wtorek, 24 grudnia 2013

Rozdział 10.

Obróciłam się do osoby, z którą tańczyłam, nie spotkałam się z chłodnym, zielonym spojrzeniem. Spotkałam się z mrocznymi, niebiesko-zielonymi oczyma, które były wypełnione pożądaniem.


Louis.


„Louis? Co ty tu robisz?” Kto pilnuje baru?” –powiedziałam, rzucając pytania.

„Pierwsze pytanie, tak to ja.” –uśmiechnął się. „Drugie pytanie, tańczę z tobą. Trzecie pytanie, kazałem Jake’owi pilnować.”
„Ok, wiem, że tańczysz ze mną, ale co z Niall’em? Gdzie jest?”
„Przepraszam, wiem, że kazałem Ci tańczyć z nim, ale nawiasem mówiąc, to jak dziś wyglądasz… wyglądasz po prostu seksownie. I nie mam pojęcia gdzie jest.”
„Ok, ale…”

Przerwał mi wbijając swoje usta w moje, naciskając swoim ciałem naprzeciw mnie. Jego dłonie udały się do moich pośladków, ściskając je i zmuszając mnie do westchnienia, by mógł wsunąć swój język mi do ust. Jego język zbadał każdą część moich ust, pozwalając na wydobycie się jęków.
I po raz kolejny czułam pustkę. Nie było obok mnie Lou. Następne, co pamiętam, to jak ktoś złapał mnie za nadgarstek i przeciągnął przez tłum ludzi. Próbowałam krzyczeć, lecz nic to nie dało, ponieważ wszyscy się darli w niebogłosy.  Gdy facet wyprowadził mnie z klubu, zaciągnął mnie do alei, po czym pchnął na ścianę. Coś czuje, że będą mnie rano plecy boleć.

„Hej, cukiereczku.” –powiedział  nieznanym głębokim głosem. Śmierdział alkoholem, więc był pijany. „Będę mieć dużo zabawy dziś wieczorem z Tobą.” –zaśmiał się ponuro przed rozdarciem mojej sukienki.
Stałam w samej czarnej koronce. Próbowałam go odepchnąć, ale moje starania nic nie dawały. Podobnie, jak Harry, był znacznie większy, niż ja. Kiedy zaczęłam krzyczeć o pomoc, zasłonił mi usta ręką.

„Zamknij się dziwko albo będziesz tego żałować. Rozumiesz?” –szepnął mi do ucha złowieszczo przez zaciśnięte zęby.
Czułam łzy spływające po polikach. Sądzę, że tak stracę dziewictwo. Myślę, że wolałabym teraz być z Harry’m. Przynajmniej nie zgwałcił mnie w jakimś zaułku.
Już trzeci raz dzisiaj zostałam popchnięta, ale tym razem na ziemię. Rzuciłam się na posadzkę, ciągle płacząc, nie szukając jakiegoś sposobu na ucieczkę. Usłyszałam bardzo kolorowe słowa pochodzące ze znajomego głosu.
Harry.

Spojrzałam w górę, aby zobaczyć go, bijącego tego gościa w twarz. Wow. Wiedziałam, że Harry jest niebezpieczny i przerażający, ale naprawdę nie widziałam go jeszcze w akcji.  Teraz rozumiem czemu ludzie się go boją. Obecnie zaczynałam się także go bać. Jeśli coś powiem, czego nie chciałabym, skończę, jak ten facet.
Kiedy Harry myślał, że już wystarczy wstał z ziemi i splunął na niego.
„Nie próbuj kiedykolwiek w swoim pieprzonym życiu dotykać jej! Słyszysz?! Nigdy!” –krzyknął i dał mu ostatni raz brutalny cios w brzuch, a potem kopnął go tam gdzie słońce nie dochodzi.

Harry odwrócił się  do mnie i od razu poczułam się  mniejsza. Boję się go. Czułam się narażona, na niego. Byłam w samej bieliźnie. Dla kogoś pewnie wyglądałam, jak dziwka, ale Harry wiedział, co się stało.
Patrzył na mnie przez chwilę, a potem bez wysiłku podniósł z ziemi. Zaniósł do dużego Range Rover’a, i położył delikatnie na siedzeniu dla pasażera.
Gdy jechał zauważyłam, że ominął mój dom. Nie śmiał nawet przerwać milczenia, więc po prostu trzymałam język za zębami. Niedługo później dotarliśmy do jego mieszkania. Wysiadł z samochodu i poszedł po mnie. Otworzył drzwi, odpiął pas bezpieczeństwa i chwycił wokół talii. Niósł mnie do domu, gdy otworzył drzwi, postawił na ziemię. Jego dom śmierdział trawką i alkoholem. Nie pachnie za dobrze, to cuchnie.
„Wejdź do góry po schodach i czekaj w moim pokoju. Pierwsze drzwi po lewej.” –rozkazał przerywając milczenie między nami.
„Ok.” –powiedziałam szybko, nie chcąc go zdenerwować.
Weszłam po schodach i udałam się do jego pokoju. Czułam się niezręcznie chodząc tylko w bieliźnie i obcasach, ale nic mu nie powiem. Teraz się go boję.
Kiedy byłam w pokoju, zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam na łóżku, czekając na niego.
HARRY’S POV
Ten drań. Nigdy nie zgwałciłem żadnej dziewczyny, a jak wiemy często uprawiam seks. Muszę przyznać, że byłem trochę zazdrosny, kiedy zobaczyłem ją coraz bliżej Niall’a i Louis’a, ale kiedy odwróciłem wzrok już jej nie było.
Rozejrzałem się po klubie, sądząc, że wciąż tańczy z tym głupim blondynem, ale nie mogłem jej znaleźć. Gdy Lou podbiegł do mnie mówiąc, że jakiś mężczyzna wyprowadził ją z klubu. Czułem się źle. Czułem jakbym kogoś zamordował. Nie można, od tak po prostu brać mojej dziewczyny! Zwłaszcza Jasmine!
Dość myślenia. Muszę iść do Jas, która czeka na mnie w łóżku na górze. Uśmiechnąłem się do siebie. Wiem, że jej nie lubię, ale lubię myśleć o tym. Ona nie pozwoli mi dostać się do swojej bielizny, obmyślałem mnóstwo sposobów, jak ją uwieść.
Kiedy dotarłem do drzwi, wszedłem i musiałem się powstrzymać na sam widok jej prawie nagiej. Siedziała na łóżku opierając głowę o jedną z dłoni. Nie wiedziała nawet, jak seksownie wygląda, w tym momencie. To nie jest do wyobrażenia.
Zamknąłem za sobą drzwi, a jej spojrzenie przeszyło mnie w ułamku sekundy. Rozebrałem się do bokserek i ruszyłem w jej stronę. Przerażony wyraz jej twarzy pokazuje, że coraz gorsze pomysły uderzają jej do głowy.  Machnąłem ręką, aby zasygnalizować, że źle myśli. Na szczęście uspokoiła się.
Wskazałem jej wstać, co zrobiła i  przeniosłem kołdrę z poduszek. Wszedłem pod ciepły materiał i w połowie trzymałem ją uniesioną, by Jas położyła się obok mnie. Niepewnie rzuciła obcasy i położyła się obok, a ja natychmiastowo owinąłem moje długie ramie wokół jej talii. Po czym przyciągnąłem ją bliżej siebie
Myślałem, co powinienem zrobić, żeby pozwoliła mi dostać się do majtek. Próbowałem już moją stronę seksualną, ale nie zadziałała. W rzeczywistości tak na prawdę nienawidzę jej. Myślę, że muszę wypróbować coś słodkiego. Powiem, jej coś, czego nie powiedziałbym dziewczynie.
„Jasmine, chcę zabrać Cię jutro gdzieś.” – powiedziałem, ponownie przerywając milczenie między nami.
„Ok. Gdzie?”

Uniosłem brew i spojrzałem się na nią. To wszystko? Zgadza się tak po prostu? Huh. Powinienem zrobić, to dawno temu.
„Uhh… Nie wiem, może do parku?” –powiedziałem.

Czułem jej skinienie głową na mojej piersi.

„Tak. Ok.” –odpowiedziała.

Jestem zdziwiony całkiem teraz. Nie sądziłem, że zgodzi się tak łatwo. Hm. Zastanawiam się, co jeszcze z nią uzgodnić.

