszcze domagać się abym do niego zadzwoniła. Gówno wiem o nim, on o mnie tyle samo i mam zamiar utrzymać go w niewiedzy. Wróciłam z zaplecza, trzymając napój w dłoni i tak samo jak nie chce zawołałam go tu. Podszedł, a ja wręczyłam mu to.

„4.75$” –  Powiedziałam nie patrząc się na niego.

Rzucił banknot o wartości 5$ na ladę.
„Zatrzymaj resztę” – uśmiechnął się i nareszcie opuścił pomieszczenie ze swoją małą paczką.

Jęknęłam i położyłam ręce na głowie.

…..

Moja zmiana właśnie się skończyła i wracałam do domu. Stale odwracałam głowę, bojąc się, że Harry obserwuje mnie albo nie. Na szczęście, wróciłam do domu bezpiecznie. Ubrałam się w ciuchy, które były właściwe do klubu. Wybrałam czarną sukienkę z długim rękawem, ubierałam ją wszędzie. W połączeniu z czerwonymi szpilkami. Następnie nałożyłam eyeliner, maskarę, ciemny cień i czerwoną pomadkę. Kiedy byłam gotowa wyprostowałam włosy a końcówki podkręciłam. Spojrzałam w lustro i uśmiechnęłam się z aprobatą. Wyszłam i zamknęłam dom.

Cholera. Muszę iść tam na pieszo. Na szczęście jest to tylko około trzy bloki dalej.

Na reszcie doszłam i od razu skierowałam się do baru. Innego barmana już nie było, a alkohol był rozlany na ladzie, nic innego mi nie zostało, co tylko wziąć jakąś ścierkę i wytrzeć ją. Odwróciłam się żeby postawić butelki i naprawić, co nieco. Potem odwróciłam się ponownie i spotkałam się z tymi samymi zielonymi oczami i lokami, co przedtem.

Oh, wspaniale. Po prostu. Kurwa. Wspaniale!



~*~
mówiłam, że będzie się dziać!:D biedna Jas, widać, że Hazza się w niej zadurzył ^^
Jak myślicie, co się stanie w następny rozdziale? Zmieniając temat jestem mile zaskoczona tak wielką ilością odwiedzin, komentarzy i członków. Wasze komentarze motywują mnie do dalszej pracy, a należenie do grupy umacnia mnie w tym że ktoś czyta to ;)
Kocham Was!
Wasza @luvmyleeroyxx


niedziela, 13 października 2013

Rozdział 1.

Harry ’s POV

 „Lubisz tak kochanie?! Huh?!” – Jęknąłem bezlitośnie do przypadkowej blondynki zabranej z klubu.
„Tak! H-Harry! Kurwa!” – Krzyczała.

Niedługo później wyciągnąłem go i prysnąłem mój cały sok do jej buzi i na piersi. Myślę, że wszystkie, z którymi to robiłem były fałszywe. Eh.. Kogo to obchodzi?  Muszę je pieprzyć i robię to. Upadłem ku jej boku zdyszany.

„Mhm. To było wspaniałe.”  - Powiedziała, przytulając się do mojej klatki piersiowej.                    


„Mhm” – odrzekłem nie bardzo dbając o to.

Zresztą, miałem lepiej. Musiałem stamtąd iść. Dobra, nie muszę. Nie chciałem tam po prostu być ani chwili dłużej.

„Muszę iść, ale zadzwonię do Ciebie kiedyś.” – Powiedziałem.

Tak, racja. Nie będę do niej dzwonił.

„Yeah. Ok.” – westchnęła niedbale.

Ubrałem się i wyszedłem z jej mieszkania. Ruszyłem z powrotem do klubu, kiedy zobaczyłem, tą seksowną i niewinnie patrzącą dziewczynę idącą z inną dziewczyną. Wow.  Muszę ją mieć.

Jasmine’s POV

 Ja i moja najlepsza przyjaciółka Eleanor szłyśmy do mieszkania, które razem dzieliłyśmy.

„Jas, patrz. Tamten facet całkowicie zmierzył Cię.” – Powiedziała, patrząc w tamtym kierunku.

Obserwowałam jej wzrok, który wylądował na kędzierzawym chłopaku z masą tatuaży i piercingu.
„Gapi się na wszystko, co tylko chce. Nie wygląda na mój typ faceta.” – Powiedziałam.
„Masz rację, spójrz na niego, myślę, że powinnaś trzymać się z daleka od niego. Wydaje mi się, że ten koleś przyniesie same kłopoty.”
„Mnie też.”




~*~

omg, będzie się dziać! :D Przepraszam, że ten rozdział pierwszy jest strasznie króciutki, ale reszta będzie o wiele dłuższa. Mam nadzieję, że polubicie bohaterów i ich niesforne charakterki ^^ Hmmm.. Co tu Wam jeszcze przekazać, o! Jeśli jesteście kochane/ni, to udostępniajcie blog na swoich profilach, stronkach itp.
Kocham was!
Wasza @luvmyleeroyxx 

WSTĘP

Cześć wszystkim! ;)

Zacznę może od tego dlaczego postanowiłam tłumaczyć "Good Meets Bad" od dłuższego czasu myślałam nad tym czy nie zacząć czegoś pisać lub tłumaczyć, ale z pisaniem mi nie wychodziło więc postanowiłam poszukać jakiegoś opowiadania, które wpadnie mi w oko, jak i wam :) No i wpadły mi dwie opowieści, ale postanowiłam, że zacznę tłumaczyć najpierw ten FF, a gdy jeśli będą jacyś czytelnicy, to wezmę się za drugie. Niestety tytułu wam nie zdradzę, ale na pewno powinno wam się spodobać. :)

 
 
Autorką fanfica jest NiallsNandos link do opowiadnia KLIK 
Niestety nie mam linku do jakichkolwiek jej profili, jedynie ten powyżej. :)
Mój twitter TUTAJ 
Mój ask TUTAJ
 
 
 
Mam wielką nadzieję, że spodoba Wam się to tłumaczenie i będziecie stałymi bywalcami.
Wasza @/luvmyleeroyxx
Do zobaczenia w następnym poście:))
Szablon by S1K