„I później pójdziemy do kina, ok?” –zapytałem.
„Pewnie.”

Uniosłem obie moje brwi ze zdziwienia.

„No i może później obiad?”
„Dobrze. „

Whoa.

„A potem pójdziemy posiedzieć nad stawem. Co ty na to?”
„W porządku.”
Ok. Nie. Właściwie, to jest, to zbyt dziwne. Zmrużyłem oczy i spojrzałem się na nią, nawet, jeśli zobaczy, co robię. To nie jest Jasmine.

„A na koniec zrobimy, to pod prysznicem.”

Słyszałem, jak łapie oddech.

„Tak. Okeej.” –odetchnęłam z drżącym oddechem.

Pokręciłem głową i  usiadłem, powodując, że jej głowa opadła na poduszki.
„Kim jesteś i co zrobiłeś z Jasmine?” –zapytałem patrząc na nią lekko.
„C-co masz na myśli?” –zająkała się.
„Wszystkie uzgodnienia. Jasmine nigdy nie zgodziłaby się robić tego ze mną po prysznicem.”

Wzięła głęboki oddech zanim zaczęła mówić.

„Harry, widziałam, w jaki sposób potraktowałeś tamtego mężczyznę. Boję się Ciebie. Pomyślałam, że będzie dobrze, jeśli na wszystko będę się zgadzać, a następnie…” –urwała.
„Wtedy bym, co? Uderzyłbym Cię?” –powiedziałem z niedowierzaniem.
Przełknęła ślinę, nie patrząc mi w oczy. Co? Ona myśli, że jestem w stanie tak nisko się schylić? Nigdy w życiu nie uderzyłbym kobiety. Westchnąłem, kładąc się i przyciągając ponownie ją do siebie. Jej ciężki oddech wskazał na to, że naprawdę była przerażona. Pocałowałem ją w skroń i gładziłem jej włosy, zapewniając, że jest dobrze.

„Nie martw się. Nigdy bym Cię nie skrzywdził.” –szepnąłem w jej włosy.

Wydawała się zrelaksować, bo się przytuliła bardziej. Trzymałem ją mocniej, po czym pocałowałem ją ponownie.

„Miałem na myśli naszą randkę.”



~*~
DZIEŃ DOBRY! I O TO WIGILIJNY ROZDZIAŁ SPECJALNIE DLA WAS! MAM NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA. DO ZOBACZENIA W NASTĘPNYM! <3
KOCHAM WAS!
WASZA @luvmyleeroyxx

sobota, 21 grudnia 2013

Rozdział 9.

Rozmawiałam z Louis’em, co było czymś nowym, gdy Harry i jego blondynka bawili się świetnie na parkiecie.
„Chyba nie myślisz, że Harry się w niej zakochał, nie?” –zapytał.
„Uh. Widzisz ich, prawda? –odpowiedziałam, chwytając kilka piw.
„Pamiętasz, jak mówiłem, że Harry nie może przestać o Tobie gadać?”
„Tak, ale to nic nie zmieni.”
„Mówiłem prawdę.”


Zadrwiłam.



„Trudno mi w to uwierzyć.” –odpowiedziałam, czyszcząc kufel.

„Serio, mówiłem prawdę. To jest tylko jeden ze sposobów, żeby wzbudzić w Tobie zazdrość. –oznajmił, popijając piwo.
„Po pierwsze: nie jestem zazdrosna. Jest wręcz przeciwnie. Po drugie: ‘nie zwabi mnie’. Jedyne, co robi, to wkurza.”


Uśmiechnął się głupawo, patrząc na mnie.



„Moja droga, to jest właśnie zazdrość.” –stwierdził.

„Nie jestem zazdrosna!” –parsknęłam, uderzając dzbankiem o blat tak mocno aż się rozbił. „Cholera.”


Lou spojrzał na rozbity dzbanek i ponownie uśmiechnął się.
„Jesteś tego pewna?” –powiedział, unosząc brew.


Jęknęłam, chowając głowę w dłonie.



„Nie wiem.” –wymamrotałam.

„Możesz zawsze odzyskać go z powrotem.” –zasugerował.


Podniosłam głowę i spojrzałam na chłopaka.



„Co masz na myśli?” –zapytałam.

„Wywołaj u niego zazdrość. Weź pierwszego lepszego gościa i idź na parkiet.” –odpowiedział z niechęcią.
„Gdybym mogła, ale nie mogę i nie będę tego robić.”
„Dlaczego?”
„Pracuję.”
„Będę barmanem na tą noc, tylko zrób to.”
„Nie mogę. Jestem święcie przekonana, że przez to wyrzucą mnie z pracy. W dodatku nie mam ochoty brać jakiegoś nieznajomego faceta, a potem się o niego ocierać. A co jeśli złapie chorobę weneryczną?


Niebieskooki zaśmiał się.



„Dobra. Znajdę Ci faceta.” –rozglądał  się przez minutę, po czym jego wzrok zatrzymał się na czymś. „Znalazłem jednego.” – zaśmiał się.

„Kogo?”


Wskazał palcem, który wylądował na Irlandczyku o niebieskich oczach.



„Niall? Czy ona czasami nie jest Harry’ego najlepszym przyjacielem?”

„Czy to ma znaczenie? Harry robi to samo nam.”
„Dobrze, ale ciągle nie mogę. Nie mogą mnie zwolnić z tej pracy. Aktualnie potrzebuję tej posady.”
„Mówiłem już wcześniej, będę barmanem na ten wieczór, tylko idź i baw się z Niall’em.”


Spojrzałam na Niall’a, potem na Lou, później na Harry’ego i znowu na Niall’era.



„Dobra. Ale gdybym miała kłopoty bierzesz winę na siebie.” –powiedziałam.

„Ok.” – wskoczył za ladę „A teraz idź i uprawiaj seks z Niall’em.” – oznajmił popychając mnie w kierunku blondyna.


Odwróciłam się i posłałam ostatnie spojrzenie przed pójściem do Niall’a.



„Cześć Niall.”



Odwrócił się od Jake’a, po czym spojrzał na mnie.



„Oh, hej Jas.” –uśmiechnął się szeroko „Jak układa Ci się z Harry’m?”

„Nieważne. Skończyłam z nim.” –wzruszyłam ramionami i ponownie spojrzałam na Lou, który był już wgapiony we mnie, zerknęłam na Harry’ego, który także był już wpatrzony, spojrzałam z powrotem na Niall’a. „Obecnie myślałam o byciu z kimś innym, wiesz. Najlepiej z Irlandczykiem, a jeszcze lepiej, to z blondynem.
Oparłam się na stole, upewniając się, że dobrze widoczne są moje piersi i chwyciłam jego kołnierz. Spojrzałam w górę, aby ponownie spojrzeć mu w oczy. Podniósł brew, a na twarzy natychmiastowo pojawił się uśmiech.
„Naprawdę teraz?” –powiedział niskim głosem.
Skinęłam głową, przygryzając dolną wargę. Pokazał palcem na siebie, sygnalizując, abym poszła z nim. Obeszłam ladę, po czym Niall natychmiastowo chwycił mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Spoglądał na moje usta, przygryzając dolną wargę, prowadząc mnie na środek sali. Obrócił mną tak, że nie widziałam jego twarzy, tylko stałam tyłem do niego, ocierając się o jego krocze.
„Co sprawiło, że chcesz mnie tak nagle?” –wyszeptał mi do ucha powodując gęsią skórkę.
„Zrozumiałam, że jesteś lepszy niż Harry.”
„Jesteś pierwszą dziewczyną, która tak mówi.”
„Powinieneś, to częściej słyszeć.”
„Wiesz, co bym naprawdę chciał słyszeć?”
„Co?”
„Ciebie krzyczącą moje imię.” –oznajmił śmiejąc się.


Zaczął całować moją szyję. Niespodziewanie jęknęłam, po czym poczułam jego uśmiech na mojej skórze. Całował całą moją szyję, jeżdżąc rękoma po moim ciele, aż w końcu znalazł moje czułe miejsce. Krzyczałam z rozkoszy, kiedy ssał i lizał, to miejsce. Nigdy byś nie zgadła tego, że Niall ma to w sobie, że jest niewinny, a wygląda na niebezpiecznego. Czułam jego duże dłonie dotykające moje piersi. Zaczął ruszać się szybciej powodując niekontrolowane jęki z rozkoszy.
Następne, co pamiętam, to to, że Niall’a już nie było przy mnie. Czułam zimno. Poczułam go ponownie dopiero przyciskając się do niego i kontynuując, to, co robił. Zaczęłam jęczeć z powrotem, jego dłoń znalazła się pod moją sukienką, kierując się do majtek. Jęknęłam głośniej, ocierając się mocniej o jego krocze, powodując, że zajęczał głośniej.

„Kurwa. Zróbmy, to gdzieś indziej, ok?” –usłyszałam znajomy, chrapliwy głos, który nie był Niall’a.


~*~

Dobry wieczór c: Na początku chciałabym Wam życzyć Wesołych Świąt, szalonego Sylwestra, smacznego karpia, masy prezentów, wymarzonego biletu na koncert i oczywiście szczęścia. <3 Wracając do GMB, to jeśli nie zauważyłyście jesteśmy 'razem' już 3 miesiące i mamy za sobą 9rozdziałów! :) Mam wielką nadzieję, że rozdział spodoba się i będziecie chciały szybciej następny rozdział.
Do zobaczenia! x
Kocham Was. xx
Wasza @luvmyleeroyxx

sobota, 7 grudnia 2013

Rozdział 8.

JASMINE’S POV

„Przykro mi, Jas. Naprawdę, przykro. Nie powinien kręcić się w twoim otoczeniu, a potem twierdzić, że jesteś popieprzona.” –El dodała, gdy skończyłam tłumaczyć.
„Wiem i dlatego boję się go zostawić.”
„Dlaczego?”
„Wszyscy faceci mieszkający tam na alei wiedzą o mnie. Co jeśli usłyszą, że ja i Harry zerwaliśmy i wezmą, to, jako szansę do zgwałcenia mnie albo czegoś innego?”

Westchnęła i potarła skronie.

„Ok. To wszystko jest stresujące, może wyluzujmy się troszkę. Nie wiem, jak Ty, ale ja idę się zdrzemnąć” –stwierdziła wchodząc po schodach.
„Zgaduję, że będzie lepiej, jak też pójdę. Głowa zaczyna mnie boleć.” –odpowiedziałam.

Będąc w pokoju, trzasnęłam drzwiami i położyłam się na łóżku.

Byłam kompletnie pijana. Przesuwał rękoma w dół i górę po mojej talii, pozostawiając delikatne pocałunki na każdej części skóry, którą dotknął. Podoba mi się. „W-Więcej.” Westchnęłam. Uśmiechnął się, po czym skierował się do moich czarnych majtek. Wsunął palce za gumkę i zsunął moją dolną bieliznę całując uda. Kiedy byłam w pełni roznegliżowana od pasa w dół, spojrzał na mnie z prośbą o zatwierdzenie. Skinęłam, a on rozpoczął to, o co poprosił. Jęknęłam. Zaczął wykonywać wszystko szybciej. Krzyczałam. Przeciągnęłam palcami po jego plecach, krzycząc z rozkoszy. Oblizał się i pocałował w szyję. Miałam szansę przyjrzeć się mu. Zielone oczy. Dołeczki. Loki. Miękkie różowe usta. HARRY?!
Zerwałam się z łóżka. Czy ja czasami przed chwilą nie miałam zboczonego snu z nim? Co jest ze mną kurwa nie tak? Przewróciłam oczami i otarłam pot, który pojawił się na moim czole. Zwróciłam się do mojego cyfrowego budzika, jasne czerwone cyferki prawie oślepiały mnie.

Jest 7:02. Dobra. Miałam wystarczająco dużo czasu żeby przygotować się do pracy. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki wziąć prysznic. Będąc już naga weszłam do kabiny. Zamknęłam oczy ciesząc się z kropelek wody uderzających o skórę.
„Będziesz dobrą dziewczynką dla tatusia, prawda kochanie?” –szepnął ochryple, całując mnie w ucho, zdejmując ze mnie stanik.
Otworzyłam natychmiastowo oczy. Powinnam wiedzieć, że to się stanie. Skończyłam się myć i wyszłam spod prysznicu. Wysuszyłam się i wróciłam do pokoju. Podeszłam do szafy, aby znaleźć coś do ubrania się.
Wybrałam krótką, ciasną, czarną sukienkę. Następnie udałam się do lustra, aby wykonać makijaż. Podkręciłam włosy i spojrzałam w lustro by spojrzeć czy dobrze wyglądam.

……

Będąc na miejscu, znalazłam Harry’ego i jego gang odpoczywających przy barze. Dostaję białej gorączki, jak patrzę na niego. Jak mam na niego patrzeć, skoro mam nieczyste sny z nim. Wzięłam głęboki wdech i zajęłam swoje stanowisko.
„Hej.” –uśmiechnął się Niall.
„Hej” –odwzajemniłam uśmiech.
Już czułam, jak Harry patrzy na mnie. Czy to moja wina, że jestem lepszą przyjaciółką Niall’a niż niego?

„Mogę piwo?” –zapytał.

Uśmiechnęłam się ponownie i skinęłam. Zakładając, że każdy facet nie będzie chciał jednego wzięłam kilka i podałam je nie patrząc Harry’emu w oczy.

„Dziewczyny, a Wam, co podać?” –zapytałam Perrie i Danielle.
„Wezmę Niebieskie Hawaiian” –Perrie odpowiedziała.
„To samo.” –dodała Danielle.
„Ok.”

Obróciłam się i zabrałam się za wykonywanie drinków. Po skończeniu odwróciłam się i podałam im napoje.

„Piękna sukienka.” –stwierdziła Danielle.
„Dzięki.” –uśmiechnęłam się.
„Barman!” –usłyszałam głos dziewczyny wołającej mnie.

Podeszłam do źródła dźwięku i byłam zaskoczona, kogo tam zobaczyłam. Była to blondynka z tamtejszej nocy.

„Czego do cholery chcesz? –zapytałam ze zdenerwowaniem.
„Niegrzeczna! Nie wolno tak mówić do najgorętszych klientów!” – powiedziała bawiąc się włosami.

Widziałam, jak jej wzrok kierujący się w bok i uwodzicielski uśmieszek. Spojrzałam na nią i zauważyłam, że patrzy na Haryy’ego. Złapał ze mną chwilowy kontakt wzrokowy, po czym spojrzał na nią i puścił jej oczko. Pieprzony chuj! Wiecie, co? Nie obchodzi mnie on. Jeden zboczony sen nic nie znaczy!

„Po pierwsze, nie wiem, o kim Ty kurwa mówisz. Po drugie, spierdalaj.” –warknęłam.
„Ok.” –powiedziała beztrosko i udała się do Harry’ego.

Usiadła na miejscu Jake’a, który siedział obok Harry’ego. Harry’emu, to w ogóle nie przeszkadza. I to jest jego przyjaciel, kurwa, na litość boską!

„Jake!” –zawołałam.

Spojrzał na mnie, po czym wskazałam mu jego zajęte siedzenie. Czułam Harry’ego wzrok na sobie, ale nie obchodziło mnie to.

„Dzięki” –uśmiechnął się.

Dlaczego Harry nie może być miły tak jak reszta jego przyjaciół?

„Spoko. Chcesz coś do picia?” –zapytałam widząc pustą butelkę po piwie.

Skinął, po czym podałam mu następną butelkę.

„Oh, barman!” –usłyszałam głos.

Przewróciłam oczami i jęknęłam, ale podeszłam tam chcąc, czy nie chcąc.

„Co?” –zapytałam niegrzecznie.
„Harry, powiedz jej żeby przestała być taka podła.” –jęknęła.
Spojrzałam na niego z uniesioną brwią i rękoma skrzyżowanymi na klatce piersiowej.

„To powinno być dobre, biorąc pod uwagę, że jestem dziewczyną Harry’ego.” –oznajmiłam podkreślając słowa „dziewczyna Harry’ego”.

Blondynka westchnęła.

„To jest ta dziewczyna, o której wszyscy mówią? Wybrałeś ją?” –zapytała wyraźnie zdegustowana.
„Cóż, jestem lepsza niż Ty.” –uśmiechnęłam się –„Mimo wszystko, jestem prawdziwa.”
„Tak, wybrałem ją. Nie wiem, dlaczego to zrobiłem.” –odezwał się.

Przepraszam, że co? Co z nim nie tak?! Raz dotyka mnie, a w kolejnej minucie robi takie świństwo.

„Naprawdę? Nie mówiłeś tego, gdy chciałeś mnie przelecieć.” –splunęłam.
Rozszedł się wokół nas chór ‘ooh’, zdałam sobie sprawę, że słuchają naszej kłótni. Bynajmniej próbują.
„Tak, byłem blisko tego, ale ta suka Twoja „najlepsza przyjaciółka” musiała przyjść.” –odparł.
„Przede wszystkim nie mieszaj do tego El. Ledwo Cię zna. Po drugie…”
„Ledwo mnie zna?” Dzięki temu, że mnie obgadujesz zna mnie doskonale!”
Ponownie rozległ się chór ‘ooh’.

„Sądząc po jej głosie, nie mówiłam o Tobie nic dobrego!”
„Za kogo Ty się cholera uważasz? Nie mów tak do niego!” -wtrąciła się blondynka.
„A kim Ty jesteś?! Mogę do niego mówić jak tylko chcę! Proponuję żebyś się zamknęła, bo znowu Ci rozbiję butelkę na łbie!”
„Nie chcesz tego zrobić!” – krzyknął.
„Więc bronisz inną dziewczynę? Dobrze. Wygląda na to, że z nami koniec. Zresztą nigdy nie byliśmy razem.” –wrzasnęłam.

Ból w jego oczach błyskał, tak jak wcześniej, ale tym razem został.

„To nie ma znaczenia. Teraz ma mnie.” –wtrąciła blondynka.
„Śmiało bierz go. Czy wyglądam jakby mnie to obchodziło?”



~*~
Hej! :) No i mamy rozdział 8! Niewiele się w nim dzieje, ale jesteśmy bliżej kolejnego!: )  Jak podoba Wam się nowy wygląd bloga? :) Mnie uwiódł! <3 W zakładce 'Bohaterowie' zmieniłam zdjęcia na gify :) Jeżeli macie ochotę napiszcie, co dostaliście na Mikołajki :) Założyłam tumblr'a z ikonkami KLIK Do zobaczenia w nn:)
Kocham Was! x
Wasza @luvmyleeroyxx

niedziela, 24 listopada 2013

Rozdział 7.



Dobra. Jesteśmy sami. W tym samym domu. W tym samym pokoju. Razem. Tylko nasza dwójka. Sami. Wcale nie jest niezręcznie.

„Więc co…”

Chciałam zapytać, ale przerwał mi wpijając usta w moje, złośliwie. Chwycił mnie za kark, tak, żebym nie uciekła. Zaczął iść, powodując, że szłam do tyłu, ale popchnęłam go na ścianę. W pewnym momencie zaczęłam całować go z powrotem. Jeśli mamy się całować, to równie dobrze możemy się z tego cieszyć. Choć jego całus był zmuszony. Rozsunął moje nogi i stanął między nimi, zaczął się ocierać. Znowu. Jęknął podczas pocałunku i zaczął odpinać klamrę w pasku.

„Jas? Jesteś?” –Usłyszałam El głos.

Harry jęknął ponownie, ale tym razem z frustracji. Opuścił moje nogi i odszedł ode mnie. Widziałam brunetkę, pojawiającą się na schodach. Eleanor.

„H-Hej El.” –powiedziałam robiąc się czerwona na twarzy.
„Hej, czemu jesteś czerwona?” –jej oczy powędrowały na Harry’ego. –„I co do cholery on tu robi?!” –parsknęła.

Zrobił dziwną minę.

„Nie znam Cię.” –zwrócił uwagę.
„Ale ja słyszałam o Tobie dużo. I nie jestem pod wrażeniem.”
„A co o mnie słyszałaś, jeśli mogę zapytać?”

Wskazała na mnie, wciąż wpatrując się w niego. Harry spojrzał się na mnie i uśmiechnął. Ruszył ku mnie i przełknął ślinę. Przypomnijcie mi zabić ją później.

„Obgadujesz mnie?” –powiedział, wciąż uśmiechając się, po czym położył ręce na mojej talii.
„Co ty do cholery robisz? Weź te łapy z niej.” –El wrzasnęła i wyrwała jego ręce z mojej talii.

Obrócił oczami i posłał jej niemiłe spojrzenie.

„Wierzę w to, że mogę dotykać moją dziewczynę, gdzie tylko chcę.” –splunął, podkreślając słowo ‘dziewczyna’.


Eleanor otworzyła szeroko oczy.

„Dziewczyna?! Kiedy chciałaś mi o tym powiedzieć?!” –wrzasnęła, ale tym razem na mnie.

Uwierz mi, że będę musiała, ale nawet o tym nie wiedziałam.

„Więc?!” –pchnęła mnie krzycząc nadal.
„Nie wiem.” –zająkałam.
„Przestań na nią krzyczeć!” –ryknął.

Dobra. Miło widzieć, że broni swoją ‘dziewczynę’.

„Nie będziesz mi mówił, co mam robić! Jestem jej najlepszą przyjaciółką!” –odryknęła.
„Oczywiście, że nie! Wrzeszczysz na nią jakby była jakimś pieprzonym psem!”

Przypominam, że tylko, Ty Harry tak sądzisz.

„Dobrze, ale nie jesteś wcale lepszy!  Powiedziała mi, dlaczego została zwolniona przez Ciebie w Starbucks’ie!”

Złapałam powietrze z trudem. On nie wiedział o tym!  Spojrzałam na niego, tylko, aby znaleźć poczucie winy w jego oczach.

„Spowodowałem, że Cię zwolniono?” –zapytał po cichu.

Spojrzałam na ziemię i skinęłam. Pociągnął mnie do siebie i przytulił. Tak bardzo go nienawidzę, że chciałabym zabić go za ten uścisk. Nie bardzo, ale tak.

„Przepraszam.” –szepnął, ale ciągle słyszałam ‘Pozwól, że zrobię, to z Tobą’. Szeptał, ale ja ciągle słyszałam te słowa w jego ochrypłym głosie.

Czy ten chłopak musi być zawsze napalony?

„Nie. Nie stracę dziewictwa.” –powiedziałam.

Spojrzał z błyskiem w oczach, ale tak szybko przestał, jak zaczął. Prychnął.

„Dobrze, to stracisz je ze mną.” –powiedział i wybiegł z domu.

Eleanor skrzyżowała ręce, uniosła brwi i założyła nogę na nogę. Wiedziałam, co to znaczy. Żąda abym jej wszystko wyjaśniła. Trzymałam dłoń w taki sposób, aby powiedzieć ‘nie chcę’. Podeszłam do ściany i zaczęłam bić głową o nią wielokrotnie. El złapała mnie za ramiona i pociągnęła w stronę swojej twarzy.

„Jas, powiedz mi, co się stało, teraz.” –powiedziała surowo.

Usiadłyśmy na kanapie, po czym opowiedziałam jej wszystko.

HARRY’S POV

Pieprzona Jasmine. Co jest takie wspaniałego w byciu dziewicą? Jeśli już, to bym się na jej miejscu wstydził. Ona ma 19 lat na litość boską.

Co za suka. Byłem tak blisko dostania się do jej majtek. Tylko coś poszło nie tak i to zniszczyło. Wiecie, co? Pieprzę to. Przelecę ją, mając gdzieś czy jej się to podoba, czy nie.

Posłuchaj siebie, Harry. Dostajesz bzika na punkcie tej dziewczyny. Masz przecież sto innych, które rzuciłyby się na Ciebie. Weź jedną z nich.

Ale ja chcę Jasmine. Nie chcę innych dziewczyn, ona gra trudną, a ja to lubię. Plus, każda jej część ciała jest prawdziwa. Piersi, twarz, włosy, paznokcie i tyłek. Wszystko jest prawdziwe i lubię to. Miło jest łapać cycki wiedząc, że nic z nich nie wyleci.

Tak. Ściskałem kiedyś jakiejś blondynki cycki, a w tym czasie…

POP!

Okazało się, że jej chirurg plastyczny okazał się gówniany. To było bardzo traumatyczne. Ale wkrótce pozbyłem się strachu i mogę pieprzyć, kogo tylko zapragnę.

Mniejsza, wróćmy do Jasmine. Chcę ją przelecieć. Robi mi się ciężko, jak o tym myślę. Dobra, chodźmy kogoś przelecieć. Wiem, że chcesz też.

Chwila, chwila, chwila, czy ja gadam do siebie? Myślenie o niej wprowadzi mnie do grobu.



~*~
Heeej! :) Więc mamy już 7rozdział. Przepraszam, że wczoraj go nie dodałam, ale byłam zajęta #1DDay. Rozdział jest krótki i niewiele się w nim dzieje, ale mam nadzieję, że spodoba się Wam on! Miałam tłumaczyć jeszcze jeden FF, ale niestety autorka usunęła je. :( Jeśli macie jakieś pytania zadawajcie je TU, ponieważ odpowiem na nie szybciej niż na blogu.  JEŻELI CHCESZ BYĆ NA BIEŻĄCO Z GOOD MEETS BAD W KOMENTARZU NAPISZ SWÓJ TT LUB LINK DO ASK'A.
Zapraszam do komentowania i jeśli macie ochotę podzielcie się ze mną swoimi wrażeniami po 1DDAY!
Do zobaczenia w nn! Kocham Was :) xoxo
Wasza @luvmyleeroyxx

sobota, 16 listopada 2013

Rozdział 6.

 


Jasmine’s POV


Obudziłam się cała naga ze strasznym bólem głowy. Czułam jakby pokój wirował.  Tak właśnie jest, jeśli się wypije za dużo, za pierwszym razem. Obróciłam się i natychmiastowo wzrokiem spotkałam się z wytatuowanymi plecami i kręconymi włosami. Harry?!

„AAAAAAAH!” –krzyknęłam.

Jego oczy momentalnie się otworzyły, po czym spadł z łóżka.  Na szczęście miał na sobie bokserki.

„Hej. Co się dzieje?” –poskarżył się.
„Co Ty do cholery robisz tu?!” –wrzasnęłam.

Harry’s POV

Ow. Bolało, to 10 razy gorzej niż najdłużej trzymający się kac.

„Hej. Co się dzieje?” –poskarżyłem się.
„Co Ty do cholery robisz tu?!” –wrzasnęła.

Cholera. Co takiego powiedziałem? Nie mogę jej powiedzieć tego, co wydarzyło się wczoraj. Znienawidzi mnie jeszcze bardziej. Myśl, Harry, myśl.

„Odwiozłem Cię wczoraj do domu, bo byłaś okropnie pijana. Gdy byliśmy już na miejscu, Twoja sukienka wyglądała na niewygodną do spania, więc zdjąłem ją z Ciebie, położyłem na łóżku i stwierdziłem, że zostanę.

„Oh.” –odetchnęła. –„Umm..Dzięki?” –odpowiedziała brzmiąc, jakby pytała.

Zaśmiałem się.

„Nie ma, za co, słońce.” –uśmiechnąłem się. – „Więc umm… Mogę wyjść, jeśli pożądasz mnie.”

Jej oczy rozszerzyły się. Oczywiście, że nie spodziewała się takiego czegoś.

„Uh, okej. Tak powinieneś iść.” –wyjąkała.
„W porządku.” –wstałem, nałożyłem ciuchy na siebie i ruszyłem w stronę drzwi. Wyszedłem z domu, odpaliłem auto i wyjechałem z podjazdu.


Jasmine’s POV


To było w jakiś sposób słodkie z jego strony. Może nie jest taki zły. Zeskoczyłam z wysokiego łóżka i poszłam wziąć prysznic. Odkręciłam wodę, ustawiając ją na trochę cieplejszą i weszłam do środka. Zamknęłam oczy, a strumień wody uderzał w niektóre partie mojego ciała.

„Kurwa! Harry! Mocniej!” –krzyczałam z rozkoszy, gdy Harry zaczął szybciej i mocniej.

Natychmiastowo otworzyłam oczy. Co to do cholery było?! Wzruszyłam ramionami i ponownie zamknęłam oczy.

„Tak, kochanie! Jesteś bardzo ciasna! Czuje się dobrze!” – jęczał. Jego oczy ukazywały ogromną przyjemność. Przygryzł dolną wargę powodując u mnie dreszcze.

Otworzyłam oczy. To znowu się stało. Dlaczego w głowie mam obraz mnie uprawiającej z nim seks? Nigdy nie czułam się tak. Wiesz, tam na dole. Harry powodował, że robiło mi się gorąco. Co się ze mną dzieje?

Pokręciłam głową i odwróciłam się wychodząc spod prysznicu.  Nie mam nic do roboty, El pewnie jest w domu tego mężczyzny. Zdecydowałam się wybrać na zakupy.

Ubrałam się, pomalowałam, chwyciłam telefon i portmonetkę, po czym zeszłam ze schodów do drzwi. Cholera. Eleanor auto jest pod klubem, a poza tym nie mam kluczyków. Ona je ma. Zgaduje, że muszę się przejść.

….

Po około pół godziny spaceru, jakiś samochód zatrzymał się obok mnie.

„Hej.” –powiedział z irlandzkim akcentem.

Strzelam, że nazywa się Niall.

„Ummm…Hej.” –powiedziałam niezgrabnie.
„Podwieźć Cię?”
„Nie, jest w porządku, dzięki.”
„Oh no dalej. Nalegam.”
„Odmawiam.”
„Dalej, nie bądź skomplikowana.”
„Nie.” –zaczęłam  iść.

Jechał powoli zaraz obok mnie.

„Oferuje Ci przejażdżkę i myślę, że powinnaś ją przyjąć.” –powiedział.
„Po raz kolejny, nie.”
„Po prostu przyjmij propozycję.” –powiedział robiąc się coraz bardziej podirytowany.
„Powiedziałam, nie. Jestem prawie na miejscu.”
„Mam powiedzieć Harry’emu?”
„Jedź i mów mu. Nie jest moim właścicielem.”
„Dobrze, więc on wszystkim powie.”

Zatrzymałam się. Obróciłam się do Niall’a, ciągle uśmiechającego się.

„Co powie?” –zapytałam.
„Jeśli nie wejdziesz do auta, to nic Ci nie powiem.”

Jęknęłam idąc na drugą stronę samochodu i wsiadłam.

„Teraz mi powiedz.” –zażądałam.
„Pas bezpieczeństwa.”

Obróciłam oczami i zapięłam pas. Uśmiechnął się i zaczął jechać.

„Mów mi. Teraz.”
„Powiedział wszystkim żeby Cię nie dotykali, bo jesteś jego, tylko jego.”
„Co?!”
„Tak. Teraz w zasadzie wszyscy boją się przechodzić obok Ciebie. Wiedzą, co w stanie jest zrobić.”
„Dlaczego ja?!”
„Zapytaj go! Ja nie mam pojęcia! Ale jesteś bardzo seksowna, więc mu się nie dziwie.”

Westchnęłam.

„Czy on nie wie, jak się zachowywać? –zapytałam retorycznie.
„Zgaduję, że nie.” –odpowiedział.

Westchnęłam, nieco głośniej niż wcześniej i zamknęłam oczy.

„Tak, kochanie! Lubisz to!” –jęknął, gdy pchnął mnie od tyłu, ciągnąc za włosy.”

Otworzyłam oczy z małym westchnieniem.

„Co?” –zapytał.
„Nic.” –skłamałam.

Odwrócił się i spojrzał na mnie, tak jakby szukał na mojej twarzy wszystkich kłamstw. Trzymałam moją twarz bez emocji, jak mogłam, na szczęście się udało. Odwrócił wzrok z powrotem na drogę i wjechał na parking centrum handlowego.

„Dzięki.” –powiedziałam cicho, po czym on chwycił mnie za nadgarstek.”
„Mogę iść z Tobą?” – poprosił, niemal niewinnie.

Jest godny podziwu, gdyby nie te wszystkie tatuaże i kolczyki, ale nie zamierzam kłamać. Jest cholernie gorący.

„Uhh…Pewnie” –powiedziałam z wahaniem.

Nie zrozumcie mnie źle, ale jest on śmiertelnie gorący. Uśmiechnął się i wyszedł. Udaliśmy się do centrum handlowego
,
a dokładniej do Bath & Body Works. Jęknął.

„Musimy tu być? Czuję wszystkie owoce.” –poskarżył się.
„Jesteś jedyny, który chciał ze mną tu przyjść. Jak ten zapach?” –zapytałam przykładając mu flakonik z Paris Amour do nosa.
„Jest ok, ale to jest męska opinia.” –przypomniał.
„No tak, zresztą. Co myślisz o tym? –zapytałam podsuwając pod nos buteleczkę z  Moonlight Path.

Jęknął ponownie.

….

Kilka godzin później, skończyliśmy zakupy i wracaliśmy do samochodu. Niall miał rację, że każdy bał się podejść do mnie. Wszyscy patrzyli na mnie ze strachem. Niektórzy jeszcze bardziej się bali i na mój widok uciekali. Cholera Harry.

Niall pomógł mi nieść moje torby, bo było ich bardzo dużo. W końcu jestem dziewczyną. Zakupy są najlepszą przyjaciółką każdej z nas.

„Przypomnij mi, żebym nigdy więcej nie szedł z Tobą na zakupy.” –zażartował.
„Nie prosiłam Cię o to.” -zaśmiałam się.
„Cóż mogłaś mnie ostrzec! Teraz będę śmierdział ok. 15 różnymi zapachami.”
„Cóż, trochę czuje alkohol, ponieważ dużo jego zapachów jest zmieszanych.”
„Pachnę tak? Słodko!”
„Nie ten rodzaj alkoholu.” -zachichotałam.
„Oh...”
„Więc jedziesz na tą aleje?”
„Tak. Zawsze.”
„Harry jest tam?”
„Tak. Czemu pytasz? –otworzył auto.

Podszedł do bagażnika i otworzył go.

„Muszę z nim pogadać.” –oznajmiłam kładąc torby.
„Więc jedziesz ze mną na aleje?”

Skinęłam.

„W porządku. Jedźmy.”

Weszliśmy do samochodu i pojechaliśmy tam gdzie była ta aleja.

….

Stanęliśmy na ciemnej alejce, mimo, że był dzień.

„To jest ta aleja?” –zapytałam cicho ze zdegustowaniem w oczach.

Było mnóstwo śmieci na ziemi. Niedopałki papierosów, blantów, cygar, rozbite butelki po piwie, ciuchy, które były rozdarte. Wszystko odstraszało. Nie wierzę, że ludzie chcą spędzać tu czas.

„Tak. Czyż ona nie jest piękna?” –zażartował.

Cóż mam nadzieję, że żartuje, bo nie była ona wcale piękna.

„Uhh. Jest.” –odpowiedziałam.
„Chodźmy.” –wysiadł i zamknął auto.

Zrobiłam to samo i szłam za nim. Była to pozornie niekończąca się uliczka. Grono facetów i dziewczyn spoglądało na mnie z góry i na dół oblizując wargi. Łapali mnie nawet za ramiona próbując pociągnąć do siebie, ale Niall szybko złapał mnie za rękę i mocno mnie trzymał.

„Odejść! To dziewczyna Harry’ego!” –krzyczał na nich.

Jego oczy rozszerzyły się i natychmiastowo puścił mnie. Westchnęłam z ulgą, właściwie cieszę się, że Niall powiedział, to. Pierwszy raz byłam dumna ze słów „dziewczyna Harry’ego”.

„Trzymaj się blisko mnie.” –szepnął.

Skinęłam i podeszłam do niego bliżej. Dotarliśmy na tyły alei, gdzie była osoba, której szukałam. Wybiegłam do niego.

„Co do cholery jest z Tobą nie tak?!” –wrzasnęłam.
„Witam Was.” –oznajmił sarkastycznie.
„Pieprzyć to” –krzyknęłam. –„ Co Ty do cholery zrobiłeś?!”
„Co pieprzyć? I co Ci zrobiłem?!”
„Dobrze wiesz, co zrobiłeś!”

Spojrzał na Niall’a myląco.

„Ona jest zdenerwowana, bo…”
„Jestem bardzo daleko od zdenerwowania! Jestem kurewsko wściekła!”
„Więc ona jest kurewsko wściekła, bo mówiłeś wszystkim, że jest Twoją dziewczyną i przez Ciebie teraz wszyscy się jej boją.” –zakomunikował.
„Dlaczego jesteś zła za to? Teraz ludzie nie zadzierają z Tobą.”
„Nie obchodzi mnie to! W przeciwieństwie do Ciebie, ja nie lubię, kiedy ludzie boją się mnie, chyba, że ich nienawidzę!”
„Myślałem o Tobie w nocy! Gdyby nie było mnie, to prawdopodobnie byłabyś w domu z jakimś zabójcą, czy czymś innym!”
„Jestem pewna, że teraz każdy zabójca się mnie boi przez Ciebie.”

Westchnął.

„Możemy o tym pogadać później? Nie tutaj?” –zapytał spokojnie.
„Dlaczego?! Nie chcesz, aby każdy się dowiedział, że nie jesteśmy razem?!  Wykrzyczę to każdemu kurwa mać!” –odwróciłam się. –„LUDZIE NIE JESTEM DZIE…”

Przerwano mi zakrywając usta. Zaskakujące było to, że nie był to Harry. Był to Niall.

„Sugeruję, że nie chcesz tego powiedzieć.” -powiedział.
„Dlaczego niby kurwa tego nie chcę powiedzieć?!”
„Jestem pewien, że pamiętasz, że tamten gościu złapał Cię za ramiona, próbując przyciągnąć do siebie, powiedziałem, że jesteś dziewczyną Harry’ego i wtedy puścił. Co by się stało gdybym mu tego nie powiedział? Zgaduję, że zostałabyś zgwałcona.”

Dobra. Wszystko się zgadza.

„Tak, gdybym była Tobą, zamknęłabym się. Szczerze mówiąc, nie sądzę, że bycie dziewczyną Hazzy jest złe.” –wtrąciła się dziewczyna z fioletowymi włosami. –„ Oh, tak. Jestem Perrie.” –uśmiechnęła się i wyciągnęła dłoń.

Uśmiechnęłam się. Właśnie wtedy wszyscy zaczęli się przedstawiać.

„Zayn.” –powiedział wysoki chłopak, oplatając ręce wokół talii Perrie.

Strzelam, że są razem.

„Cześć, jestem Danielle.” –oznajmiła dziewczyna z masą loków na głowie.
„Jestem Liam.” –gość o jasnobrązowych włosach.

Trzymał rękę wokół jej talii, więc pewnie też są razem.

„Jake, ale my się poznaliśmy już wcześniej.”
„Louis.” –zakomunikował chłopak o niebieskich oczach, jak ocean, nigdy takich nie widziałam.
„A ja jestem Niall.” –zażartował.

Zachichotałam.

„Więc, ja jestem Jasmine.” –uśmiechnęłam się.
„Wiemy.”

Harry’ego twarz zrobiła się cała czerwona.

„Skąd?”- zapytałam.
„Harry ciągle o Tobie gada. Chwalił się dziś rano tym, jak…”-przerwał  Harry Zayn’owi kładąc rękę na jego ustach.

Okej?

„Musisz być wyjątkowa. Harry nigdy nie gadał tyle o dziewczynie. Dla niego, to zwykłe pieprz i zostaw.” –oznajmił Louis.

Zarumieniłam się prawdopodobnie trochę.  Czy on mówi prawdę?

„Uh.. Może powinniśmy iść?” –zapytał Harry.
„Niall odwiezie mnie do domu.” –powiedziałam.

Harry natychmiastowo spojrzał na Niall’a

„Co?!” –oznajmił Niall. –„Pojechaliśmy razem na zakupy, a jej torby są w moim aucie. Muszę jej oddać je.
„Idę.” –powiedział Harry.

Niall wzruszył ramionami.

„W porządku. Chodźmy.” –powiedział Niall.

Harry owinął rękę na moim ramieniu i razem skierowaliśmy się do samochodu Niall’a. Było to trochę dziwne, gdy owinął rękę, biorąc pod uwagę, to, że go nie lubię. Nawet nie chcę być jego! Ale teraz się boję, że jacyś ludzie wykorzystaliby sytuację gdybym nie była obok Harry’ego i zrobiliby mi krzywdę, więc zostaję "z nim". Doszliśmy do auta Niall’a po czym blondyn otworzył je. Harry usiadł na siedzeniu dla pasażera, ciągnąc mnie na kolana.

„Nie dostaniemy mandatu?” –zapytałam.
„Nie bój się. Policja też się boi Harry’ego.” –powiedział Niall odpalając auto.

Zamknęłam oczy i oparłam się na piersi Harry’ego. Muszę przyznać, ale Harry był strasznie ciepły i do tego wygodny.

„Ughh! Harry, tak! Właśnie tu! Tu!” –krzyczałam, jakby niemiłosiernie wbijał się we mnie, wymuszając ode mnie osiągnięcia orgazmu.

Otworzyłam natychmiastowo oczy i westchnęłam. Dlaczego to się dzieje?

„Co jest, kochanie?” –zapytał owijając mocniej ręce wokół mnie.
„Nic, wszystko w porządku.” -skłamałam.

….

Niedługo później byliśmy już pod moim domem. Otworzyłam drzwi i wyszłam z auta, biorąc torby z bagażnika. Gdy skończyliśmy wnosić je do domu Harry zamknął za sobą drzwi.

Dobrze, więc jesteśmy sami. Znowu.

 


 

 

~*~
Cześć! Normalnie kocham ten rozdział, tak przeżywałam go, że szkoda gadać. Mam nadzieję, że Wam się tak samo spodoba, jaki mi ;) Już nie mogę się doczekać następnego. Takich emocji jeszcze nie miałam :) Do zobaczenia. :* Kocham Was.

Wasza @luvmyleeroyxx

sobota, 9 listopada 2013

Rozdział 5.


Harry’s POV


Wyszedłem ze sklepu i ruszyłem do auta gdzie Niall czekał na mnie.


„Hej Haz. Uzyskałeś coś czy znowu Cię odepchała?” –Zapytał się jakby to było kurewsko zabawne.
„Mm-mm.. Ocierałem się o nią. Powinieneś słyszeć jak jęczała. Najseksowniejszy dźwięk, jaki mógłbyś usłyszeć.”

Spoglądał na mnie z pustką na twarzy.

„Tak dużo, jak słyszałeś Harry tyle i ja słyszałem.”

Zerknąłem do sklepu i zobaczyłem, że Jass nadal stoi oparta o ścianę zszokowana.  Uśmiechnąłem się do siebie. Zamroziłem ją. Uruchomiłem samochód i wyjechałem z parkingu.

„Więc wybierasz się dzisiaj wieczorem do Hot Spot‘u? Ja i Liam idziemy, ale reszta zachowała się jak debile i nie idą.”

Uśmiechnąłem się ponownie.

„Pewnie. Idę.”
„Haz, dlaczego masz taki dziwny wyraz twarzy? Wyglądasz przerażająco, jak skurwysyn.”
„Zgadnij, kto tam pracuje.”

Myślał przez chwilę, a potem jego oczy rozszerzyły się, po czym spojrzał na mnie.

„Ja pierdole, stary. Czy Ty ją śledzisz?”
„Nie! Ja i  Jake byliśmy tam zeszłej nocy i widzieliśmy ją. Przysięgam, że nie miałem pojęcia!”
„Mhmm.. Więc prawdopodobnie obserwowałeś jej dom wczorajszej nocy.” –Zażartował.

Byłem bardzo spokojny, gdy zażartował. Czekał aż zacznę się śmiać, ale nie zacząłem, jego oczy rozszerzyły się szeroko, a usta otworzyły.

„Obserwowałeś jej dom?!” –Wykrzyknął.
„Ona nie wie, że ją obserwowałem.”
„To nie ma znaczenia!”
„Jak to nie ma znaczenia?”
„Prześladujesz ją, Harry.”

Zamknąłem się. Prześladuje ją. Co do cholery? Nigdy tego wcześniej nie robiłem.  Zwykle zapominałem po prostu o dziewczynach, które nie chciały mnie, co rzadko się zdarzało. Jednak ona mnie nie chciała, ale coś przyciągało mnie do niej.

„Haz, wszystko w porządku? Wyglądasz jakbyś nad czymś rozmyślał.”
„Tak. Wszystko w porządku.”

Zatrzymaliśmy się na naszej alejce gdzie reszta była.

„Muszę iść do domu na chwilę przebrać się, bo dziewczyna wywołała sporo w moich slipkach.”

Zaczął się głośno śmiać. Wszystko wywołuje u niego śmiech.

„Dobrze. Wrócisz tu czy jedziesz z powrotem do Starbucks’a?” –Zapytał.

Myślałem o tym.

„Nie wiem. Jeśli nie wrócę, to pewnie będę w Starbucks’ie” –odpowiedziałem.

Skinął głową i wysiadł z samochodu. Podjechałem do mojego mieszkania ciągle myśląc jak dostać się do jej bielizny.

Jasmine’s POV

„Ok. To będzie6.43$” –Zakomunikowałam do klienta ciągle uśmiechając się. Dał mi pieniądze, a ja mu jego resztę. –„Miłego dnia!”
„Żebyś miała błogosławiony dzień.” –Uśmiechnął się i wyszedł.

W tym momencie uśmiechnęłam się szczerze. To było słodkie z jego strony.

„Jasmine!” –Zawołał szef.
„Idę!” –Odeszłam od stanowiska i ruszyłam do jego biura.
„Co to jest?” –Oznajmił pokazując nagranie z kamery.

Spojrzałam na nie i było widać, jak Harry popycha mnie na ścianę.

„Ja..Ja….Ja nie wiem, czemu to zrobił.”
„To nie ma znaczenia. Patrząc na to nie próbowałaś go powstrzymać. Wiesz o tym, że nie powinno to zajść tu. Co by się stało, jeśli ktoś by to zobaczył?”
„Nie wiem, ale naprawdę przepraszam. To się nie powtórzy.”

Potrząsnął głową w moją stronę.

„Przepraszam, ale nie mogę mieć takich sytuacji tutaj. Nie wiem, czy nie będziesz tego robić ponownie. Nie jestem facetem, który daje jeszcze jedną szanse. Jeszcze raz przepraszam, ale muszę Cię zwolnić.”

Moje usta opadły z wrażenia.

„Co?!” –Wrzasnęłam. –„Dlaczego?! To jego wina!”
„Tak, ale jak już wcześniej mówiłem nie zrobiłaś nic żeby go odepchnąć od siebie.”
„Trzymał mnie! Widziałeś, jak był zbudowany! Jak miałabym go niby odepchnąć?!”
„Jasmine, ta rozmowa jest już skończona. Idź. Teraz.”
„Dupek.” –Splunęłam na niego i wyszłam.

Wybiegłam szybko ze sklepu, wyrzucając plakietkę z imieniem na ladę. Weszłam do auta, zatrzaskując drzwi. Jechałam do domu zła, klnąc pod nosem, jak to zrobiłam. Szarpnęłam prawo jazdy, wyrwałam kluczyki ze stacyjki i wyszłam z pojazdu, upewniając się, że zatrzasnęłam drzwi. Weszłam do domu wściekła, trzaskając drzwiami.

„Jas. Przestań trzaskać drzwiami” –usłyszałam gwizd El.
„Sorry, ja tylko, nienawidzę go bardziej niż wcześniej!”
„Kogo nienawidzisz?”
„Harry’ego!  Doprowadził do tego, że mnie zwolniono!”
„Jak?!” –Zapytała.

Rozgniewałam się bardziej na samą myśl o tym, ale powiedziałam jej, w każdym razie. Następnie było widać zszokowanie na jej twarzy.

„A to dupek! Wiedziałam, że jest coś z nim nie tak! Wiedziałam! Poważnie musisz się trzymać z dala od niego!”
„Jak? On obserwuje mnie wszędzie! Dowiedział się, jak mam na imię i gdzie pracuję w jeden dzień! Jak mam go unikać?!

„Jestem tak sfrustrowana, że zaczyna mnie boleć głowa. Idę się zdrzemnąć.” –Oznajmiłam i weszłam do góry po schodach.

Położyłam się na łóżku i zasnęłam, jak tylko moja głowa uderzyła o poduszkę.

……

Obudziłam się i zbliżała się godzina na moją zmianę w barze. Jęknęłam i wstałam z łóżka, kierując się pod prysznic. Po skończeniu, wysuszyłam się i podeszłam do mojej komody. Wyciągnęłam parę koronkowych majtek. Przeglądałam szafę, w końcu decydując się na krótkie obcisłe białe ubranie, które ukazywało trochę dekoltu.

Pomalowałam się i podkręciłam włosy. Chwyciłam moje czarne czółenka i zeszłam na dół.

„El! Wychodzę!”
„Poczekaj! Idę! –Krzyknęła schodząc po schodach. –„Ok jestem gotowa.” –Powiedziała.

……

Przyjechałyśmy pod bar i uspokoiłam się trochę, żeby nie wyżywać się na klientach. Znowu, poprzedni barman już opuścił pomieszczenie, więc zaczęłam ścierać ladę ponownie. Zeszłam do piwnicy, po trochę piwa i inne rzeczy, żeby się nie wracać później. Zaczęłam układać alkohol na półkach, kiedy zobaczyłam bardzo znajomą twarz, której nigdy nie chciałam więcej zobaczyć.

Harry.

Głupi kutas. Nie chciał mnie zostawić w spokoju i dlatego straciłam pracę. Czy nie można po prostu mnie zostawić? Szedł w moją stronę z wielkim uśmiechem na twarzy. Nie był sam. Niall i jakiś gość z krótkimi brązowymi włosami.

„Na kogo się tak gapisz?” –Zapytała, po czym obróciła się.

Widziała, na kogo się patrzałam, zatem odwróciła się do mnie ponownie. –„Zignoruj go.”
„I właśnie tak zrobię.” –Mruknęłam, a on usiadł na stołku naprzeciwko mnie.
„Cześć kochanie.” –Powiedział z głupim uśmieszkiem na twarzy.
„Idź do diabła!” –Splunęłam.

Spojrzał z powrotem, ale jednocześnie z rozbawieniem.

„Co Ty jej zrobiłeś?” –Zapytał chłopak siedzący obok Niall’a.
„Nie pamiętam żebym coś robił złego, chyba, że liczą się jej niekontrolowane jęki w Starbucks’ie” –oznajmił starając się brzmieć fajnie.
„Cholera Harry, nigdy z Tobą nie jest nudno, huh?” –Wtrącił Niall.
„Nigdy.” –Powiedział z diabelskim uśmieszkiem. –„W każdym razie mogę dostać piwo?”
„Tak, ale rozbiję je na twojej głowie.” –Mruknęłam łapiąc wdech.

Przez ten czas, Eleanor gadała z jakimś facetem, oczywiście flirtowała pół trzeźwa. Odwróciłam się, by chwycić piwo, po czym ponownie obróciłam się do niego.

„Pij.” –Powiedziałam z fałszywym uśmiechem.
„Dzięki.” –Skinął.
„Jasmine!” –El zawołała.
„Tak?” –Odpowiedziałam, idąc tam.
„Wiesz, mam idealne rozwiązanie problemu.” –Wybełkotała niewyraźnie nieco.
„Jakie?”
„Napij się. Wtedy będziesz dobrze myśleć.” –Podsunęła szklankę jabłkowego martini.
„Nie. Przecież wiesz, że nie piję.” –Oznajmiłam ze zdegustowaną miną.
„Oh, no dalej. Żyj trochę.  Zresztą, to tylko jeden drink i poczujesz się lepiej.

Potrząsnęłam głową.

„Nie. Nie piję, El.”
„Chociaż jeden łyk.”
„Dobrze. Tylko się zamknij wreszcie.” –Podniosłam szklankę do ust i wzięłam mały łyk.

Smak tego spowodował, że moja twarz ścierpła. To znaczy, lubię owocowy smak, ale mogłam napić się bez alkoholu, ale smakowało mi, więc wzięłam kolejny łyk. Z każdym kolejnym czułam ostre ukłucia w gardle, a w głowie kręciło mi się. Widziałam kątem oka Harry’ego ze złośliwym uśmieszkiem. Odwróciłam głowę żeby widzieć go całego, a on natychmiastowo odwrócił się udając, że rozmawia z Niall’em. Kiedy odwróciłam się z powrotem do El już jej tam nie było. Co do cholery się tu dzieje? Zgaduję, że wyszła z tamtym facetem. Chwyciłam pustą szklankę i wróciłam na swoje stanowisko.

„Mogę jeszcze jedno piwo? I Malibu Bay Breeze.” –Powiedział Harry.

Bez słowa podałam mu piwo i wzięłam się za przygotowanie drinka. Odwróciłam się i podałam mu napój, ale odepchnął go.

„Nie chcę go.”
„Dlaczego? Prosiłeś o niego.” –Oznajmiłam niewyraźnie.

Zaśmiał się.

„To dla Ciebie.” –Przesunął drink przede mnie.
„Dzięki, ale nie chcę.”
„Chcesz. Bierz go i próbuj.” –Nalegał.

Nie wiem, dlaczego, ale posłuchałam go i wzięłam łyk.

…………

Harry’s POV

Zanim ktokolwiek z nas wiedział, Jasmine miała za sobą 5 kolejkę, przez co upadała wszędzie. Nigdy nie piła tyle, więc musiałem pomóc jej skończyć z tym.

„Odwieźć Cię do domu?” –Zapytałem, będąc już naprawdę zmęczonym łapaniem jej przed kolejnym upadkiem na ziemię.
„Ok.” – zaczęła chichotać.

Ruszyliśmy w stronę drzwi, aby dotrzeć na parking. Umieściłem ją na tylnym siedzeniu ciągle śmiejącą się.

……..

W ciągu jakiś 10-15 minut przyjechaliśmy pod jej dom. Podszedłem do jej ganku, szukając kluczy do drzwi wejściowych. Szczęśliwie dla mnie trzymała je w piersiach. Punkt dla mnie! Otworzyłem drzwi i wprowadziłem ją po schodach do pokoju. Z najmniej możliwych sposobów rozebrałem ją do bielizny, po czym oglądałem ją leżącą na łóżku. Najlepsze było to, że nie miała na sobie biustonoszu. Kolejny punkt dla mnie!

Jedna część mnie mówi mi żebym ją przeleciał, gdy jest pijana, ale potem przypomniałem sobie, że jest dziewicą, ale patrząc na nią, nie mogłem sobie odmówić przyjemności. Mam na nią ochotę, więc zacząłem ją całować od szyi aż do pępka. A ona wciąż chichotała, myśląc, że to wszystko jest słodkie.

Zsunąłem lekko jej majtki zębami. A kiedy dotarłem do jej uda, moje ręce ściągnęły je do końca, po czym rozsunąłem jej nogi. Zacząłem całować wewnętrzną stronę jej ud, po czym natychmiastowo wygięła plecy, prosząc o więcej.

Czułem jak jej palce ciągną delikatnie moje loki, a z ust wydostają się kolejne jęki. Uśmiechnąłem się, bo wiedziałem, że ona nie była niewinna. Rozsunąłem jej nogi bardziej, wywołując przyjemność dla niej nie do zniesienia. Zacząłem jeździć językiem w okolicach waginy, po czym po chwili wsunąłem palec do środka, zaczęła wykrzykiwać moje imię jeszcze głośniej, jak było to możliwe.

„H-Harry! Tak! Właśnie tu!” –Jęknęła głośno.

Zwiększyłem jej przyjemność wkładając kolejny palec.

„Kurwa! Hary!” –Jęknęła.

Przejechała palcami mi po plecach, krzycząc moje imię. Kiedy skończyłem wszedłem ponownie w nią, po czym pocałowałem ją.

„Lubisz to kochanie?” –Powiedziałem ochrypłym głosem.

Pokiwała głową, ponieważ najwyraźniej zaniemówiła.

„To dobrze, bo następnym razem się nie wycofam.”

~*~
Heeej! Więc mamy piąty rozdział już! W tym rozdziale wiele mnie zdziwiło, a najbardziej Jasmine. Nie sądziłabym, że ta niewinna dziewczyna upije się. Nie  wiem, jak Wy, ale ja nie mogę się doczekać następnego rozdziału, bo chcę zobaczyć reakcję naszego niewiniątka ;) A co do jesiennych zmian mam zamiar znaleźć jakiś fajny szablon lub poprosić kogoś o wykonanie go.
OGROMNE PODZIĘKOWANIA CZYTELNIKOM, KTÓRZY KOMENTUJĄ, CZYTAJĄ I MOTYWUJĄ MNIE DO DALSZEGO TŁUMACZENIA. KOCHAM WAS Xxx
Wasza @luvmyleeroyxx
Szablon by S1K